Wiadomo, że Tipo to nie jest samochód, który ma rywalizować z najnowszym Golfem. I nie ma co snuć takich porównań. Z drugiej jednak strony są w błędzie też ci, którzy zestawiają najnowszy model Fiata z Daciami. Fiat Tipo Kombi jest zrobiony o wiele lepiej niż auta rumuńskiej marki i szczerze mówiąc – jeśli ktoś nie ma przesadzonych wymagań – to znakomicie sprawdzi się w codziennej eksploatacji. Tym bardziej, że kombi jest bardziej interesujące niż sprzedawany już u nas sedan.
Tani, ale nie niskobudżetowy
Jeśli popatrzymy na cennik Tipo Kombi, od razu zauważymy, że choć nie jest on aż tak tani jak sedan, to jednak porównywalne wersje Aurisa, Octavii, Astry, czy też Focusa kosztują zdecydowanie więcej. Różnica wynosi od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Oczywiście, wspomniane modele są lepiej wyposażone i lepiej zrobione, ale przecież na co dzień liczy się funkcjonalność, a w tym względzie Tipo Kombi wypada bardzo dobrze.
Auto ma 457,1 cm długości, (hatchback ma 436,8 cm) a jego rozstaw osi wynosi 263,8 cm. Jak odczytać te parametry? Otóż Tipo nie jest jeszcze aż tak długie, by jazda nim (a szczególnie parkowanie) w zatłoczonym mieście stała się uciążliwa, ale z drugiej strony ma kabinę wystarczająco przestronną, by pomieścić rodzinę wraz z wakacyjnymi pakunkami. Bagażnik ma 550 litrów pojemności i podwójną podłogę, z której warto skorzystać tylko wtedy, gdy koniecznie chcemy mieć powierzchnię załadunkową na równi z dolnym progiem drzwi. Przestrzeń, która zostaje pod podłogą jest bardzo niska i właściwie trudno znaleźć dla niej sensowne zastosowanie – może oprócz upchnięcia tam kilkuset paczek z chusteczkami do nosa.
Miejsce pracy kierowcy
Nie mamy zastrzeżeń ani do pozycji za kierownicą, ani dizajnu kokpitu. Tę pierwszą można dostosować do swoich potrzeb regulując wysokość fotela oraz położenie kierownicy w dwóch płaszczyznach, co nawet w dzisiejszych czasach nie zawsze jest oczywiste w podstawowych wariantach aut. A wygląd? Cóż, wodotrysków brak, ale otoczenie kierowcy jest uporządkowane i estetyczne. Jakość tworzyw, owszem, mogłaby być lepsza, ale też nie oczekujmy cudów. Niższa cena Tipo Kombi nie wzięła się znikąd.
Szkoda tylko, że testowy egzemplarz to nie jest model, jaki będzie często kupowany. W naszym aucie mamy np. obszytą skórą kierownicę, elektronicznie sterowaną klimatyzację, czujniki parkowania – te wszystkie elementy podwyższają cenę o kilka tysięcy złotych. Kolejna sprawa to bardzo przyjemny system multimedialny z 7-calowym, kolorowym ekranem. Kłopot w tym, że jest on dostępny tylko w najbogatszej wersji Tipo Kombi, a podstawowej zaś otrzymamy 3,5-calowy, monochromatyczny ekran i proste radio z wejściami USB i AUX. Interfejs Bluetooth kosztuje kolejne 650 zł, a wraz z 5-calowym, kolorowym ekranem – 1650 zł. Topowy zestaw do podstawowego Tipo Kombi – dodatkowo z nawigacją – to już koszt 3550 zł. Sporo. Z drugiej strony, tę samą funkcję spełni przymocowany do kokpitu smartfon z Google Maps.
Silnik bez zarzutu
Ważnym punktem programu przy opisie nowego Tipo Kombi jest silnik, który znalazł się pod maską testowanego przez nas auta. To 1,4-litrowa jednostka z turbo o mocy 120 KM, a więc – jak na dzisiejsze standardy – nieprzesadnie wysilona. Może nie jest to duża moc, ale turbo pomaga rozpędzać się podczas wyprzedzania.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoza tym, Tipo Kombi waży tylko 1225 kg, więc tak realnie wcale nie potrzeba więcej koni, by jeździć nim całkiem sprawnie. I naszym zdaniem właśnie ta jednostka, niedostępna w sedanie, jest optymalna dla tego samochodu. W mieście potrafi zużywać niewiele paliwa, na trasie umie łatwo rozpędzić Tipo do ponad 140 km/h, a nie winduje ceny auta tak, jak silniki Diesla. Mamy jedynie zastrzeżenia do wyciszenia odgłosów jego pracy. Ale znowu: pamiętajmy, że mówimy o sporym kombi za niespełna 60 tys. zł. Poza tym, irytujący hałas spod maski dobiega jedynie podczas wyprzedzania, gdy silnik wchodzi na wysokie obroty. Przy jeździe z prędkością 140 km/h da się bez problemu i słuchać radia, i prowadzić rozmowę.
Pancerne zawieszenie
Na wnioski o trwałości Tipo jest jeszcze o wiele za wcześniej. Nawet sedan jest sprzedawany krócej niż rok. Wiemy jednak, że układ jezdny tego samochodu – w każdym wariancie – został opracowany z myślą o kiepskich drogach. I rzeczywiście, jazda po nierównościach, a nawet szybkie pokonywanie „śpiących policjantów” to żaden problem dla Fiata. Poza tym, te trudne wyzwania Tipo Kombi podejmuje w ciszy, bez niepokojących odgłosów dochodzących z okolic zawieszenia. Oczekiwalibyśmy tylko nieco większego komfortu.
Inna rzecz, że pewnie wygodniejsza jazda byłaby kosztem trakcji i precyzji prowadzenia. Tipo jeździ – jak na tej klasy samochód – całkiem dobrze. Nie boi się zakrętów, przez które przejeżdża stabilnie, o ile zachowamy rozsądek w kwestii prędkości. Nadwozia nie pochyla się, co bywa wadą nawet sporo droższych modeli.
Cóż, nie da się ukryć, że jesteśmy mile zaskoczeni Tipo Kombi. Początkowo podchodziliśmy do tego auta z należnym sceptycyzmem, pamiętając o mankamentach starszych modeli Fiata tej klasy. Najwyraźniej jednak Włosi odrobili i lekcję i stworzyli w końcu samochód za rozsądne pieniądze, który może pod żadnym względem się nie wyróżnia na tle konkurencji, ale jednocześnie nie ma tez istotnych wad. A w tym przypadku to zaleta.
Dane techniczne:
Silnik: 1395 cm3, R4 turbo benz., 120 KM przy 5000 obr./min, 215 Nm przy 2500 obr./min, 0-100 km/h – 9,8 s, V max – 200 km/h, zużycie paliwa – 6 l/100 km, masa własna 1225 kg, cena od: 59 400 zł