„Niewiele jest na świecie takich aut, których stylistyka przez dziesięciolecia produkcji była tylko szlifowana i doskonalona, tak jak w przypadku Golfa” – powiedział szef stylistów VW, Walter de Silva podczas berlińskiej premiery najnowszej, 7. generacji pojazdu.
Strategia małych kroków sprawdza się doskonale, bo od 38 lat kompakt VW sprzedaje się świetnie, a posiadacze jego kolejnych wariacji cenią sobie ewolucyjny rozwój stylistyki.
Wraz z nową generacją samochodu zmieniły się za to zupełnie zastosowane rozwiązania techniczne. Golf VII został zbudowany na nowej platformie MQB, która będzie podstawą w zdecydowanej większości aut Volkswagena z poprzecznie umieszczonym silnikiem. Konstruktorom udało się znacznie obniżyć masę auta – o całe 100 kg – i to mimo zwiększenia wymiarów nadwozia. Długość pojazdu wzrosła o 56 mm, a rozstaw osi – o 59 mm.
Mniejsza masa i redukcja współczynnika oporu powietrza umożliwiły zmniejszenie zużycia paliwa – średnio o 23 proc. dla całej palety jednostek. Wersja BlueMotion (1.6 TDI) ma spalać średnio tylko 3,2 l/100 km (na rynku od przyszłego roku).
Poziom bezpieczeństwa podnoszą nowe systemy wspomagające kierowcę, m.in. niefortunnie nazwany „wielokolizyjny hamulec”, który po pierwszym uderzeniu auta w przeszkodę samoczynnie je wyhamuje przy użyciu 2/3 całkowitej mocy układu, by zapobiec ewentualnym dalszym kolizjom.
Podstawowy Golf z silnikiem 1.2 TSI/85 KM w wersji Trendline kosztuje od 59 990 zł (wersja 3d), czyli mniej niż dotychczasowy model podstawowy. Auta można zamawiać od 17 września br. Tyle zapewnień producenta.