Niektóre firmy twierdzą, że silniki są wykonywane i montowane z tak wielką precyzja, że docieranie jednostek napędowych nie jest konieczne. Trzy miesiące temu przeprowadziliśmy pomiar mocy w Mitsubishi Colcie z silnikiem o pojemności 1,3 litra. Wówczas na liczniku znajdowało się zaledwie 300 kilometrów.

Teoretycznie Colt powinien rozwijać 95 KM i 125 Nm. W praktyce okazało się, że niewielki silnik wytwarza 102,5 KM oraz 128,4 Nm. Po dokonaniu korekty, uwzględniającej temperaturę i ciśnienie powietrza parametry według normy DIN wynosiły 100,8 KM przy 6100 obr./min. oraz 127,5 Nm przy 4850 obr./min. Osiągi fabrycznie nowego silnika znacznie przewyższały więc wartości deklarowane przez producenta.

Można było wówczas ulec wrażeniu, że silnik Mitsubishi faktycznie nie wymaga docierania. Od listopada Colt pokonał 17 tysięcy kilometrów - w ekstremalnych mrozach, śnieżycach, jak również po niemieckich autostradach, gdzie oparcie pedału gazu o podłogę zaowocowało średnim spalaniem 15,9 l/100km.

Jak intensywna eksploatacja wpłynęła na kondycję silnika? Odpowiedzi udzieliły rolki hamowni w Auto Serwisie P. H. U. Jan Zientara s.c. Po przypięciu Colta pasami i podłączeniu komputera hamowni do pokładowej elektroniki Mitsubishi przyszedł czas na chwilę prawdy.

Zwolnienie sprzęgła wprawiło rolki hamowni w ruch. Colt rozpędzał się na poszczególnych biegach. Pod koniec pomiaru prędkościomierz wskazał ponad 200 km/h. Tuż po tym nastąpiło wysprzęglenie, a pomiar zakończył się, gdy opory hamowni oraz poszczególnych elementów układu jezdnego zatrzymały wirujące koła.

Niewielki Colt zdał egzamin na medal. Czterocylindrowy silnik rozwinął aż 106,2 KM przy 6150 obr./min. oraz 130,6 Nm przy 5000 obr./min. To ponad 11 KM więcej niż obiecuje producent! Po korekcie uwzględniającej ciśnienie oraz temperaturę powietrza moc maksymalna wynosi 103,6 KM.

Hamownia - Colt Foto: Onet
Hamownia - Colt

Kilkanaście tysięcy kilometrów przebiegu wyszło więc na dobre miejskiemu Mitsubishi - zaowocowało dodatkowymi 2,8 KM. Pomiar mocy potwierdził także spostrzeżenia testujących, którzy jednogłośnie twierdzili, że Colt "jedzie" na wysokich obrotach. Maksimum momentu obrotowego jest dostępne dopiero przy 5000 obr./min - o 1000 obr./min wyżej niż deklaruje producent. Z kolei maksymalnej mocy trzeba szukać tuż przy czerwonym polu obrotomierza.

Po nałożeniu wyników pomiarów z pierwszego i drugiego testu okazało się, że wartości momentu obrotowego oraz mocy wzrosły w całym zakresie obrotów. Silnik Mitsubishi tuż po wyjeździe z fabryki nie pracował więc najefektywniej.

Na koniec sprawdziliśmy, czy tankowanie do Colta paliwa o wyższej liczbie oktanów od zalecanej ma jakikolwiek sens. Pomiar wykazał, że na "lepszej" benzynie przybyło 0,2 KM. Tak niewielka różnica równie dobrze mogła być błędem pomiarowym…

Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy firmom: P. H. U. Jan Zientara s. c. oraz Promotor