Oferta Kii składa się z czterech wersji silnikowych. Benzyniak 1,6 GDI zapewnia akceptowalną dynamikę i rozsądne spalanie. 166-konny motor 2,0 GDI gwarantuje przyspieszenie do pierwszej setki w 9,7 sekundy. Diesel 1,7 CRDi ma dwa warianty mocy. Wersja 115-konna urzeka niskim zapotrzebowaniem na paliwo. W mieście Carens zadowala się sześcioma litrami ropy, a na trasie potrzebuje prawie dwa litry mniej. 136-konny ropniak sprawnie radzi sobie z napędzaniem minivana. Przyspieszenie do 100 km/h trwa 10,4 sekundy. Jednocześnie średnie spalanie jest zaledwie o 0,2 litra większe, niż w przypadku słabszego diesla.

Carens S: bazowy, ale nie bez wyposażenia

Kia proponuje cztery pakiety wyposażenia. Podstawowy o nazwie S można skonfigurować wyłącznie z najsłabszym benzyniakiem i najsłabszym dieslem. Ceny aut zaczynają się odpowiednio od 65990 i 75490 złotych. Mimo iż będą to modele bazowe, kupujący raczej nie będzie miał powodów do narzekań. Na pokładzie Carensa poza sześcioma poduszkami powietrznymi, systemami ABS i stabilizacji toru jazdy, pełnym pakietem elektrycznym i manualną klimą nie zabraknie także radioodtwarzacza, wielofunkcyjnej kierownicy, a nawet tempomatu!

Oczko wyżej plasują się modele oznaczone literą M. W tym przypadku kierowca może zdecydować się na zakup każdej z czterech jednostek napędowych. Wybór auta z motorem 1,6 GDI oznacza wydatek 67990 złotych. Dopłata do motoru 2,0 GDI sięga siedmiu tysięcy, 115-konny diesel 1,7 CRDi kosztuje 9,5 tysiąca więcej, a 136-konny ropniak zwiększy cenę Carensa o 11,5 tysiąca. W tej wersji Kia oferuje dodatkowo relingi dachowe, podgrzewane lusterka boczne, światła przeciwmgłowe, czujnik zmierzchu i kontrolkę wskazującą poziom płynu do spryskiwaczy.

W drugiej połowie stawki plasują się Carensy w wersji L. Wyższy poziom wyposażenia sprawia, że tak skonfigurowane auta wymagają dopłaty 10 tysięcy złotych w stosunku do modeli M. Co kierowca dostanie w zamian? Automatyczną klimatyzację, czujnik parkowania i kamerę cofania, radioodtwarzacz z dotykowym ekranem i bezprzewodowym zestawem głośnomówiącym oraz elektrochromatyczne lusterko wsteczne. Dodatkowo Kia dorzuci kilka drobiazgów. Wśród nich znajdzie się m.in. skórzane obicie kierownicy, gałki zmiany biegów i dźwigni hamulca ręcznego, rolety przeciwsłoneczne bocznych szyb z tyłu, elektrycznie składane lusterka oraz 16-calowe felgi aluminiowe.

Kia ma także pakiet dla wymagających!

Topowe modele XL są droższe o kolejne 11 tysięcy złotych. W efekcie auto z silnikiem 1,6 GDI kosztuje niespełna 89, a model napędzany 136-konnym dieslem nieco ponad sto tysięcy złotych. Carens jest jednak wart tej kwoty! W zamian kierowca otrzyma bowiem świetnie wyposażony egzemplarz. W pakiecie XL standardem są ksenonowe reflektory, podgrzewane koło kierownicy oraz fotele z przodu i tyłu (z tyłu zewnętrzne), system bezdotykowego dostępu do auta, asystent parkowania, 17-calowe felgi aluminiowe, asystent pasa ruchu i urządzenie zapobiegające obladzaniu piór wycieraczek.

W cenniku Kii funkcjonuje niezbyt długa lista wyposażenia dodatkowego. Co na niej można znaleźć? Za 2,5 tysiąca złotych kupujący może doposażyć auto w trzeci rząd siedzeń, lakier metalik został wyceniony na 2 tysiące, 4 tysiące kosztuje panoramiczny dach, 5 tysięcy należy zapłacić za nawigację satelitarną, a wybór skrzyni automatycznej pochłonie kolejne 4,5 tysiąca. Skórzana tapicerka w połączeniu z wentylowanymi fotelami i elektrycznie sterowanym fotelem kierowcy zwiększy rachunek o 6,5 tysiąca złotych.

To, że najtańszy Carens stanowi okazję jest pewne. Czy jednak wraz ze wzrostem poziomu wyposażenia stosunek ceny do wartości nie maleje? W żadnym wypadku! Im lepiej wyposażona Kia, tym bardziej zawstydza rynkowych konkurentów. Topowe modele niemieckich producentów potrafią być nawet o kilkanaście tysięcy droższe. A to oznacza, że minivan z Korei jest naprawdę interesująca alternatywą.