- Hyundai Kona zaskakuje stylistyką, a nasi Czytelnicy stwierdzili, że to jedna z największych zalet tego modelu
- Silnik o pojemności 1 litra został doceniony nie tylko za oszczędność, lecz także za zaskakująco dobre osiągi
- Według naszych Czytelników Hyundai Kona to idealne auto dla rodziny poszukującej modnego i ciekawego SUV-a
Hyundai Kona to kolejny crossover, który w zeszłym roku pojawił się na naszym rynku. Co prawda, Hyundai ma już w swojej ofercie efektowne SUV-y, takie jak Tucson czy Santa Fe, ale – jak się okazuje – rynek wszechstronnych modeli jest tak pojemny, że zmieści się na nim kolejny przedstawiciel. Nieco mniejszy i tańszy, ale dzięki temu spełniający oczekiwania większej liczby klientów. Żeby sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest, zaprosiliśmy do redakcji dwóch kierowców, którzy na co dzień jeżdżą SUV-ami konkurencyjnych marek. Czy Hyundai Kona trafił w ich gust?
Niewątpliwie jedną z pierwszych rzeczy, na które zwraca się uwagę w przypadku takiego auta, jak Kona, jest stylistyka. Może zdawać się nieco awangardowa, ale w tym segmencie to atut. Muszę przyznać, że dzięki umiejętnemu opracowaniu palety kolorystycznej nowy Hyundai Kona zwraca na siebie uwagę, przykuwa wzrok – po prostu jest „jakiś” i to naprawdę jest zaleta. Tym modelem Hyundai udowodnił, że dzięki kilku prostym zabiegom można istotnie wpłynąć na postrzeganie auta – m.in. stylistyka przedniego oraz tylnego pasa nadwozia optycznie je poszerza. Dzięki temu Kona nie wygląda na tak duże auto, jakim jest w rzeczywistości. To jeden z najdynamiczniej wystylizowanych crossoverów w tej klasie i to nie może się nie podobać.
Hyundai Kona – czy spodobał się naszym Czytelnikom?
Jednak najważniejsza w tym materiale jest ocena auta przez naszych Czytelników – Adama i Marcina. Przyznam, że lekko się zdziwiłem, kiedy obaj niemal jednogłośnie stwierdzili, że sylwetka Kony jest ładna, zwraca na siebie uwagę i zdaje się obiecywać solidną konstrukcję. Nieco mnie to zaskoczyło, bo przecież zawsze, kiedy publikujemy na naszym profilu na Facebooku zdjęcia modeli, których przednia część nadwozia jest tak wystylizowana, jak w Hyundaiu Konie, jednym z pierwszych komentarzy jest: „brzydal”. Jak się okazuje, nie do końca. Wystarczy zobaczyć ten samochód na żywo i każdy stwierdzi, że ekstrawagancka stylistyka to coś, czego obecnie poszukuje wielu kierowców. Mnie to nie dziwi, ponieważ dzięki temu, kupując zwykłe auto rodzinne, możemy skutecznie wyróżnić się z tłumu.
Jeszcze lepiej było po zajęciu miejsca za kierownicą. Każdy z zaproszonych Czytelników przez kilka chwil zapoznawał się z wyposażeniem, które znalazło się na pokładzie testowego egzemplarza. A jest czym się pochwalić, bo w ich ręce przekazaliśmy model w wersji Premiere Style, czyli w najwyższej obecnie specyfikacji. Tu Hyundai nie ma się czego wstydzić – wręcz przeciwnie, nasi niezależni testujący docenili bardzo bogate wyposażenie modelu Kona. Zaczniemy od tego, co polubili w kilka chwil po zajęciu miejsca w fotelu.
Podgrzewana kierownica, i to nie w wybranych miejscach, tylko na całym obwodzie – przydatna funkcja w zimie i praktyczna. Dodatkowo uwagę naszych Czytelników zwróciło to, że fotele są nie tylko podgrzewane, lecz także wentylowane – dzięki temu w mroźne zimowe poranki pierwsze kilometry można pokonać w komfortowych warunkach, a latem za sprawą wentylacji nie będziemy narzekać na gorącą skórę foteli. Dodamy do tego system utrzymywania toru jazdy oraz układ monitorujący obecność pojazdów w martwym polu lusterek – to wszystko jest wyświetlane na czytelnym i intuicyjnym w obsłudze ekranie przeziernym, czyli na wyświetlaczu HUD. Na deser pozostaje genialnie grający system audio Krell. Z nim nawet najdłuższa trasa nie będzie męcząca.
Nasi Czytelnicy zwrócili również uwagę na to, że efektowna stylistyka nadwozia Kony współgra z eleganckim wnętrzem, deskę rozdzielczą utrzymano bowiem w nowoczesnym stylu, a poszczególne elementy sterujące znajdują się tam, gdzie być powinny i nawet po pierwszym zajęciu miejsca za kierownicą wiadomo, gdzie co jest. A przecież o to chodzi.
Hyundai Kona – czy jazda z silnikiem 1.0 może być przyjemna?
Z pełną premedytacją do testu z Czytelnikami wybrałem słabszą wersję, czyli napędzaną 1-litrowym silnikiem turbo, osiągającym maksymalnie 120 KM. Skąd ta decyzja? Jeśli się nie przejedziesz samochodem z taką jednostką napędową, nie dowiesz się, jak naprawdę jeździ. Przekonuję się o tym często, śledząc komentarze pod artykułami, gdyż można w nich przeczytać, że taki silnik to tylko do kosiarki się nadaje i że to już nie jest samochód. Dlatego byłem ciekaw opinii naszych Czytelników na temat jazdy wersją z tym silnikiem. Tu również nie było zaskoczenia. Przynajmniej dla mnie, bo naszych Czytelników zdziwiło to, że silnik o pojemności jednego litra może sprawnie napędzać kompaktowe auto.
Spodobał im się nie tylko soczysty dźwięk trzycylindrówki, lecz także to, w jaki sposób rozwija ona moc, jak płynnie, zdecydowanie przyspiesza i w końcu – jak mało pali. Zużycie paliwa z powodzeniem utrzymywało się na poziomie ok. 8 l/100 km. Zarówno Adam, jak i Marcin stwierdzili, że Kona z podstawowym silnikiem sprawia wrażenie, jakby pod maską miała jednostkę o pojemności 1,6 litra. I takie odczucie można mieć w rzeczywistości.
Moc osiągana przez silnik jest ważna, ale to, co każdemu kierowcy sprawia przyjemność, to moment obrotowy. Właśnie ten parametr jasno pokazuje przewagę turbo nad silnikiem wolnossącym. Litrowy benzyniak napędzający Konę dysponuje maksymalnym momentem obrotowym 172 Nm, dostępnym w niemal całym zakresie prędkości obrotowych: od 1500 do 4000 obr./min. Właśnie dzięki temu jazda autem z tą jednostką napędową jest przyjemna, co potwierdził każdy z Czytelników zaproszonych do udziału w teście. Obaj stwierdzili, że faktyczne osiągi Kony 1.0 są zdecydowanie lepsze od tego, co można znaleźć w danych technicznych.
Hyundai Kona – czy napęd na obie osie jest potrzebny?
Kolejnym powodem, dla którego w ręce naszych Czytelników trafił Hyundai Kona 1.0, był rodzaj napędu. Jak powszechnie wiadomo, nie każdy, kto kupuje crossovera czy SUV-a, wybiera wersję z napędem 4x4. Powodów jest zapewne wiele. Jeden z najważniejszych to różnica w cenie pomiędzy wersjami z napędem 2WD a 4WD – te pierwsze z oczywistych względów są tańsze. Wielu kierowców decyduje się na podwyższony samochód bynajmniej nie dla jego zdolności terenowych – nawet nie myślą oni o jeździe w trudnym terenie, lecz kierują się głównie praktycznymi zaletami, takimi jak nieco większy prześwit (Kona oferuje 171 mm), wyższa pozycja za kierownicą, a co za tym idzie – lepsza widoczność. Wszystko to daje nam uczucie podróżowania autem, które jest bezpieczniejsze od typowego samochodu kompaktowego.
Jak mogłem się spodziewać, naszym Czytelnikom nie przeszkadzał brak napędu na obie osie, bo jak się od nich dowiedziałem, taki samochód nie jest po to, żeby jeździć nim w terenie. Nie przeszkadzało im również to, że wersja napędzana silnikiem 1.0, w przeciwieństwie do 1.6, nie ma z tyłu zawieszenia wielowahaczowego, lecz tanią w eksploatacji belkę skrętną. Obaj doszli do wniosku, że podczas normalnej jazdy nie ma to szczególnego znaczenia, bo Konę prowadzi się pewnie i stabilnie.
Hyundai Kona – sprostał oczekiwaniom naszych Czytelników
Przyznam, że nieco obawiałem się tego testu z Czytelnikami. Byłem również ciekawy, jak ocenią odważną stylistykę nadwozia i mocny silnik, ale o niewielkiej pojemności. Na szczęście auto im się bardzo spodobało. Docenili ciekawą sylwetkę Hyundaia Kony, jego bogate wyposażenie seryjne, przestronność wnętrza oraz to, jak jeździ najnowszy model koreańskiej marki. Według naszych Czytelników Hyundai Kona to idealne auto dla rodziny poszukującej ciekawego, modnego SUV-a albo crossovera, który sprawdzi się zarówno w codziennej eksploatacji w miejskim środowisku, jak i podczas wakacyjnych wyjazdów.