Mercedesa Citana nie zbudowano po to, aby zachwycał stylistyką, ale trzeba przyznać, że Mercedes Citan nie jest brzydkim autem.

Z zewnątrz mogą razić jedynie tandetnie wyglądające (jak na Mercedesa) klamki. Wnętrza wersji towarowej i osobowej wyglądają przyjemnie. Siedzi się wysoko, ale pozycja za kierownicą okazuje się wygodna. Bezproblemowe jest również sięganie do wszystkich przełączników na desce rozdzielczej.

W Polsce samochód występuje z trzema silnikami Diesla (75, 90 i 110 KM) oraz ze 114-konnym benzyniakiem. Najsłabszy z napędów zadowoli wyłącznie kierowców, którzy podróżują przede wszystkim po mieście. Na trasie przy wyższych prędkościach silnikowi zaczyna brakować tchu. Zdecydowanie lepiej podczas dłuższych tras sprawuje się 90-konny napęd.

Merceeds Citan z tym motorem ma zadowalającą dynamikę (0-100 km/h w 13,3 s), a przy tym pali średnio tyle samo, co słabsza odmiana. W trakcie pierwszych jazd doceniliśmy cichą pracę diesla oraz sposób działania skrzyni biegów – wszystkie przełożenia włącza się precyzyjnie, a sięganie do wysoko umieszczonej dźwigni jest wygodne.

Prowadzący Mercedesa Citana ani przez chwilę nie odczuwa obcowania z autem dostawczym. Zawieszenie poprawnie wybiera nierówności, a nadwozie nie przechyla się nadmiernie na zakrętach. Jazdy odbywaliśmy obciążonymi autami, a właśnie w takich warunkach będą przeważnie wykorzystywane.

I jeszcze jedno: jadąc Mercedesem Citanem, nie odnosi się wrażenia kierowania Mercedesem. Jeżeli ktoś miał okazję prowadzić wcześniej francuski furgon (czytaj: Kangoo), od razu wyczuje podobieństwo. Nie należy jednak traktować tego jako wadę.