Na początku XXI wieku Ford był właścicielem Mazdy oraz Volvo. W celu redukcji kosztów zarząd amerykańskiego koncernu podjął decyzję o opracowaniu wspólnej platformy dla samochodów wszystkich trzech marek. Płyta podłogowa Ford C1 zadebiutowała w 2003 roku w Focusie C-Max. Później użyto jej w pierwszej generacji Mazdy 3, Focusie, Volvo C30, S40 i V50, a w ubiegłym roku - w drugiej generacji Mazdy 3.

Dwa ostatnie z wymienionych samochodów są skrajnie różne. Mazdę wyróżniają efektowne i nowoczesne linie nadwozia. Projektanci Volvo postawili na klasyczne formy, które od lat są utożsamiane z autami szwedzkiej marki. Podobnie jest w kabinach. "Trójka" stara się przypodobać fanom technicznych nowinek - kokpit jest rozbudowany i efektownie podświetlony. Volvo postawiło na minimalizm i konserwatyzm.

Szwedzki kompakt jest zaliczany do segmentu Premium. Wyraźnie czuć to w kabinie. Wnętrze Volvo wykończono miękkimi i przyjemnymi w dotyku tworzywami, których w Mazdzie jest jak na lekarstwo. Standardem w droższych wersjach Volvo V50 jest wykończenie deski rozdzielczej oraz drzwi wstawkami z prawdziwego aluminium. Posiadacz Mazdy będzie musiał zadowolić się lakierowanym na srebrno tworzywem sztucznym.

Zaletą obu samochodów jest duży zakres regulacji foteli i kierownicy. Co ciekawe w Volvo - nie aspirującym do miana samochodu usportowionego - można usiąść niżej. Za sprawą mniej rozbudowanej konsoli środkowej V50 jest bardziej przestronne z przodu. Mazda otacza kierowcę i pasażera niczym sportowy samochód. Ilość miejsca w drugim rzędzie jest zbliżona. W obu przypadkach wypada przeciętnie i w dużej mierze zależy od położenia przednich siedzeń.

Kombi powinno deklasować hatchbacka pojemnością bagażnika. W przypadku prezentowanych samochodów nie ma to jednak miejsca. Mazda jest w stanie pomieścić 340, Volvo - 417 litrów. Po złożeniu siedzeń pałeczkę lidera przejmuje... Mazda! Przestrzeń ładunkowa szwedzkiego auta wzrasta maksymalnie do 1307, natomiast w przypadku japońskiego hatchbacka do 1360 litrów. Warto dodać, że ładowność "trójki" wynosi 565 kilogramów. V50 udźwignie tylko 477 kilogramów.

Pod maską obu samochodów pracowały dwulitrowe silniki. W Mazdzie - benzynowa jednostka, która dostarcza 151 KM i 191 Nm. Volvo natomiast otrzymało fordowskiego turbodiesla, generującego 136 KM i 320 Nm. Silnik Volvo zabiera się do pracy przy niecałych 2000 obr./min., a włączenia wyższego biegu domaga się w okolicach 4000 obr./min. Charakterystyka pracy jednostki Mazdy jest diametralnie różna. Do 4000 obr./min. dzieje się niewiele. Samochód przyśpiesza, jednak o oszałamiającej dynamice trudno mówić. Japoński silnik odkrywa pełnię możliwości w zakresie 5000-7000 obr./min. Mimo różnej charakterystyki jednostek napędowych, samochody potrzebują na sprint od 0 do 100 km/h około 10 sekund, przy czym Volvo rozpędza się nieznacznie lepiej od Mazdy. Prędkości maksymalne przekraczają 200 km/h.

W obu przypadkach spalanie jest mocno uzależnione od poczynań kierowcy. W mieście Volvo zużywa ok. 8 l/100km, natomiast Mazda potrzebuje dwa litry więcej. W cyklu mieszanym szwedzkie auto z dieslem Forda potrzebuje ok. 6,5-7 l/100km. W podobnych warunkach "trójka" zużyje 7-8 l/100km. Minimalne testowe spalanie w Volvo nie przekraczało 4 l/100km, natomiast bardzo ostrożne operowanie pedałem gazu i używanie wysokich biegów ograniczyło spalanie Mazdy do 5 l/100km.

Kolejne różnice znajdziemy w cennikach oraz na listach wyposażenia. Prezentowana trójka z dwulitrowym silnikiem benzynowym i pakietem wyposażenia " kosztuje 88 900 złotych. Mazda proponuje w standardzie dwustrefową klimatyzację, podgrzewane fotele, nagłośnienie Bose, biksenonowe reflektory, skórzaną tapicerkę, czujniki deszczu i parkowania, tempomat i 17-calowe koła. W Volvo - jak przystało na samochód klasy Premium - nie postawiono na pakietowe wyposażenie, umożliwiając klientowi precyzyjne dopasowanie pojazdu do potrzeb. W efekcie wymienione akcesoria wymagają dopłaty. Ich zamówienie podnosi wyjściowe 90 300 złotych do ponad 130 tysięcy złotych.

Cechą wspólną są natomiast doskonałe właściwości jezdne. Mazda i Volvo szybko i precyzyjnie reagują na ruchy kierownicą, trzymają obrany kierunek oraz skutecznie hamują. W przypadku szwedzkiego samochodu priorytetem był komfort. V50 subtelnie pochłania nierówności, za co ceną są wychylenia nadwozia na zakrętach oraz podczas ostrego hamowania. Mazda mknie niczym przyklejona do asfaltu. Sztywne zawieszenie w połączeniu z oponami o niskim profilu ma jednak problem z filtrowaniem wybojów. W efekcie kierowca jest informowany o większości z nich.

Które auto wybrać? Głos rozsądku przemawia za Volvo - bardziej przestronnym, lepiej wykończonym i wygodniejszym. Mazda łatwo się nie poddaje. Potrafi oczarować kształtnym nadwoziem, doskonałym prowadzeniem oraz korzystną relacją ceny do wyposażenia.