Panda to sympatyczne auto, które doskonale sprawdzi się jako drugi pojazd w rodzinie. Pozytywnie zaskoczył nas komfort resorowania, bardzo negatywnie natomiast – wysokie spalanie. Chłodno kalkulującym polecamy inną wersję silnikową, gdyż w praktyce może się ona okazać... oszczędniejsza od downsizingowego TwinAira.
Panda jest kolejnym modelem koncernu Fiata (po „500-ce” i Lancii Ypsilon), pod którego maskę trafia 2-cylindrowa jednostka TwinAir. Silnik ten zdobył już kilka nagród od dziennikarzy i inżynierów samochodowych. Sprawdzamy, jak nagrodzone cechy sprawdzają się w praktyce: czy TwinAir w Pandzie pozwala na dynamiczną i oszczędną jazdę?Ten dźwięk już znamy
Charakterystycznie brzmiący 0,9-litrowy TwinAir z innowacyjnym, elektrohydraulicznym układem sterowania zaworami i turbodoładowaniem może uchodzić na naszym rynku za „opcję dla nostalgików”. Jednak oprócz dźwięku i liczby cylindrów nowoczesna jednostka Pandy nie ma nic wspólnego z historią. TwinAir ochoczo wkręca się na obroty. Warunkiem łatwości rozpędzania jest jednak utrzymanie prędkości obrotowej silnika powyżej 2 tys. obr./min. To niestety wiąże się ze sporym apetytem na paliwo.
Podczas naszego testu w cyklu miejskim potrafiło ono sięgnąć nawet 8,7 l/100 km (aktywny start-stop). Sposobem na oszczędność jest wciśnięcie przycisku „ECO” dławiącego silnik do 110 Nm, osiąganych przy 2,5 tys. obr./min. Spalanie udało nam się wtedy obniżyć aż o 1,5 l/100 km, ale pogorszyły się osiągi. Przy niewielkim obciążeniu pojazdu nie będzie to odczuwalne.Oryginalność atutem Pandy
W Pandzie wyjątkowy jest nie tylko silnik, lecz także design. Wiele detali zostało zaprojektowanych z pomysłem i w testowanej wersji wyposażeniowej Lounge występują one w ciekawych kombinacjach barw. Kolorowe mogą być także fotele. Spodobało nam się ich wysokie umieszczenie. Gdyby nie szerokie słupki A, moglibyśmy pochwalić również widoczność.
Wysokie drzwi ułatwiają wsiadanie do auta. Lewarek zmiany biegów umieszczono blisko kierownicy, ale konsola środkowa nieco ogranicza swobodę ruchów. Bez problemu korzysta się za to z przełączników, które znalazły się w górnej części kokpitu. Dla siedzących w tylnym rzędzie wysokich pasażerów brakuje miejsca na nogi, a zagłówki są nieprzyjemnie twarde.
Komfortowe jest zawieszenie – zestrojono je znacznie lepiej niż w poprzedniczce, ale pod kątem spokojnej jazdy. Niestety ciężki przód i wysoko umieszczony środek ciężkości powodują, że podczas szybkiego pokonywania zakrętów auto się przechyla i jest podsterowne.