Jak dużo, sprawdziliśmy w teście spalania 33 samochodów na krótkich trasach. Przyzwyczajenie, oszczędność czasu, szaleńcze tempo życia czy wreszcie lenistwo i wygoda to powody, dla których używamy auta na krótkich odcinkach. Robimy to codziennie, nie zastanawiając się nad konsekwencjami.
Co w tym złego? Przecież auto jest po to, aby nim jeździć - to najczęstsza odpowiedź. Ekolodzy na pewno oburzyliby się, słysząc taki argument. Przecież w trosce o czystość środowiska należy jak najrzadziej korzystać z prywatnego samochodu! Poza tym krótkie trasy są zabójcze dla silnika.
Nierozgrzany olej ma gorsze właściwości smarne, a poza tym trudniej się rozprowadza po gładziach cylindra. Na dystansie 3 km sprawdziliśmy, ile spalają samochody różnych klas. W tym nienaukowym, ale odbywającym się w warunkach rzeczywistych teście jako środek pomiarowy wykorzystywaliśmy wskazania komputerów pokładowych każdego z aut.
Eksperci potwierdzili, że ta metoda pozwala na uzyskanie prawdziwych wartości. Za wyjątkiem Mercedesa. Ale o tym później. Faktem jest, że na pierwszych kilometrach zużycie paliwa będzie przerażająco wysokie. Na szczęście znamy sposoby, aby ten wilczy apetyt ograniczyć. Oczywiście, najlepiej byłoby zostawić rankiem samochód w spokoju i przejść się lub wsiąść na rower.
Trudniej zrezygnować z jazdy autem, gdy na dworze pada deszcz lub śnieg i w dodatku wieje wiatr. Jednak po lekturze naszego testu pomyślcie, drodzy Czytelnicy, jak kosztowna i niezdrowa dla samochodu może być jazda na krótkich odcinkach! Praca na zimno - Bogata mieszanka oznacza wyższe spalanie Do uzyskania mieszanki wybuchowej zimny silnik benzynowy potrzebuje dodatkowej porcji paliwa (wzbogacenia mieszanki).
Ponadto starsze silniki walczą z kondensacją benzyny w przewodzie dolotowym. Diesle mają łatwiej. Przejście fazy krytycznej jest łatwiejsze dzięki świecom żarowym. Silnik z zapłonem samoczynnym potrzebuje po rozruchu na zimno znacznie mniej paliwa niż benzynowy. Wyraźnie wyższe spalanie jest tylko na biegu jałowym.
Podgrzanie - Gorący płyn chłodzący chroni silnik Ogrzewanie postojowe (np. Webasto), które rozgrzewa płyn w układzie chłodniczym ogranicza emisję spalin. Paliwo nie kondensuje się na zimnych elementach silnika, mieszanka nie musi być wzbogacana. Ale ogrzewanie postojowe zużywa około 0,5 litra paliwa na godzinę. Innym rozwiązaniem mogą być elektryczne systemy nagrzewające zasilane ze zwykłego gniazdka 230 V.
Spaliny - Mało kilometrów oznacza dużo spalin Po porannym rozruchu silnik może wydalać prawie dwa razy więcej substancji szkodliwych niż rozgrzany. Nierozgrzany, pracujący z dużymi oporami silnik (gęstszy olej) potrzebuje więcej paliwa, przez co wzrasta emisja spalin.
Także katalizatory (szczególnie w jednostkach benzynowych) zaczynają prawidłowo działać dopiero po osiągnięciu temperatury roboczej, co może trwać nawet do około 40 sekund.Tarcie - Zimny rozruch jest szczególnie szkodliwy dla materiałów Szczególnie łożyska wału korbowego potrzebują odpowiedniej ilości oleju i ciśnienia do uzyskania odpowiedniej warstwy smarującej pomiędzy czopem korbowyma panewką.
Mogą ucierpieć także tłoki i cylindry. Zwłaszcza w silnikach benzynowych bogata w paliwo mieszanka może powodować zmywanie warstwy smarującej ze ścianek cylindrów.Filtr cząstek stałych - W mieście grozi zatkanie filtra Do całkowitego spalenia wyłapanych zanieczyszczeń, uwięzionych w filtrze cząstek stałych (sadzy), konieczna jest temperatura co najmniej 600 stopni Celsjusza.
Przy częstej jeździe na krótkich odcinkach, kiedy silnik nie zdąży się rozgrzać, w filtrze pozostają resztki zanieczyszczeń, mogące doprowadzić do jego zatkania. Aby temu zapobiec, producenci aut wymagają specjalnego postępowania.... też ważne zużycie energii elektrycznej Gdy na zewnątrz panują ujemne temperatury, akumulator ma mniejszą pojemność.
Od razu po starcie alternator musi uzupełnić poziom jego naładowania. Dlatego stawia większy opór, co kosztuje dodatkową moc. W efekcie obciążony silnik będzie spalał więcej paliwa. Dlatego radzimy po starcie zimnego silnika używać jak najmniej odbiorników prądu.Okresy międzyprzeglądowe Nowoczesne samochody same rozpoznają, kiedy muszą pojechać na przegląd. Na przykład częste rozruchy zimnego silnika w Volkswagenach powodują skrócenie okresów między przeglądami. Wówczas część benzyny przedostaje się do oleju, pogarszając jego właściwości smarne. Używanie auta na długich trasach sprawia, że okresy przeglądowe wydłużają się.
Zasilanie gazem W momencie uruchamiania zimnego silnika najpierw podawana jest bogata mieszanka paliwowo-powietrzna, a następnie rozprężony gaz. Dopóki układ chłodzenia nie zostanie dobrze rozgrzany, dopóty parownik niedostatecznie rozpręża gaz, co powoduje wzrost jego zużycia. Dlatego osobom jeżdżącym na krótkich odcinkach odradza się montaż instalacji gazowej.
Nieprawidłowo zaprogramowany - Wskaźniki Mercedesa pokazują inaczej Pewnie się dziwicie, dlaczego w tabeli nie umieściliśmy żadnego z testowanych Mercedesów? Oczywiście, także jeździliśmy na 3-kilometrowym odcinku autami z gwiazdą klas B, C, E i GL. Jednak wynik testu był wielkim rozczarowaniem, wcale nie z powodu wysokiego zużycia paliwa. Mercedes próbował nas okłamać, i to z premedytacją!
Patrząc na wskazania komputerów, przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Tak mało? Czy to możliwe, aby po przejechaniu jednego kilometra duże kombi E 320 CDI (6,9 l) o mocy 224 KM, ważące ok. 1900 kg, spalało mniej od Fiata Punto, a po przejechaniu trzech kilometrów osiągało poziom zużycia paliwa Toyoty Auris? To było nieprawdopodobne i rzeczywiście nie odpowiadało prawdzie.
Rozwiązanie zagadki tkwi w oprogramowaniu komputera pokładowego. Po uruchomieniu zimnego silnika nie podaje on chwilowego, prawdziwego spalania, ale rozpoczyna od pokazania teoretycznego średniego zużycia paliwa. Wskazywana wartość została uzyskana w warunkach laboratoryjnych na stanowisku badawczym producenta.
Po rozruchu wskazanie rośnie, dopiero po jakimś czasie osiągając rzeczywiste zużycie paliwa. Tak naprawdę jest zupełnie odwrotnie. Zaraz po uruchomieniu samochód, także Mercedes, zużywa duże ilości paliwa. Jednak kierowcy aut ze Stuttgartu nie są o tym informowani. Widocznie producent uznał, że posiadacze limuzyn z gwiazdą nie muszą wiedzieć, ile paliwa naprawdę przepływa przez wtryskiwacze.
Naszym zdaniem jest to tak samo nieuczciwe jak blokowanie wskazań wyższych niż 30 l/100 km podczas przyspieszania w Porsche. Drodzy inżynierowie Mercedesa, pozwólcie nam poznać prawdę! Kierowca zasługuje na poważne traktowanie i rzetelną informację, ile tak naprawdę zużywa paliwa jego pojazd. Dopiero wtedy będzie mógł obliczyć, czy opłaca się jeździć samochodem na krótkich odcinkach, albo jego ekologiczne sumienie zachęci go do jazdy rowerem. Wobec manipulowanych, nieprawdziwych wskazań komputera pokładowego jest to niemożliwe.
Oszczędnościowe triki producentów Funkcja Start-Stop, zmniejszanie liczby pracujących cylindrów, urządzenia włączające się tylko w razie konieczności to niektóre ze sposobów, które producenci samochodów wykorzystują, aby obniżyć zapotrzebowanie aut na paliwo. Wprawdzie dzięki nim średnie zużycie paliwa spada, ale na nic się nie zdają podczas uruchamiania zimnego pojazdu.
Na przykład w systemie Start-Stopw BMW i Mini wyłączanie silnika nie działa poniżej plus trzech stopni Celsjusza- aby szybciej nagrzać motor. Także jednostki TSI Volkswagena (mała pojemność, doładowanie, wtrysk bezpośredni) nie radzą sobie z tym problemem, ponieważ nawet one muszą walczyć ze zwiększonym tarciem (chociaż mniejszym niż przy większych silnikach o podobnej mocy) i koniecznością wzbogacenia mieszanki podczas rozruchu zimnej jednostki. Na szczęście przy normalnej temperaturze roboczej powyższe sposoby skutecznie obniżają zużycie paliwa.
Jak rozpoznać, Czy silnik jest rozgrzany? Wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej (jeśli w ogóle jest zainstalowany) powinien być tylko punktem orientacyjnym, ponieważ przy wskazaniu 90 stopni Celsjusza olej silnikowy nie będzie jeszcze rozgrzany. Olej powinien mieć minimum 80 stopni, aby dobrze smarować. Jeśli nie mamy wskaźnika temperatury oleju, trzymajmy się zasady: w zależności od temperatury zewnętrznej silnik jest dobrze rozgrzany po około 20 km.
Zanim osiągnie optymalną temperaturę, należy możliwie wcześnie zmienić bieg na wyższy, a auto utrzymywać w średnim zakresie obrotów. BMW M-Power mają obrotomierze z czerwonym zakresem obrotów, zmieniającym się w zależności od stopnia rozgrzania silnika.To się nie opłaca! Po prostu szok! Podwójnie doładowane BMW 335i użytkowane wyłącznie na krótkich trasach potrafi wyssać z baku nawet 20,8 litra na 100 km! To o ponad 100 procent więcej niż zapewnia nas producent.
Nierozgrzany silnik nie dość, że zużywa dużo więcej paliwa, to w dodatku okropnie zanieczyszcza środowisko. Zimny rozruch to także przyspieszone zużycie silnika. W dodatku rosną koszty eksploatacji, bo trudne warunki pracy wymuszają na właścicielu częstsze wizyty na przeglądach.Nasz test pokazał, że pracy na zimno nie lubi żaden silnik: ani benzynowy, ani diesel.
Dlatego zanim wsiądziemy do auta, warto pomyśleć, zaplanować trasę albo po prostu zdecydować się na spacer lub przejażdżkę rowerową. Nie dość, że zaoszczędzimy pieniążki, to w dodatku będziemy zdrowsi. Pozostaje jednak zasadniczy aspekt, który skłania nas do jazdy autem na krótkich odcinkach. To czas, którego niestety mamy coraz mniej.