Skoro to "tylko" zmiany wizerunkowe - od nich zaczniemy. Reflektory są węższe, bardziej prostokątne i wyraziste, ale są uzupełnione o światła przeciwmgłowe, przez co nie ma "pustki" na przodzie. Zarys wlotu powietrza jest znany z nowej Fiesty, ale tutaj jest bardziej dostojny, lub jak kto woli – elegancki. Sylwetka Focusa sprawia wrażenie obniżonej i szerszej, przez co wizerunkowo stała się bardziej muskularna i agresywna.
Najważniejsze zmiany zobaczymy jednak wewnątrz. Focus zerwał związek z panelem sterowania, który wyglądem przypominał mikser akustyka na wielkim koncercie czy konsolę obsługującą stację kosmiczną. Mniej przycisków na centralnej konsoli oznacza dużo spokojniejszą jazdę, nie będzie już nerwowego poszukiwania przycisku funkcyjnego. Dzięki temu obsługa jest bardziej intuicyjna i zarazem prostsza.
Focus nadal dostępny będzie ze 100-konnym silnikiem 1,0 l EcoBoost (99 g/km CO2). Poza tym będzie dostępny także w wersji z silnikiem benzynowym 1,5 l EcoBoost (150 KM oraz 182 KM) z nową, sześciobiegową przekładnią automatyczną oraz 1,5 litrową jednostką TDCi o mocy 120 KM z automatyczną przekładnią sześciobiegową PowerShift.
W czasie testów 100-konny Focus spalił nam zaledwie 6 litrów benzyny na 100 km; warto zauważyć, że jeździliśmy po bardzo krętych i dynamicznych drogach. Jakość i precyzja prowadzenia była tak doskonała, jak w wielokrotnie zachwalanym Focusie ST. Bardzo się cieszymy, że cywilna wersja odstaje zaledwie o grubość lakieru w perfekcji prowadzenia od swojego usportowionego brata.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą chciał się pochwalić Ford. Nawigacja satelitarna zintegrowana z systemem SYNC 2 oferuje - po raz pierwszy w Europie - podzielony wyświetlacz z wyszczególnionymi skrzyżowaniami, funkcją odczytywania na głos nazw ulic, widokiem 3D skrzyżowań na autostradzie i ciekawych miejsc oraz przewodnikiem Michelin.
SYNC 2 docelowo ma pozwalać użytkownikowi na łatwiejsze wprowadzanie wskazówek nawigacyjnych, a ponadto - korzystając z komend głosowych – pomóc w obsłudze multimediów. Niestety póki co nie ma wersji polskiej, więc trzeba być native speakerem, by "dogadać się" z nowym Focusem… To była jedyna, naprawdę malutka wada nowego Focus po faceliftingu. Jedyna, naprawdę.
Model bijący rekordy sprzedaży dostępny będzie w wersji: czterodrzwiowej, pięciodrzwiowej i kombi, więc każdy wybierze coś dla siebie. Ale do tego Ford już zdążył nas przyzwyczaić.