Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Megatest supersportowych samochodów

Megatest supersportowych samochodów

Dziewięciu bezkompromisowych sportowców walczy na torze o tytuł najlepszego auta. Sprawdzamy: który z nich najszybciej jeździ, który pozwala na najsprawniejsze pokonywanie łuków i który daje największą frajdę z jazdy

Megatest supersportowych samochodówŻródło: Auto Świat

Wyrafinowane Lamborghini Aventador wygrało tuż przed lekkim McLarenem MP4-12C. Nikt nie był tym zaskoczony. Jednak największą sensacją testu jest bardzo wysoka pozycja Nissana GT-R. Japoński zawodnik wyprzedził takie sławy, jak Porsche 911 czy Mercedes SLS AMG.

To gra o wszystko. Jak lepiej można wyjaśnić znaczenie tego porównania? Dwa samochody ciężarowe podjeżdżają na parking toru testowego o długości 3,3 km w położonym na południu Francji Mireval. Jeden z włoskimi tablicami rejestracyjnymi, drugi – z angielskimi. Widzimy na nich dwa Lamborghini Aventadory i dwa McLareny MP4-12C. Następnie przystępują do pracy dwa sześcioosobowe zespoły mechaników. Rozładowują kilka kompletów wyścigowych opon, mierzą temperaturę powietrza i dostrajają zawieszenie.

Witamy na mistrzostwach świata samochodów sportowych.

Ale nie tylko McLaren i Lamborghini pretendują do mistrzowskiego tytułu. Mercedes wystawił do walki dwóch wytrenowanych zawodników: SLS-a roadstera oraz SL 500. Również ze Stuttgartu, a dokładnie z Zuffenhausen, przyjechało Porsche 911 Carrera S. Zmierzy się między innymi z Audi RS 5, którego wysokoobrotowy silnik V8 rozwija 450 KM. Z Wysp Brytyjskich przybył Jaguar XKR-S z 550 końmi mechanicznymi pod maską oraz 12-cylindrowy, 640-konny Bentley Continental Supersports – obydwa samochody występują w wersjach cabrio.

Ale co z Ferrari? Model 458 w wersji Spider nie był jeszcze dostępny, a FF włoska firma nie chciała dać nam do prób na torze. Nissan przeciwnie – od razu wysłał swojego reprezentanta. GT-R przyjechało na własnych kołach z kierowcą, który jednak nie uczestniczył z nami w teście. Zupełnie jakby nie dawał żadnych szans czerwonemu japońskiemu diabłu z napędem na cztery koła. Może po prostu go nie doceniał? Nie chcemy jednak od razu na początku wszystkiego zdradzać i z ostatecznym werdyktem musimy poczekać do końca porównania. Dla porządku podzieliliśmy testowane pojazdy na 3 kategorie: supersportowe, superkabriolety oraz ekstremalnie mocne coupé.

Porsche 911 stawia na sprawdzoną koncepcję napędu, Mercedes doładowuje SL-a sprężarką, a Audi spusz-cza ze smyczy V8 w RS 5.

Na starcie mamy nową Carrerę S o mocy 400 KM, która jest przekazywana na tył za pośrednictwem ostro przełączającej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów. Klasyk zmierzy się z 450-konnym Audi RS 5 oraz nowym Mercedesem SL-em 500 z 435 KM. Każdy pojazd został zbudowany według innego pomysłu. Porsche najskuteczniej przenosi moc na jezdnię – dzięki tradycyjnemu umieszczeniu silnika z tyłu – i wyprzedza rywali o kilka sekund na każdym okrążeniu. Dzięki większemu rozstawowi osi zachowuje się spokojnie podczas jazdy, niemal nie reaguje na zmianę obciążenia i najłatwiej wyprowadza się je z zakrętu za pomocą hamowania i przyspieszania.

Audi z napędzanymi wszystkimi kołami zachwyca rasowym brzmieniem i mocnym,wysokoobrotowym motorem V8. Dzięki napędowi quattro auto ma doskonałą trakcję i nigdy nie trwoni mocy na ślizganie się kół. Pomimo to RS 5 nie jest w stanie osiągnąć tak wysokiej średniej prędkości jak 911. Na ostrych łukach ma tendencję do podsterowności. Poza tym po wielu szybko przejechanych okrążeniach spada skuteczność hamulców, co kosztuje Audi cenne sekundy. Jeszcze wolniejszy okazał się SL z klasycznym „automatem”. Znaczną część mocy doładowanego silnika odbiera zaprogramowany na dużą ostrożność układ ESP. Z tego powodu SL stracił wiele sekund na wyjściu z zakrętów.

Mocne, luksusowe kabriolety świetnie się nadają do jazdy w spacerowym tempie, a także do dzikiego tańca na torze wyścigowym

Klasa otwartych sportowych roadsterów jest urozmaicona. Znajdziemy w niej silniki W12 i V8 o dużej pojemności ze sprężarką, a także dwusprzęgłową skrzynię biegów przy osi tylnej – czyli całą egzotykę aut sportowych. Ważący ponad dwie i pół tony (!) 640- -konny Bentley będzie walczył z Mercedesem SLS-em AMG roadsterem z mocą przenoszoną w układzie transaxle. Błyskawiczne przyspieszanie umożliwia mu silnik V8 o mocy 571 KM.

Trzecim zawodnikiem jest Jaguar XKR-S cabrioz 550-konną jednostką V8. Zdecydowanie najlepiej sprawdził się Mercedes. Jest stabilny na zakrętach i może się pochwalić znakomitą trakcją. Pokonywał okrążenia niemal równie szybko, jak Porsche. Brzmienie i mocsilnika powyżej 7000 obr./min są niesamowite. Automatyczna skrzynia przełącza biegi błyskawicznie i bez szarpnięć.

Jaguar przeciwnie – za bardzo idzie „na żywioł”. Przeniesienie 680 Nm na jezdnię przerasta możliwości „anglika”. Ciągle wtrąca się kontrola stabilności. Układowi kierowniczemu brakuje komunikatywności, dlatego XKR-S prowadzi się niezbyt precyzyjnie na łukach. Bentley wydaje się łatwo wyczuwalny, ale to tylko złudzenie. Pomimo bezpretensjonalnego prowadzenia, dobrych hamulców i znakomitej trakcji to najwolniejszy zawodnik. Mimo napędu 4x4 auto zostaje wyrzucone na zewnątrz zakrętu – to wina dużej masy.

Nieposkromiona moc z sześciu, ośmiu, a może z dwunastu cylindrów? W tym szybkim trio różnice w wynikach okazują się minimalne.

McLaren i Lamborghini z centralnie umieszczonymi silnikami wzięły Nissana w kleszcze. Wydaje się, że GT-R zupełnie nie pasuje do swoich testowych konkurentów. Po lewej 600 KM, po prawej nawet 700. Lambo jest ponad trzy razy droższe, a za McLarena można by kupić prawie dwa Nissany. Także mocą 550 KM GT-R nie dorównuje swoim przeciwnikom.

Jednak ten Nissan okazuje się więcej niż cudownym samochodem. Brutalnie wgryza się w asfalt, błyskawicznie zmienia kierunek jazdy, świetnie prowadzi się nawet w krytycznym punkcie zakrętu na pełnym gazie – pokonuje go łatwo i niesamowicie szybko! McLaren wymaga innego stylu jazdy, czyli późniejszego hamowania i gwałtownych ruchów kierownicą. Tylko tak można zniwelować jego lekką podsterowność.

Rakietę z centralnie umieszczonym 600-konnym silnikiem daje się cudownie łatwo „wyczuć”. Dwa pokrętła umożliwiają wybranie trybów pracy zawieszenia i napędu. Jeśli obydwa są ustawione w pozycji „Track”, auto dzięki dużemu przyspieszeniu poprzecznemu osiąga najlepszy czas na zakrętach. Jednocześnie pozostaje zadziwiająco komfortowe. Lamborghini nie sprawdza się równie dobrze w codziennym użytkowaniu. Zawsze jest twarde, ale też najlepiej przyspiesza, jest najszybsze i najgłośniejsze. Do tego ma najszybszą hydrauliczną skrzynię na świecie.

Zobacz szczegółowe wyniki naszego testu aut sportowych

Megatest supersportowych samochodów
Megatest supersportowych samochodówŻródło: Auto Świat
Autor Tomasz Kamiński
Tomasz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków