- Crossland X powstał we współpracy z francuską Grupą PSA, którą rozpoczęto jeszcze przed przejęciem niemieckiej marki przez francuski koncern
- Nowy model Opla nie ma napędu 4x4 nawet w opcji, jest sporo tańszy i przestonniejszy od Mokki X
- Do trzymiesięcznego testu otrzymaliśmy samochód z małym, ale mocnym silnikiem benzynowym. Jak wypadł?
Opel Crossland X trafił do naszej redakcji w okresie zimowym, dokładnie na początku mazowieckich ferii, więc z marszu czekał go wyjazd na narty do Bukowiny Tatrzańskiej. Potem crossover Opla nie miał wcale lżej. Nie był może tak mocno obiążany, ale musiał pokonywać wiele różnych tras po autostradach i drogach lokalnych, pełniąc funkcje samochodu służbowego oraz urlopowego. Zakopane, Wisła, Brno, Katowice, Częstochowa, Płock, Siedlce, Kluczbork, kilkukrotnie Poznań – to tylko niektóre z odwiedzonych miejscowości. Z kolei na co dzień crossover Opla musiał mierzyć się z warszawskimi korkami. Jesteście ciekawi, jak wypadł? Już odpowiadamy!
Auto otrzymaliśmy z przebiegiem wynoszącym: 14 335 km. Przez kwartał powiększyliśmy stan licznika do ponad 29 tys. km. Producent dla silnika 1.2 Turbo przewiduje wymianę oleju co 15 tys. km lub rok. To krótki okres, więc będzie drożej, ale zdecydowanie lepszy dla silnika, niż wydłużony, który jest coraz częściej spotykany (co 25, a nawet 30 tys. km lub 2 lata). Stan samochodu w ASO Opla oceniono bardzo dobrze. Nie stwierdzono usterek, więc przegląd ograniczył się do rutynowych czynności: wymiany oleju (5W30), filtrów powietrza i kabinowego, piór wycieraczek i wiosennej dezynfekcji układu klimatyzacji. Łączny koszt: 840 zł, czyli średnia rynkowa.
Przytrafił nam się jeden incydent, ale był to przypadek losowy bez winy Opla. Na autostradzie zostaliśmy trafieni niezidentyfikowanym przedmiotem, najprawdopodobniej wystrzelonym spod koła innego samochodu, który zrobił w grillu dziurę wielkości piłki tenisowej! Na szczęście chłodnica nie została uszkodzona i mogliśmy kontynuować jazdę. Po powrocie wymieniliśmy w serwisie osłonę na nową.
Opel Crossland X 1.2 Turbo – ile pali?
Producent podaje, że średnie spalanie w trybie mieszanym wynosi 5,1 l/100 km. Oczywiście, zastrzega przy tym, że wynik uzyskano w warunkach laboratoryjnych. W rzeczywistości musimy liczyć się z tym, że co 100 km z baku będzie ubywać więcej benzyny. Średnie spalanie wyliczone w czasie naszego testu wyniosło: 7,2 l/100 km. To znacznie więcej od danych z katalogu Opla, ale nadal nie przesadnie dużo. Przypomnijmy, że znaczna część testu to warunki zimowe, czyli ujemne temperatury. Poza tym niektórym kierowcom zdarzało się nie oszczędzać Opla na autostradzie, korki też robią swoje. Najniższy wynik poza miastem wyniósł 6,2 l/100 km. Przepisowa jazda autostradowa z reguły kończyła się wynikiem: 7,9 l/100 km (wiele zależy naturalnie od płynności jazdy i siły wiatru).
Podczas obecności w redakcji auto nigdy nas nie zawiodło, nie prosiło też o uzupełnieni oleju silnikowego. Powiecie, że przebieg 30 tys. km to nic. Zgadza się, ale francuska jednostka 1.2 PureTech dała się już poznać z dobrej strony pod kątem niezawodności w trakcie testu długodystansowego Peugeota 308, którego sprawdzaliśmy w redakcji „Auto Świata” na dystansie 100 tys. km. To naprawdę jedna z najlepszych oferowanych obecnie jednostek trzycylindrowych na rynku.
Opel Crossland X 1.2 Turbo – co polubiliśmy?
Przede wszystkim pozytywnie zaskoczył nas wspomniany już silnik. Należy przywyczaić się do jego „warkoczącego” brzmienia. Występuje ono jednak tylko podczas mocnego przyspieszania, po osiągnięciu zadanej prędkości silnik cichnie, więc długa jazda nie jest mecząca. Po wielu podróżach autostradami kierowcy testowi chwalili dobre wyciszenie kabiny. Przy prędkości 140-160 km/h we wnętrzu Crosslanda można spokojnie rozmawiać bez podnoszenia głosu.
Silnik okazuje się bardzo dynamiczny – w najwyższym wariancie generuje 130 KM i 230 Nm (maks. moment obr. dostępny już od 1750 obrotów) i nie ma najmniejszych problemów z napędzaniem samochodu o masie własnej, wynoszącej ok. 1300 kg. Nawet pełny bagażnik i komplet pasażerów na pokładzie nie sprawiają, że można by zacząć narzekać na brak mocy. Sztywniej zestrojone zawieszenie, niż w Citroenie C3 Aircross, pozwala na pewniejsze prowadzenie i szybsze pokonywanie zakrętów.
Duży rozstaw osi, wynoszący 2604 mm, umożliwił konstruktorom stworzenie przestronnego wnętrza. Cztery osoby mają tu wygodnie. Za dopłatą tylna kanapa może być przesuwana i mieć centralny otwór na długie przedmioty. Oparcia dzielone są w stosunku 60:40. Bagażnik bez składania siedzeń ma 410 litrów pojemności, więc wystarcza na urlopowe wyjazdy we dwoje lub dla rodziny 2+1. Podwójna podłoga to standard dla najwyższej wersji Enjoy.
W zimne dni doceniliśmy elektrycznie podgrzewaną przednią szybę oraz podgrzewane przednie fotele i kierownicę. Zamiast skrobać i rysować szybę, można chwilę poczekać w cieple - świetna sprawa dla zmarzluchów! Maska opiera się na podnośniku teleskopowym, więc nie trzeba szukać i montować podpórki, by szybko dolać płynu do spryskiwaczy.
Światła LED do jazdy w dzień należą do wyposażenia seryjnego, jednak w pełni LED-owe reflektory wymagają już sporej dopłaty (5 450 zł w pakiecie z tylnymi lampami w tej technologii, funkcją automatycznych świateł drogowych i doświetlaniem zakrętów). Reflektory AFL LED to dobry wybór - atrakcyjnie wyglądają, ale przede wszystkim skutecznie oświetlają drogę w nocy.
Najwyższemu systemowi multimedialnemu Navi 5.0 IntelliLink nie można wiele zarzucić (pochodzi z francuskiego koncernu PSA). Działa poprawnie, szybko łączy się ze smartfonem. Niektórzy z kierowców korzystali i chwalili bezprzewodową ładowarkę smartfonów. To przydatny „bajer”. Dziwne tylko, że lampka informująca o ładowaniu włączała się również wtedy, gdy kładliśmy w schowku telefon bez tej funkcji lub klucze. Od środkowej wersji Enjoy na pokładzie montowany jest system Opel OnStar. Większością funkcji steruje się poprzez ekran dotykowy, jednak w Oplu nadal znajdziemy klasyczny panel obsługi klimatyzacji. To wygodniejszy sposób, niż ciągłe klikanie w ekran.
Opel Crossland X 1.2 Turbo - co może denerwować?
Po plusach pora na wytknięcie minusów. Układ zawieszenia nieprzyjemnie hałasuje na poprzecznych nierównościach. Skrzynia biegów haczy, szczególnie przy próbie szybkiej zmiany z „dwójki” na „trójkę”. Grube przednie słupki nadwozia ograniczają widoczność na boki, więc na skrzyżowaniach należy szczególnie uważać.
Ruchomy podłokietnik fotela kierowcy jest zbędny. Dlaczego? Ponieważ nie da się go zablokować. Po położeniu ręki (a do tego przecież służy), podłokietnik opada do najniższej pozycji. Drobiazg, ale takie niedoróbki są irytujące. To samo tyczy się klimatyzacji, która w trybie automatycznym lubi ustawiać wentylator w jednym z wyższych trybów pracy, nawet gdy wydaje się to niepotrzebne (pomaga opcja pracy „soft”).
Fabryczna nawigacja jest prosta w obsłudze, ale nie informuje o korkach w czasie rzeczywistym w trybie online. Kilkukrotnie zdarzyło się też, że system niespodziewanie się restartował. Opel to kolejna marka, która wymaga dopłaty za odtwarzacz płyt CD – kosztuje 600 zł (montowany w schowku pasażera). Najdroższy sprzęt audio gra przeciętnie, ma duże problemy z niskimi tonami.
Opel Crossland X 1.2 Turbo – naszym zdaniem
Opel Crossland X udowodnił, że może zastąpić tradycyjny kompakt. Następca Merivy jest modnie wyglądającym crossoverem, ale nie SUV-em (nawet w opcji nie ma napędu 4x4). Sprawdzi się za to w mieście oraz spełni wymagania małej rodziny, ponieważ jest praktyczny i duży w środku. Samochód nie jest oczywiście pozbawiony wad, ale ma ich zdecydowanie mniej niż zalet. W dodatku nie jest po prostu klonem Citroena C3 Aircross czy Peugeota 2008. Mimo wspólnej techniki, Crossland X nie zatracił oplowskiego stylu. Brawo!
Opel Crossland X 1.2 Turbo Elite - dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1199 cm3, R3, benzynowy turbo |
Moc | 130 KM przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy | 230 Nm przy 1750 obr./min |
Skrzynia biegów | ręczna, 6-biegowa |
Napęd | na przednie koła |
Prędkość maksymalna | 206 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,1 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,1 l/100 km (dane producenta) |
Średnie zużycie w teście | 7,2 l/100 km |
Masa własna | 1276 kg |
Długość/sszerokośc/wysokość | 421,2/182,5/160,5 cm |
Rozstaw osi | 260,4 cm |
Pojemność bagażnika | 410-1255 l |
Cena testowanej wersji | od 78 300 zł |