Wnętrze

Jaki Mini jest, każdy widzi. Tego samochodu nie da się pomylić z żadnym innym i mimo zewnętrznych zmian detali, format "maleństwa" jest zachowany. Największą zmianą, w porównaniu do poprzedniej wersji, jest wnętrze.

Mini Cooper
Mini Cooper

Projektanci najprawdopodobniej posłuchali klientów i dziennikarzy motoryzacyjnych, którzy mocno skrytykowali centralny panel sterowania wraz ze stylizowanym na retro prędkościomierzem, kosztem tandetnego "budzika" za kierownicą.

Nowy Mini ma wszystko na swoim miejscu, czyli zestaw zegarów z prędkościomierzem, obrotomierzem i wyświetlaczem wskazującym na "status samochodu" za kierownicą. Tam, gdzie wcześniej był prędkościomierz, teraz jest bardzo czytelny panel sterowania wraz z, o dziwo, niemylącą się nawigacją. Piszemy tak, bo nawigacja to największa bolączka najnowszych samochodów. Tutaj ma się znakomicie, wraz z bardzo jasnym i czytelnym komputerem pokładowym, troszkę zbliżonym do tego z BMW. Podobnie jak idrive, pokrętło do obsługi panelu.

Dalej mówiąc o wnętrzu, rzucają się w oczy plastiki. Bardzo głęboka czerń daje wrażenie ekskluzywnej. Mogłaby być jednak bardziej dopracowana – w szufladzie drugiego schowka są bardzo ostre i twarde krawędzie. Pozostałe są skomponowane poprawnie. Oczywiście nie można ich porównywać do chińskich zabawek, ale od samochodu z segmentu premium, można wymagać czegoś więcej.

Mini Cooper
Mini Cooper

Ciekawym rozwiązaniem jest Driving Mode, pokrętło o podstawy drążka zmiany biegów. Jednym, intuicyjnym ruchem ustawiamy tryby MID, SPORT lub GREEN. Wybór trybu, ma wpływać na charakterystykę reakcji na gaz oraz wspomaganie kierownicy, a także szybkość zmiany biegów w skrzyni automatycznej.

Nadwozie

Z zewnątrz, poza drobnymi szczegółami, zmienił się rozmiar. W porównaniu z poprzednikiem długość auta zwiększono o 98 mm, szerokość o 44 mm, wysokość o 7 mm, rozstaw osi większy o 28 mm, rozstaw kół zwiększony z przodu o 42 mm, z tyłu o 34 mm. Kilka milimetrów, ale całkiem mocno odczuwalna poprawa komfortu.

Silniki i spalanie

Teraz najważniejsza zmiana - nowe silniki 3- i 4-cylindrowe wyposażone w technologię MINI TwinPower Turbo.

Mini Cooper D
Mini Cooper D

Mieliśmy okazje testować nowego Coopera D z trzycylindrową jednostką o mocy 85 kW. Jakie było nasze zdziwienie, kiedy spod maski nie było słychać charakterystycznego klekotu. W zasadzie to nic nie było słuchać, bo samochód ma idealnie wytłumioną przednią część. Jeśli już mówimy o wytłumieniu, to trochę gorzej sprawuje się tył. Jadąc w miejskich warunkach, gdzie trudno o równe drogi, mieliśmy wrażenie, że słyszymy każdy odskakujący kamyczek. Jest to wina wytłumienia, ale również bardzo twardego zawieszenia, które co prawda dawało sportowy klimat jazdy, ale w warunkach miejskich, przy codziennej jeździe, lepiej jeździć w trypie "green".

Wracając do silnika, nam w czasie testów spalił 7,2 litra na 100 km, ale o oszczędnej jeździe nie mogło być mowy. Jechaliśmy w miejskich korkach Rzymu i górach w okolicy wiecznego miasta.

Najnowsza generacja Mini, będzie dostępna w trzech wariantach TwinPower Turbo: Mini Cooper z 3-cylindrowym silnikiem o mocy 136 KM, Mini Cooper S z 4-cylindrowym silnikiem o mocy 192 KM oraz Mini Cooper D z 3-cylindrową jednostką wysokoprężną produkującą 116 KM.

Chwilę później ma dołączyć jeszcze jednostka benzynowa Mini One D (3-cylindrowy diesel o mocy 95 KM) oraz Mini One (3-cylinrdrowy silnik benzynowy generujący 102 KM).