Nie miejmy jednak złudzeń - nawet skrócona odmiana (4,92 m) jest potężnym samochodem, o 10 cm dłuższym i 20 cm wyższym niż np. klasa E. Nic więc dziwnego, że we wnętrzu pojazdu jest bardzo przestronnie, właściwie niezależnie od tego, na którym z 6 miejsc się znajdziemy.Siedzeń nie można wymontowywać - Mercedes nie chciał, by jego klienci musieli się męczyć. Kilkoma ruchami składa się je i powstaje idealnie równa powierzchnia. Kufer ma wtedy 1950 l - wydaje się, że to dużo, ale kombi klasy E nie jest gorsze.Mimo sztywniejszego układu jezdnego "erka" jest autem bardzo komfortowym i jak na pojazd ważący 2,2 t zadziwiająco łatwym w prowadzeniu. Diesel ma odpowiedni zapas mocy i, co ważniejsze, przy wyższych obrotach nie dostaje zadyszki. 7-stopniowy "automat" reaguje bardzo delikatnie. Napęd na obie osie jest w wyposażeniu seryjnym. Testowy egzemplarz był wyposażony również w opcjonalne pneumatyczne zawieszenie zapewniające komfortową jazdę niezależnie od obciążenia auta.W Stanach samochód już trafił na rynek, w Polsce trzeba będzie na niego poczekać do lutego. Najtańsze auto z 272-konnym silnikiem benzynowym ma kosztować w Niemczech 51 504 euro - w porównaniu z flagową "eską" (od 70 760 euro) to niemalże okazja.