Z Focusem od czasu debiutu pierwszej generacji modelu w 1998 roku mam dobre doświadczenia. Każda odsłona auta podobała mi się zarówno pod względem designu jak i właściwości jezdnych. A wersje ST i RS uważam za jedne z najlepszych sportowych kompaktów na rynku. W czwartej generacji te dwie odmiany czekają jeszcze na rynkowy debiut, więc póki co rolę najmocniejszych obecnie silników odgrywają benzynowy, trzycylindrowy 1.5 o mocy 182 KM i 150-konny diesel 2.0. W teście topowy wariant wysokoprężny z 8-biegowym „automatem”.
Ford Focus 2.0 EcoBlue – sportowy image
Po kilku testach różnych odmian silnikowych nowego Focusa mogę stwierdzić, że Fordowi udało się przeszczepić do czwartej generacji wszystkie najlepsze cechy poprzedników i dopracować je tak, że to nadal jeden z najlepszych samochodów kompaktowych na rynku. Nie tylko dobrze się nim jeździ lecz także jazda ta potrafi dostarczyć sporo przyjemności. I nie jest to tylko moja odosobniona opinia. Nowy Focus jest jak dobry, dopasowany strój, w którym przy większości okazji na co dzień można czuć się swobodnie i komfortowo. Na dodatek z bogatym pakietem ST-Line, który da się zamówić także do słabszych wersji silnikowych, wygląda rzeczywiście bojowo i zwraca na siebie uwagę.
Dynamiczna linia nadwozia została sprytnie podkreślona grillem o strukturze plastra miodu, 18-calowymi alufelgami, szerokimi listwami progowymi i spojlerem dachowym. We wnętrzu materiałowo-skórzana tapicerka z charakterystycznymi czerwonymi przeszyciami, spłaszczona u dołu kierownica oraz karbonowe i aluminiowe wstawki w kokpicie w parze z profilowanymi fotelami tworzą przyjemną, sportową ale i nowoczesną atmosferę (pisaliśmy już o tym przy okazji testów innych wersji silnikowych). Wzorowa ergonomia, intuicyjna obsługa pokładowych urządzeń, czytelny kokpit i bardzo dobra jakość wykończenia wprowadzą w dobry nastrój każdego użytkownika.
Ford Focus 2.0 EcoBlue – zwinny jak... Focus
W podobnym tonie można ocenić pracę zawieszenia. W testowanej wersji było ono obniżone o 10 mm i delikatnie usztywnione oraz dodatkowo wyposażone w aktywne amortyzatory CCD, które błyskawicznie dostosowują swoją pracę do zmieniających się warunków na drodze i poprawiają z jednej strony komfort jazdy, a z drugiej precyzję prowadzenia i wpływają na pewne i przewidywalne zachowanie samochodu. Na zakrętach Focus pokazuje swoje sportowe oblicze pokonując je w gokartowym stylu bez zbędnego bujania nadwoziem, jak przyklejony do nawierzchni i prowadzony po sznurku precyzyjnymi poleceniami wydawanymi układowi kierowniczemu przez kierowcę.
Docenić należy swobodę, z jaką silnik przekazuje 150 KM na przednie koła i wysoką kulturę jego pracy, która powoduje, że podczas szybkiej jazdy można zapomnieć, że mamy do czynienia z dieslem. Nawet brzmienie jednostki z trudem docierające do świetnie wyciszonego wnętrza ma przyjemny rasowy pomruk, a reakcje na ruchy pedałem gazu zachęcają wręcz do agresywniejszego obchodzenia się z nim. To też zasługa 370 Nm momentu obrotowego dostępnego w zakresie od 2000 do 2500 obr./min, który zapewnia bardzo dobrą elastyczność i potrafi niwelować opóźnienia, jakie zdarzają się w pracy automatycznej skrzyni biegów, nawet w sportowym trybie pracy. To nowa 8-biegowa konstrukcja, za którą trzeba dopłacić blisko 10 tys. zł i przyznam, że akurat nad tym wydatkiem można się zastanowić, bo działanie skrzyni pozostawia niedosyt. Z jednej to spóźnione reakcje na kick-down, a z drugiej sporadyczne szarpnięcia przy zmianie przełożeń. W wersji z manualną 6-biegową przekładnią Focus okazuje się bardziej zadziorny i po prostu szybszy.
Ford Focus 2.0 EcoBlue – coś za coś
Pewne zastrzeżenia można mieć także do zużycia paliwa – silnik 2.0 EcoBlue niestety, nie jest tak ekonomiczny jak obiecuje Ford. Jazda w autostradowym tempie oznacza spalanie na poziomie blisko 8 l/100 km. Jeśli nie przekracza się 120 km/h da się co prawda zbić ten wynik poniżej 7 l, ale obiecywanych przez markę 4,4 l nie sposób osiągnąć, no chyba że wybierzemy tryb eco i ponad dobre osiągi przedkładamy płynny i spokojny cruising. Tylko jaki jest wówczas sens kupowania 2-litrowego diesla?
Jeśli zależy Wam na osiągach to 182-konny benzyniak może okazać się w tym przypadku rozsądną alternatywą. Zwłaszcza, że w wersji ze skrzynią manualną jest o prawie 16 tys. zł tańszy. Jeśli chcecie ekonomicznego diesla o sportowym wyglądzie, to 120-konny 1.5 EcoBlue z „automatem" powinien spełnić oczekiwania, ale tu oszczędność to tylko 4 tys. zł.
Ford Focus 2.0 EcoBlue A8 ST-Line – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1997 cm3, R4, turbodiesel | |
Moc | 150 KM przy 3500 obr./min | |
Moment obrotowy | 370 Nm przy 2000-2500 obr./min. | |
Skrzynia biegów i napęd | 8-biegowa automatyczna, napęd na przód | |
Prędkość maksymalna | 207 km/h | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,3 s | |
Średnie zużycie paliwa | 4,4 l/100 km (dane fabryczne), 7,5 l/100 km w teście | |
Masa własna | 1518 kg, ładowność 527 kg | |
Cena | od 85 690 zł |