Ale nowy Carnival (debiut w 2006 roku) zaskoczył nas bardzo pozytywnie. Oferuje – jak przystało na prawdziwego vana – bardzo dużo miejsca dla 7 pasażerów. Podróżni siedzą na wygodnych fotelach wykończonych skórą, dodatkowo przyjemną atmosferę tworzą automatyczna klimatyzacja i dobrej klasy sprzęt audio. Przy wykorzystaniu wszystkich miejsc pojemność bagażnika wynosi zaledwie 172 l, ale wystarczy wymontować fotele, by uzyskać prawie 2840 l przestrzeni z równą podłogą. Dostęp do miejsc tylnych i bagażnika umożliwiają elektrycznie sterowane drzwi (otwierane i zamykane pilotem). Nie musimy obawiać się o liczbę podróżnych ani ciężar bagażu, bo ładowność Kii to 675 kg. Czy jest jakiś mankament wnętrza? Tak. Tworzywa. Mają przyzwoitą jakość, ale niemieccy konkurenci lepiej wykańczają auta.Najmilszym zaskoczeniem było podwozie. Ani przez moment nie czuło się, że auto waży ponad 2,2 tony. Na zakrętach nadwozie zachowuje się stabilnie, a układ kierowniczy, choć jest lekko „leniwy”, pasuje do charakteru auta. 2,9-litrowy turbodiesel ma dobrą dynamikę i zadowalającą elastyczność.
Kia Carnival to wiele radości z jazdy
Choć samochody Kii z roku na rok są coraz lepsze, byliśmy sceptycznie nastawieni do testu Carnivala. Nasze uprzedzenie związane było z jazdami modelem poprzedniej generacji – ociężałym i topornym w prowadzeniu.