Na przykładzie modelu i30 widać, że Hyundai uczy się szybko i pilnie – aż strach pomyśleć, jak dobre będą kolejne generacje. Mimo wielu zalet (dużego bagażnika, solidnego wykończenia) Hyundai i30 nie dorównuje Fordowi Focusowi w dyscyplinach komfortu, a także prowadzenia.
Nie dość, że Koreańczykom udało się wejść na właściwe tory, jeśli chodzi o stylistykę ich samochodów, to na dodatek skutecznie opierają się trendowi kurczenia się europejskiego rynku aut. Podczas gdy inni producenci w popularnych segmentach liczyli straty lub nawet wysyłali robotników fabrycznych na przymusowe wakacje, Hyundai zwiększył swoją sprzedaż w 1. półroczu tego roku o 15 proc. – to daje dokładnie 233 043 sprzedane samochody.
Choć do czołówki jeszcze bardzo daleko, w czasach kryzysu, który co chwila jest odwoływany, by potem go znów ogłosić, wynik Hyundaia jest godny pozazdroszczenia. Postanowiliśmy sprawdzić auto, które właśnie trafiło do sieci sprzedaży koreańskiego producenta i zostało zaprojektowane ze specjalnym uwzględnieniem europejskich gustów – i30 z nadwoziem kombi. To segment, gdzie gros zakupów dokonują floty, a ich ulubieńcem jest między innymi Ford Focus.
Zacznijmy od talentów praktycznych
Bagażnik Hyundaia i30 standardowo mieści o 50 l więcej od swojego niemieckiego konkurenta. Po złożeniu oparcia kanapy przestrzeń w Hyundaiu i30 cw jest nawet o 100 l większa. W obu autach operację tę można wykonać wygodnie od strony bagażnika, tak samo oczywistością jest płaska podłoga i schowki pod nią, pozwalające porządkować drobiazgi, które na co dzień z sobą wozimy. Ford Focus punktuje jednak odczuwalnie niższym progiem załadunku.
Pozostajemy we wnętrzu – kokpit udał się stylistom Hyundaia lepiej niż ich kolegom z Forda. Widać, że oba zespoły poniosła fantazja, ale projekt Hyundaia i30 okazuje się wygodniejszy w użyciu. Nam szczególnie spodobał się system informacyjno-multimedialny z prostym menu i świetną jakością wyświetlanego obrazu. Postęp czuć także w jakości materiałów wykończeniowych – to jak najbardziej europejski poziom.
Obsługa urządzeń Forda wymaga nieco większej wprawy. Liczne guziki zgrupowane na wybrzuszeniu deski rozdzielczej budzą skojarzenia z tanim sprzętem hi-fi. Także dobór materiałów mógłby być ciekawszy.
Focus przekonuje do swoich talentów podczas jazdy
Jego dwulitrowy diesel pracuje z wzorową kulturą. Dźwięk rzadko przedostaje się do wnętrza, a krzywa momentu pozwala na dynamiczne przyspieszanie bez konieczności wkręcania jednostki na wysokie obroty. Z pozoru wydaje się nawet, że silnik TDCi dzieli od motoru Hyundaia i30 znacznie więcej niż 12 KM. 1,6-litrowe CRDi jest o wiele bardziej wysiloną jednostką, stąd też częściej pracuje na wysokich obrotach i jest głośniejsze. Do napędu rodzinnego kombi jednak w zupełności wystarcza.
Trudno też nie pochwalić Forda Focusa za jego koronną dyscyplinę – komfortowe, lecz sprężyste zestrojenie zawieszenia. Przyjemność z prowadzenia zwiększa precyzyjny układ kierowniczy. Tego inżynierowie Hyundaia powinni się uczyć od swoich kolegów z Forda. Na nic nie zdaje się 3-stopniowa regulacja siły wspomagania w Hyundaiu i30 – żadne ustawienie nie dorównuje domyślnym nastawom Forda.