Kia Carens pojawiła się po raz pierwszy w 1999 roku. Potem pojawiły się jeszcze dwie generacje - w 2002 i w 2006. Niestety nie nadawały się one do tego, aby w jakikolwiek sposób z powodzeniem konkurować na rynkach europejskich. Na szczęście Kia wykorzystała okazję i wyciągnęła wnioski. Na czele zespołu projektantów odpowiedzialnych za nową Carens stanął Peter Schreyer, twórca takich modeli jak Audi TT, Audi A6 Golf IV czy VW New Beetle.

Wydaje się, że projektant sprostał zadaniu. Nowa Kia Carens cechuje się dynamiczną i charakterna sylwetka najważniejszymi akcentami odwołuje się do wyglądu mniejszego Cee`da. Dzięki temu auto z całą pewnością wpasuje się w gust Europejczyków. Carens jest dłuższy, niż Ford C-Max, wyższy, niż Seat Altea, szerszy, niż Volkswagen Touran i ma większy rozstaw osi, niż Renault Scenic. W tak ukształtowanej kabinie bez problemu znalazło się miejsce dla pięciu oddzielnych foteli.

W testowanej przez nas wersji 7- osobowej bagażnik ma pojemność 492 litrów. Pod jego podłogą znajduje się praktyczny schowek na drobiazgi. Znajdziemy tu również latarkę, która stanowi część wyposażenia nowej Carens. Przestrzeń bagażnika można bezproblemowo powiększyć poprzez złożenie tylnych siedzeń. Dzięki temu pojemność wzrasta do 1650 litrów, czyli niemal trzykrotnie.

Pod podłogą bagażnika znajduje się natomiast trzeci rząd siedzeń. Gdy go rozłożymy, pojemność przestrzeni ładunkowej zmniejsza się do 103 litrów - coś za coś. Dodatkowe fotele może nie są zbyt wygodne dla osób dorosłych, ale z powodzeniem mogą w nich podróżować dzieci. Co ciekawe, dodatkowy rząd miejsc można zamówić w dowolnej wersji wyposażeniowej. U konkurentów nie zawsze jest to regułą.

Natomiast osoby siedzące w drugim rzędzie siedzeń mogą przesuwać fotele i regulować kąt pochylenia oparcia, mają wystarczającą ilość przestrzeni na nogi oraz dostęp do uchwytów na kubki. Dodatkowo w bogatszych wersjach wyposażenia standardem są rozkładane stoliki i rolety bocznych szyb. Pasażerowie powinni docenić również masę praktycznych schowków. Te można odnaleźć w kieszeniach drzwi, pod podłogą oraz w tunelu centralnym.

Najnowsze modele Kia nie mają również problemów z nadążaniem za trendami na rynku motoryzacyjnym. Wręcz przeciwnie. Samochody są najczęściej bardzo dobrze wyposażone, nawet w wersjach podstawowych.

Zaraz po zajęciu miejsca za kierownicą widzimy dotykowy ekran o rozmiarze 4,3 cala. Jego obecność oznacza, że radioodtwarzacz obsługuje kamerę cofania, współpracuje z odtwarzaczami multimedialnymi i może być sterowany wprost z koła kierownicy. Za dodatkową opłatą kupujący może zdecydować się na system nawigacji satelitarnej. W takim przypadku poza mapą Polski, Kia dorzuci 7-calowy ekran dotykowy.

Nasza wersja wyposażona jest również w drugi kolorowy ekran. Nieco mniejszy, znajdujący się na tablicy zegarów. Za jego pośrednictwem do kierowcy docierają wszelakie komunikaty i informacje pochodzące z komputera pokładowego.

Na pokładzie znalazła się również ręczna klimatyzacja oraz szczególnie przydatny latem schowek z funkcją chłodzenia.

Do testu otrzymaliśmy auto wyposażone w silniejszą wersję silnika wysokoprężnego. Być może 1,7-litrowa jednostka CRDi dysponująca mocą 135 koni mechanicznych nie sprawia, że Carens staje się demonem prędkości. Mimo wszystko wystarczy do spokojnej jazdy zarówno w mieście, jak i na trasie. Siłą nowoczesnego motoru jest nisko poprowadzony moment obrotowy. Maksymalne 330 Nm jest dostępne już przy 1750 obr./min. Przyspieszenie do pierwszej setki zajmuje 12 sekund. Prędkość maksymalna sięga 186 km/h. 6-biegowa skrzynia jest dobrze zestopniowana i pracuje precyzyjnie.

W mieście na pokonanie stu kilometrów nowa Kia Carens potrzebuje około 6,5 do 7 litrów ropy, w cyklu mieszanym zapotrzebowanie na paliwo spadnie o ponad litr.

Wydaje się, że samochód potrafi spełnić potrzeby zarówno rodziny z jednym dzieckiem, jak i z czterema potomkami. Rozkładany trzeci rząd siedzeń, oszczędne diesle, dobre wyposażenie i przyjemne materiały wykończeniowe sprawiają, że samochód stanowi przyzwoitą ofertę na rynku minivanów.

Ceny nowej Kia Carens zaczynają się od 66 990 za podstawową wersję z silnikiem benzynowym 1,6. Za najtańszego diesla trzeba zapłacić 76 490.