Nie, nie chodzi tu o kawałek apartamentu na Manhattanie, lecz o nowego Mercedesa S 500 w wersji przedłużonej (Lang), który udostępniono dziennikarzom do pierwszych jazd testowych. Wszystko w tym samochodzie zostało przygotowane dla najbogatszych, którzy nie unikają demonstrowania. Auto wyposażono we wszelkie możliwe systemy zapewniające bezpieczeństwo i komfort. Design pojazdu jest połączeniem stylu znanego z CLS-a i znacznie większego Maybacha. Choć porównując wymiary, w stosunku do poprzednika nie ma zbyt dużych zmian ("esce" przybyło tylko kilka centymetrów), auto robi wrażenie znacznie większego i bardziej reprezentacyjnego. Oczywiście stylistyka jest rzeczą gustu, ale przy zajmowaniu miejsca w środku do głosu dochodzą już bardziej mierzalne wartości, jak np. przestronność. A tu nikt nie powinien mieć powodów do narzekania. Co prawda mieliśmy okazję jeździć przedłużaną, bardzo bogato wyposażoną wersją (w standardzie skórzana tapicerka, drewno), ale pod względem komfortu podróżowania nawet tańsze odmiany nie powinny jej ustępować. Już na pierwszy rzut oka deska rozdzielcza Mercedesa przypomina tę znaną z... BMW serii 7. Różnice jednak tkwią w istotnych szczegółach - znacznie większej funkcjonalności mercedesowskich przyrządów obsługi. Tu wszystko działa prościej i bardziej intuicyjnie!Komfort dzięki pneumatycznemu zawieszeniuDzięki standardowemu pneumatycznemu zawieszeniu z elektronicznie sterowanymi amortyzatorami komfort jazdy "eską" nie ma sobie równych. Układ jezdny niejako przygotowuje się na nierówności, w odpowiednim czasie zmieniając nastawy elementów resorujących. W efekcie pasażerowieodczuwają jedynie niewielkie, ciche "tąpnięcia" przy przejeżdżaniu przez nierówności. Dzięki bezpośredniemu układowi kierowniczemu mamy jednak wrażenie pełnej kontroli nad autem, bez cienia jakichkolwiek wychyłów na zakrętach.Obecnie do wyboru są dwie wersje silnikowe. Diesel i 12-cylindrowa, topowa "600" będą dostępne później.