W trzecim wcieleniu jest jeszcze bardziej ponętna, dynamiczna oraz... łatwiejsza do zdobycia. Nad­wo­zie/ja­kość. Muskularnie zaokrąglona – tak można najkrócej scharakteryzować roadstera Mazdy. A w środku? Auto dość ciasne, ale pasuje jak dobrze skrojona marynarka. Wszystkie przyciski pod ręką, obsługa intuicyjna, nie ma za wiele świecidełek i lampek, żeby kierowcy nie rozpraszać i nie odbierać radości z jazdy. Jakość bez zarzutu.Układ na­pę­do­wy/osią­gi. Roadster to nie auto do bicia rekordów prędkości, lecz do zapewniania maksymalnej przyjemności z jazdy. Nie musi więc mieć 500-konnego silnika i przyspieszeń jak Ferrari. Pierwsze MX-5 miały motor o mocy zaledwie 115 KM, teraz 3. generacja ma 2-litrowy silnik o mocy 160 KM. Jak na tak niewielkie i dość lekkie autko to aż nadto. 7,9 s (dane fabryczne 8,3 s) do „setki” i 215 km/h to doskonałe osiągi, a do tego tylny napęd, który przy tej mocy pozwala na bawienie się lekkimi poślizgami.Układ jezd­ny/kom­fort. Przy ocenie tych parametrów kierowca MX-5 ma mieszane uczucia. Zawieszenie jest bowiem twarde, co szczególnieodczuwa się na kiepskich polskich drogach, gdy całe autko podskakuje na nierównościach. Komfort jazdy jest więc niewielki. Do tego dochodzi dość głośna praca silnika, szczególnie przy wyższych prędkościach (powyżej 4 tys. obr/min).Poza tym trzeba przyznać, że dzięki sztywnemu zawieszeniu prowadzenie małej Mazdy czy trzymanie się drogi na prostej i na zakrętach są znakomite. Za komfortowy element należy uznać metalowy, składany (zaledwie w 12 s) dach. To nowość w MX-5, wcześniejsze modele miały dach z materiału. Metalowy po złożeniu nie zajmuje bagażnika.Kosz­ty/bez­pie­czeń­stwo. Jeszcze kilka lat temu roadster Mazdy był tak drogi, że pozostawał poza zasięgiem możliwości polskich kierowców. Teraz cena znacząco spadła. 85 tys. zł to dobra propozycja za rasowego roadstera z bogatym seryjnym wyposażeniem.