- Peugeot Traveller w bogatej wersji zdaje egzamin także jako wakacyjne auto rodzinne
- Najważniejsze zalety wersji ze 150-konnym dieslem to dobre osiągi i niskie zużycie paliwa
- W modelu występują problemy jakościowe
Ważne zastrzeżenie: jeśli spodoba ci się Peugeot Traveller, nie upieraj się przy tej marce: dokładnie to samo dostaniesz w Citroenie (model Spacetourer) i w Toyocie (Proace). To te same samochody różniące się głównie grillem, nakładką na kierownicy i logo, które wyświetla się na ekranie powitalnym radia. Różne mogą być oczywiście ceny i wyposażenie oraz dostępność – warto po prostu wziąć pod uwagę wszystkie trzy opcje.
Peugeot Traveller 2.0 HDI - średni to złoty środek, ale długi jest trochę... za długi
Co do nadwozia, to występują trzy opcje: krótka, średnia i długa. Wybór jest trudny, choć różnica w cenach niewielka. Jeździłem wersją średnią – jak dla mnie to idealne auto wakacyjne dla pięciu, góra sześciu osób oraz ekwipunku biwakowego na dwa tygodnie, w dodatku jeszcze rozsądnie zwrotne w warunkach miejskich. Długa wersja (testowany Peugeot) po wypełnieniu ośmioma pasażerami ma więcej cennej przestrzeni na bagaż, ale w warunkach miejskich okazuje się nieporęczna (miejsce do parkowania!).
Wysokość nadwozia jest w każdej odmianie taka sama i okazuje się bardzo sensowna – auto mieści się w większości garaży podziemnych. Chyba bym wybrał wersję średnią z założeniem, że w razie potrzeby można wymontować jeden czy dwa fotele (oczywiście można i więcej), mając dość miejsc siedzących i jeszcze przestrzeń na pakunki. Wydłużenie nadwozia do wersji long pozbawia auto tak cennej uniwersalności.
Peugeot Traveller 2.0 HDI - dobrze jeździ
Największą zaletą tego samochodu jest napęd: 150-konny diesel radzi sobie nadspodziewanie dobrze z masą i objętością auta, skrzynia pracuje wyśmienicie i wydaje się idealnie zestopniowana. Co ciekawe, ten samochód pali strasznie mało, zwłaszcza w miejskich korkach – z grubsza tyle, co samochody mniejsze o dwa rozmiary: 10 litrów w warunkach miejskich pozwala na rozpustnie dynamiczną jazdę, a gdybyśmy się uparli, to zejdziemy do 8 l na „setkę”.
W trasie wszystko zależy od prędkości – raczej nie należy liczyć na to, że zejdziemy poniżej miejskiego poziomu spalania. Zawieszenie jest „furgonowe” – na pusto samochód jest znacznie mniej komfortowy niż po załadowaniu, choć dotyczy to tylko dróg o marnej jakości. Maksymalna rozsądna prędkość podróżna to 140 km/h – akurat wystarczy. Przyspieszenie jest bardzo dobre – w ruchu miejskim można zawstydzić niejednego kierowcę małego samochodu osobowego. Ogólnie: da się tym samochodem jeździć na co dzień i do tego z przyjemnością.
Peugeot Traveller 2.0 HDI - wnętrze: jak płacisz, tak masz
Ponieważ Traveller zasadniczo jest sprzętem na granicy pojazdu użytkowego i „cywilnego”, nie należy się łudzić, że dostaniemy samochód z rodzinnym, przyjaznym wnętrzem, wybierając tańszą odmianę. Niestety, trzeba zainwestować w skórę (tapicerki materiałowe są smutne) zamontowaną w najdroższej lub prawie najdroższej wersji. Taki samochód, nie licząc rabatów, kosztuje ok. 200 tys., zł – przestaje być zatem tanio.
A i tak, pomimo wybrania najdroższej wersji, dostajemy multimedia z minionej epoki, z marnym wyświetlaczem. Na szczęście działa to dobrze, jest proste w obsłudze, współpracuje z telefonem na rozsądnym poziomie. Traveller w tym zakresie niczego nie udaje i ja to szanuję. Jeśli chodzi o fotele, to bardzo łatwo się je wypina i przesuwa, jakkolwiek do wyciągania z samochodu 2-osobowych ławek przydaje się sąsiedzka pomoc.
Peugeot Traveller 2.0 HDI - wady i problemy
Pewną wadą Travellera jest niewielka jak na rozmiary auta, szerokość wnętrza. Również wielkość otworu ładunkowego, który ukazuje się po otwarciu tylnej klapy, jest rozczarowująca, ale to akurat ma znaczenie tylko w przypadku wożenia dużych, nierozmontowanych mebli. Prawdziwym problemem (również rodzeństwa – Citroena i „legendarnie bezawaryjnej” Toyoty) są boczne przesuwne drzwi.
Oficjalnie nie ma tematu (no, z takim przypadkiem to mamy do czynienia pierwszy raz, oczywiście naprawimy na koszt gwaranta), natomiast w praktyce ten van ma poważne, powtarzające się problemy z mechanizmem otwierania/domykania bocznych przesuwnych drzwi. Nie wierzcie zapewnieniom, że jest to odosobniony problem – nie jest! W jednym z serwisów Toyoty widzieliśmy dużą teczkę ze zdjęciami dokumentującymi przyczyny napraw gwarancyjnych – błotniki porysowane drzwiami, które lubią się obluzować, a następnie przejechać po błotniku, zdzierając lakier.
Nasz testowy Peugeot Traveller też miał już porysowane drzwi. Serwisy – jak się nieoficjalnie dowiadujemy – wysyłają pytania do centrali, jak problemom z drzwiami zaradzić, ale centrala nie odpowiada. Nie chce, czy nie potrafi? Na marginesie: w testowanej jakiś czas temu Toyocie Proace błotniki przetrwały bez rys pół roku, ale powtarzał się problem z blokowaniem się mechanizmu – drzwi nie sposób było zamknąć, trzeba było zgodnie z instrukcją obsługi rozpinać napęd drzwi, by moc je domknąć i kontynuować jazdę.
Peugeot Traveller 2.0 HDI - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1997 cm3, R4, turbodiesel |
Moc | 150 KM |
Moment obrotowy | 370 Nm przy 2000 obr./min. |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowa ręczna, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 184 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,3 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,7 l/100 km (producent), 8,3 l/100 km (w teście) |
Masa własna | 1760 kg |
Cena wersji Long Allure 2.0/150 KM | 195 000 zł |
Na 8-osobowe wnętrze składają się dwa fotele z przodu oraz w kolejnych rzędach po jednej 2-osobowej kanapie i pojedynczym fotelu. Moduły te można przesuwać na szynach, łatwo je też wymontować (choć 2-osobowy moduł jest dla jednego tragarza trochę za ciężki)
Przesunięcie foteli 3-rzędu siedzeń do przodu powiększa bagażnik
Przeszkolony dach i panel rozprowadzający chłodne powietrze po kabinie – warto postarać się, by znalazł się w aucie, który kupujemy
Przy zajętych 8 miejscach bagażnik nie jest przesadnie duży; wyjęcie jednego fotela zasadniczo zmienia sytuację