W karoserii Sorento II wydłużono także zwisy oraz zmniejszono prześwit – wszystko po to, by ograniczyć opory powietrza i tym samym obniżyć spalanie.
Gruntownych zmian dokonano również w napędzie, w którym zrezygnowano z centralnego mechanizmu różnicowego oraz reduktora. Elementy te zastąpiło sprzęgło międzyosiowe, które wyposażono w blokadę. Moment obrotowy jest więc przekazywany na przednią oś, a koła tylne dołączane tylko w przypadku wystąpienia poślizgu kół przednich.
Użytkownicy poruszający się głównie po utwardzonych drogach i od czasu do czasu korzystający z leśnych duktów nie zauważą różnicy. Także na śliskich nawierzchniach lub w kopnym śniegu nowy napęd Sorento z pewnością się sprawdzi. Gorzej, gdy zechcemy spróbować, co potrafi w naprawdę trudnym terenie. Wówczas może się okazać, że brak reduktora jest problemem.
Za to na asfalcie nowy SUV Kii zbiera pochlebne opinie. Głównie ze względu na dużo wyższy niż w poprzedniku komfort podróżowania. Ale nie tylko. Chwalony jest także za prowadzenie – precyzyjne i przewidywalne. Kierowcom odradzamy jednak sportową jazdę. Na szybko przejeżdżanych zakrętach wyczuwa się lekką podsterowność, która w razie potrzeby skorygowana zostanie przez ESP. Działanie układu jest co prawda skuteczne, ale mimo wszystko mógłby pracować delikatnej.
W samych superlatywach możemy się wypowiadać na temat jednostki napędowej Sorento. Mocny, 197-konny turbodiesel, opracowany wspólnie z Hyundaiem, zapewnia ważącemu niespełna 1,9 t SUV-owi bardzo dobrą dynamikę. Duża w tym zasługa wysokiego maksymalnego momentu obrotowego (421 Nm), dostępnego już przy 1850 obr./min.
W praktyce oznacza to, że kierowca nie wyczuwa przy niskich obrotach dziury turbinowej i po wciśnięciu pedału gazu może liczyć na zdecydowaną reakcję silnika. Jednostka pracuje cicho jak na diesla, jedynie po pełnym obciążeniu poniżej 2000 obr./min słychać charakterystyczny klekot. Użytkowników ucieszy z pewnością nieduże zapotrzebowanie na paliwo, które w testowym egzemplarzu (mimo zastosowania automatycznej przekładni) wyniosło średnio 8,5 l/100 km.
{player}1266203925332.flv{/player}
Skoro mowa o skrzyni biegów, to trzeba przyznać, że 6-stopniowy „automat” spisuje się bez zarzutu. Przełożenia zmieniane są płynnie, bez szarpnięć i opóźnień. Komfortową jazdę zapewnia także wnętrze nowego modelu. Jest przede wszystkim bardziej przestronne oraz wykonane ze znacznie ciekawszych jakościowo i kolorystycznie materiałów. Kolejna nowość to możliwość zamówienia za niedużą dopłatą trzeciego rzędu foteli. Chowane w podłodze bagażnika siedzenia można w łatwy sposób rozłożyć. Co ważne, po ich złożeniu uzyskujemy płaską podłogę bagażnika. Jedyny problem stanowią pasy bezpieczeństwa przewidziane dla pasażerów ostatniego rzędu foteli. W przypadku, gdy się z nich nie korzysta, trzeba je przymocować do ścianek bagażnika. Jeżeli tej czynności nie wykonamy, podczas rozsuwania rolety będziemy o nie zaczepiać.Sorento z mocnym turbodieslem i „automatem” nie ma okazyjnej ceny, ale trzeba wspomnieć, że są jeszcze drożsi rywale (np. Outlander). Zachętę stanowi bogate wyposażenie wersji Freedom oraz siedmioletnia gwarancja. Mankamentem może okazać się jedynie brak prestiżu, ale w przypadku Kii niedługo się to zmieni.
Podsumowanie
Niektórzy fani Sorento mogą czuć się zawiedzeni brakiem rozwiązań typowych dla prawdziwych terenówek, ale dla większości klientów zmiany te nie będą miały znaczenia. Docenią oni większy komfort oraz nowy, dynamiczny silnik.