Pierwsze było w 1994 r. rewolucyjne F1. Prawie 10 lat później McLaren podjął drugą próbę – powstało komercyjnie udane, ale pod względem dynamiki i właściwości jezdnych mało przekonujące SLR. Teraz projekt wstrzymano, a od przyszłego sezonu McLaren i Mercedes pójdą w królewskiej klasie własnymi drogami.Nowe marzenie Rona Dennisa nazywa się MP4-12C.
Wykonana z włókien węglowych wyścigówka mówi wiele o sposobie myślenia szefa firmy, zbliżonym do filozofii Enzo Ferrari. Z 74 zespołów, które od 1966 r. przewinęły się przez świat F1, do dziś przetrwały tylko McLaren i Ferrari – mówi Dennis. W przyszłości w razie kryzysu będziemy mogli liczyć – tak jak Ferrari – na drugi rodzaj działalności.
McLaren MP4-12C pochłonęło dotychczas już 200 mln euro, ale za to McLaren nie musi już ubiegać się u BMW (jak w przypadku F1) ani u Mercedesa (SLR) o silniki i przekładnie. Prawie każda część jest opracowywana lub adaptowana przez mclarenowskich inżynierów. To rodzi spore finansowe ryzyko i wymaga olbrzymiej technicznej kompetencji – w grę wchodzą co najmniej 3 modele i 7 wariantów nadwoziowych.
McLaren chce sprzedawać 4 tys. aut rocznie na rynku supersportowców, który od 2007 r. na świecie skurczył się o 40 tys. egzemplarzy – do 80 tys. sztuk. Od 2011 r. na rynek trafiać ma co 12 miesięcy nowy model. Pierwsza generacja produkowana będzie 14 lat. Brzmi nudno? Dennis ma na to receptę: wykonana z tworzyw karoseria może być łatwo w prawie dowolny sposób przeprojektowana.
Plany na najbliższą przyszłość przewidują 3 modele. Na początku 2011 r. ma się pojawić P11 z centralnie umieszczonym, ok. 600-konnym 3.8 V8 – dostępne jako coupé, roadster ze składanym twardym dachem i coupé GT. Cena? Ok. 150 tys. euro. W 2014 r. ruszyłaby sprzedaż P12 – coupé GT 3.8 V8 o mocy 700 KM za ponad 200 tys. euro. Termin wprowadzenia najtańszego – P13 z 500-konnym V8 w cenie ok. 100 tys. euro (coupé, roadster i GT) – nie został ustalony.
Coupé GT to supersportowiec w stylu Ferrari Scuderii. P11 miałoby konkurować z 458 Italią, P12 osiągnie format Enzo, a P13 stanie w szranki z Porsche 911.
MP4-12C stanowi bazę dla trzech linii modelowych. Nad jego projektem czuwał osobiście Ron Dennis. Zespół napędowy umieszczono możliwie nisko. Fantastyczna aerodynamika łączy małą powierzchnię czołową z dużą siłą dociskową. Masa własna wynieść ma 1300 kg, a jej rozkład akcentuje tył – 43:57. Chłodnica i wydech znajdują się blisko silnika, którego smarowanie odbywa się z suchej miski olejowej.
600-konny wariant ma przyspieszać do setki w 3,2 s, rozpędzać się do ponad 300 km/h i zużywać mniej paliwa niż konkurenci – wydajność to dla Dennisa sprawa honoru.