4. W numerze 10/07 prezentowaliśmy ich perypetie związane z wyborem i zakupem auta. Dziś przedstawiamy pierwsze wrażenia z jazd Fusionem oraz relacjonujemy zimowy wyjazd na narty we włoskie Dolomity. Mały Ford sprawdził się w ruchu miejskim Zanim jednak nasi znajomi wyruszyli na urlop, mieli okazję dobrze zapoznać się z autem. W 1,5 miesiąca przejechali nim prawie 6 tys. km. Sądząc po wypowiedziach, Fusion spełnił ich oczekiwania. Posłuchajmy opinii Piotra: "Dzięki niedużym gabarytom samochód dobrze spisuje się w mieście. Łatwo nim zaparkować i jest zwrotny. Siedzenia umieszczone wysoko zapewniają łatwe zajmowanie miejsc, a ponadto polepszają widoczność we wszystkich kierunkach. Duża liczba schowków pozwala utrzymać porządek w kabinie, a obsługa przełączników i wskaźników jest bezproblemowa. Cieszymy się, że bagażnik Fusiona ma dużą pojemność, gdyż nie musimy ograniczać się z weekendowymi zakupami". "Dynamika silnika w mieście jest wystarczająca - dodaje Marta - choć zużycie paliwa mogłoby być nieco niższe. Podawane przez producenta spalanie jest trudne do uzyskania. W mieście komputer pokładowy wskazuje prawie 9 l/100 km. Na trasie ciężko zejść poniżej 6 l/100 km. Słaba elastyczność na wysokich biegach".Długa trasa to test dzielności autaZapakowany po brzegi pojazd pokonał w jedną stronę ponad 1400 km. Trasa w Dolomity przebiegała przez: Warszawę-Bielsko-Białą-Cieszyn-Ołomuniec-Brno-Wiedeń-Salzburg-Innsbruck-Bolzano-Trento-Madonna di Campiglio. Obciążenie bagażem i boks dachowy pogorszyły prowadzenie Fusiona. Zwłaszcza gdy pojawił się wiatr lub wzniesienia. Duża powierzchnia boczna i podwyższony środek ciężkości utrudniały prowadzenie. Ciężko było utrzymać pojazd w ryzach powyżej prędkości 110 km/h, a 80-konny silnik nawet przy niedużych podjazdach musiał się mocno napracować. Często konieczna była redukcja i jazda z wciśniętym gazem do oporu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Auto na trasie do Włoch spaliło średnio 8,8 l/100 km. Oprócz kosztów paliwa pod uwagę należy wziąć opłaty autostradowe. Winiety na Czechy (miesięczna) i Austrię (10-dniowa) to wydatek 108 zł. We Włoszech koszt przejazdu autostradami to 33 euro. W trasie sprawdziła się nawigacja TomTom One. Niestety, do czasu. Po przekroczeniu granicy czesko-austriackiejzabrakło map Austrii i Włoch. Można je dokupić za około 500 zł, ale trzeba zaopatrzyć się w większą kartę pamięci. Lepiej chyba wybrać droższy model GO 910. Łańcuchy na koła na szczęście nie były przydatne.Przydatne akcesoria dostępne w ASOWybierając się na ferie zimowe, nasi znajomi postanowili się do nich solidnie przygotować. Zdecydowali się na zakup w ASO łańcuchów zimowych, przenośnej nawigacji satelitarnej i boksu dachowego. Nawigacja ułatwi poruszanie się autem poza granicami kraju, pomoże zaplanować podróż i odnaleźć m.in. stacje paliw. Bagażnik dachowy z kolei zapewni bezpieczny transport nart. Do jego montażu konieczny jest zakup belek mocujących. Instalowanie boksu musi odbyć się w serwisie, gdyż konieczne jest wycięcie elementów listwy rynienki dachowej.
Galeria zdjęć
Ford Fusion - Fusionem w Dolomitach
Ford Fusion - Fusionem w Dolomitach
Ford Fusion - Fusionem w Dolomitach
Ford Fusion - Fusionem w Dolomitach
Ford Fusion - Fusionem w Dolomitach