Mitsubishi ASX nie grzeszy może nowoczesnością technologii i rozwiązań, ale po latach obecności na rynku, kiedy znana jest każda jego mocna i słaba strona, może to być dużą zaletą. Samochód jest stosunkowo prosty w budowie, przez co intuicyjny w obsłudze i mało awaryjny.
ASX ma kompaktowe wymiary, dzięki czemu parkowanie nie jest problemem, choć duży rozstaw osi wymuszony użyciem płyty podłogowej z Outlandera nie wpływa korzystnie na zwrotność. Wysoka, jak na crossovera przystało, jest pozycja za kierownicą, przez co widoczność jest ponadprzeciętna, wspomagana dużymi lusterkami zewnętrznymi.
Wnętrze
Choć ASX z zewnątrz nie wydaje się przestronnym autem, to zaskakuje zagospodarowaniem przestrzeni. Miejsca w kabinie wystarczy dla czterech dorosłych pasażerów, a na krótszych dystansach nawet dla pięciu. Z przodu przestrzeni jest aż nadto - szczególnie na wysokości kolan kierowca i pasażer nie mogą narzekać na brak miejsca. Z tyłu brakuje za to miejsca na nogi.
Deska rozdzielcza Mitsubishi ASX rozplanowana jest w czytelny i przejrzysty sposób. Wyświetlacz pomiędzy zegarami ma duży kontrast, co pomaga w słoneczne dni. Uzyskamy tam informacje płynące z komputera pokładowego. Jedynym mankamentem, jeśli chodzi o obsługę, jest przycisk zmiany wskazań komputera, umieszczony z lewej strony, obok kolumny kierownicy, przez co trzeba się do niego za każdym razem wychylać, a początkowo też każdorazowo szukać palcami.
Na plus muszę zaliczyć dużą liczbę schowków, uchwytów na kubki czy zamykanych pojemników. Podłokietnik jest przepastny, a oprócz niego mamy schowek przed pasażerem, spore kieszenie drzwi, półkę na telefon czy portfel w konsoli środkowej i wspomniane cupholdery. Bagażnik o pojemności 419 litrów sprzyja podróżowaniu – nie tyle przez samą pojemność, co regularne kształty, a oparcia składa się banalnie prosto, co pomaga w pakowaniu walizek.
Silnik i napęd
Testowany egzemplarz to Mitsubishi ASX w wersji Intense Plus, z napędem na jedną oś i benzynowym silnikiem 1,6 litra pod maską. 117 KM mocy i 154 Nm momentu obrotowego w zupełności wystarcza do napędzania niedużego crossovera, ale do dynamicznej jazdy konieczne jest wkręcanie wolnossącej jednostki na wyższe obroty. To z kolei odbija się na komforcie akustycznym w kabinie.
Jeśli o hałas chodzi, to wyciszenie nie jest najmocniejszą stroną Mitsubishi ASX-a, ale też nie jest gorzej od większości konkurentów. Na autostradzie dają o sobie znać duże pionowe powierzchnie, zwłaszcza lusterek zewnętrznych, które generują szum. Również fakt, że skrzynia biegów ma tylko pięć przełożeń, nie pomaga ani w obniżeniu hałasu, ani spalania. "Szóstki" mocno brakuje w trasie.
Będąc przy spalaniu, to z kolei nie jest ani za duże, ani zaskakująco niskie. Po prostu przyzwoite. W trasie sięga około 6,5-7 litrów, na autostradzie przy 140 km/h rośnie do około 9. W mieście ASX potrzebuje średnio 8-9 l/100 km.
Mitsubishi ASX w kwestii prowadzenia i tłumienia nierówności wykazuje wyraźne pokrewieństwo ze swoimi terenowymi braćmi. Chociaż daleko mu do terenówki, szczególnie w testowanej wersji 2WD, to jego zawieszenie ma wyraźnie off-roadowy charakter. Nie zawsze korzystnie wpływa to na komfort podróżowania, bo na długich poprzecznych nierównościach autem sprężyście buja, na krótkich garbach natomiast nie ma idealnie dobrego tłumienia. Po kilkudziesięciu przejechanych kilometrach przestaje się to jednak zauważać.
Podsumowanie i ceny
Mitsubishi ASX jest jak stary dobry znajomy, który nie może w zasadzie niczym zaskoczyć, a z drugiej strony można na nim zawsze polegać. Ma wszystko, czego można od niego oczekiwać. Atrakcyjny wygląd, całkiem obszerne wnętrze, szczególnie z przodu, duży i ustawny bagażnik, a także prosty konstrukcyjnie i dynamiczny silnik. Wysoki prześwit ułatwia jazdę w mieście i na nierównych drogach, a brak napędu na cztery koła nie jest uciążliwy, jeśli głównym przeznaczeniem będzie jazda miejska.
Zanim doczekamy się następcy, szukając niedużego crossovera warto rozważyć w tej kwestii kandydaturę ASX-a. Szczególnie że polski importer oferuje spore rabaty, sięgające 13,4 tys. złotych. Podstawowa wersja benzynowa w wyposażeniu Inform kosztuje teraz od 61 900 zł, czyli o wspomniane 13 400 zł mniej. Wyższe wersje wyposażenia z testowanym silnikiem 1,6 są o 12 tys. zł tańsze, niż dotychczas. Dla fanów lepszej trakcji pozostaje jeszcze napędzana na cztery koła wersja z silnikiem Diesla 1,6 DID, której koszt to 98 990 zł, po uwzględnieniu 4000 zł rabatu.