Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Testy > Testy nowych samochodów > Porsche Macan Turbo – dla wyjątkowo skromnych ludzi | TEST

Porsche Macan Turbo – dla wyjątkowo skromnych ludzi | TEST

Cierpisz na nadmiar gotówki, ale nie chcesz się nią afiszować? Nie wiesz, jakie auto kupić? Wybierz Macana Turbo! To samochód, który genialnie jeździ i jest jakieś dwa razy droższy niż na to wygląda

Porsche Macan TurboŹródło: Onet

Porsche Macan dla skromnych ludzi? Tak, to nie pomyłka – jak na to, co to auto potrafi i ile kosztuje, wygląda stanowczo zbyt skromnie. Na pierwszy rzut oka to po prostu kolejny zgrabny SUV z kilkoma sportowymi gadżetami. Porsche Macan Turbo, dla kogoś, kto o samochodach nie ma pojęcia, z daleka nie wygląda wcale dużo ciekawiej od... Kii Sportage na ładnych felgach. Oczywiście – jeśli ktoś choć trochę się zna, zobaczy, że to Porsche. Młodszy, mniejszy brat modelu Cayenne ma przysadzistą linię, charakterystyczne dla tej marki przednie światła i olbrzymi wlot powietrza. O ile Cayenne zbudowany jest na tej samej płycie podłogowej co Volkswagen Touareg, to Macan bazuje na poprzedniej generacji Audi Q5. Co ciekawe, formalnie rzecz biorąc Porsche Macan to wręcz tylko... odmiana Audi Q5, bo firmie Porsche nie chciało się homologować tego modelu osobno. Papiery papierami, ale w rzeczywistości oba modele mają niewiele wspólnego, różnią się nie tylko wyglądem, ale też i podzespołami mechanicznymi, mają inne silniki, skrzynie biegów, zawieszenia, to zupełnie inne samochody! No ale przynajmniej dzięki temu zawistnicy mogą się przynajmniej ponaśmiewać ze szczęśliwego posiadacza Macana, że strasznie za swoją Q-piątkę przepłacił.

Porsche Macan Turbo – topowa wersja modelu

Tym razem trafiła do nas absolutnie topowa odmiana modelu Porsche Macan, wersja Turbo i to z pakietem Performance. Garść liczb na zachętę: moc 440 KM, 600 Nm momentu obrotowego, 4,4 s do 100 km/h, 272 km/h. Robią wrażenie? Pamiętajcie, że to nieduży SUV! Pakiet Performance oznacza moc wyższą o 40 KM i o 50 Nm wyższy moment obrotowy niż w zwykłym Macanie Turbo

Z zewnątrz auto prezentuje się skromnie, szczególnie w widocznym na zdjęciach szarym, metalicznym kolorze. Spostrzegawczy obserwator zauważy wprawdzie 20-calowe felgi i czające się pod nimi imponujące ceramiczne hamulce, dodatkowe spojlery, ale mimo wszystko, wygląd nie powala. Nie ma tu takiego efektu WOW, jak choćby przy Porsche Panamera. Wystarczy jednak otworzyć drzwi, usiąść za kierownicą i... wszystko się zmienia. To nie jest auto, które kupuje się po to, żeby zaimponować sąsiadom – to samochód, który wybiera się dla własnej przyjemności. We wnętrzu nie czujemy się jak w aucie typu SUV, tylko jak w rasowym samochodzie sportowym. Dopiero tu naprawdę widać i czuć, że Macan to prawdziwe Porsche, a nie jakieś tam odbajerzone Audi Q5.

Porsche Macan Turbo - tak jeździ

Przekręcamy kluczyk (a właściwie pokrętło umieszczone na stałe w miejscu kluczyka, bo auto ma opcjonalny system bezkluczykowy Entry&Drive) znajdujący się tam, gdzie w Porsche jest jego miejsce, czyli po lewej stronie kierownicy. Nie śmiejcie się – warto to zrobić... przy otwartych drzwiach, żeby posłuchać, jak pięknie „gada” silnik. Podwójnie doładowana, widlasta sześciocylindrówka o pojemności 3,6 litra ma naprawdę dobry dźwięk, który można dodatkowo podbić wciskając jeden z niezliczonych, pięknych przycisków na konsoli środkowej. Przed ruszeniem można oczywiście wybrać tryb jazdy – „standard”, „sport” lub „sport plus”. Pierwszy jest idealny na co dzień, auto, mimo potężnej mocy nie jest wtedy nerwowe, regulowane zawieszenie zapewnia niezły komfort, a dźwięk wydechu jest na tyle nienatarczywy, że nie przeszkadza w dalszych podróżach. W trybie sportowym Porsche Macan Turbo robi się już całkiem „wyrywne” – biegi zmieniane są przez dwusprzęgłową siedmiobiegową skrzynię przy wyższych obrotach, a reakcja na gaz robi się szybsza i bardziej żywiołowa. Tryb „sport plus” lepiej zostawić sobie na jazdę po torze, bo po jego uruchomieniu zakrzywia się czasoprzestrzeń, a obserwujący naszą jazdę z zewnątrz mogą dojść do wniosku, że postradaliśmy zmysły. Robi się naprawdę szybko, twardo i głośno, a skrzynia gwałtownie wbija kolejne biegi zamiast je płynnie zmieniać. Na drodze publicznej kierowca z każdą chwilą zbliża się do... utraty prawa jazdy, a pasażerowie do zawału serca. Prowadzenie? Napęd jest niezwykle skutecznie rozdzielany pomiędzy cztery koła poprzez elektronicznie sterowane sprzęgło wielopłytkowe. Zachowanie w zakrętach jest wzorowe – kierowca ma wrażenie, że Macan nagina wręcz prawa fizyki. Porsche Macan Turbo to najlepiej prowadzący się SUV na rynku. Koniec, kropka! Zużycie paliwa? W praktyce na pewno co najmniej o połowę wyższe od deklarowanych przez producenta niespełna 10 l/100 km w cyklu mieszanym, choć to nie dlatego, że silnik jest przesadnie paliwożerny – po prostu pokusa, żeby korzystać z jego możliwości jest zbyt duża, a rachunek za takie drogowe grzechy trzeba zapłacić na stacji benzynowej.

Porsche Macan Turbo – wygodny dla siedzących z przodu

Na przednich fotelach jest naprawdę wygodnie, z tyłu – jak na SUV-a może i nieco przyciasno, ale jak na rasowe auto sportowe – rewelacja! W pierwszym momencie początkującego kierowcę Porsche oszołomić może gąszcz przycisków na konsoli środkowej. Wbrew pozorom to bardzo wygodne rozwiązanie, bo tam gdzie u konkurencji, żeby włączyć jakąś funkcję auta trzeba się przebijać przez kolejne ekrany w menu komputera pokładowego, tu wystarczy nacisnąć odpowiedni przycisk. Kiedy już się nauczymy ich rozmieszczenia, staje się to łatwe i intuicyjne, a w dodatku oszczędza czas i nie wymaga odrywania wzroku od drogi. To ważne, bo takie rozwiązanie nie absorbuje na aż tak długo uwagi kierowcy – a w Macanie Turbo wszystko potrafi się dziać naprawdę szybko.

Porsche Macan Turbo - ile kosztuje?

O ile podstawowy model Macana, ze standardowym wyposażeniem można kupić za ok. 226 tys. zł, to Porsche Macan Turbo z pakietem Performance kosztuje 429 tys. zł. Tyle, że w obu przypadkach to wartości czysto teoretyczne, do których nie warto się szczególnie przywiązywać. Przymierzacie się do zakupu tego modelu i chcecie, żeby wyglądał i był wyposażony tak jak egzemplarz widoczny na zdjęciach? Do bazowej ceny Porsche Macana Turbo z pakietem Performance doliczcie cenę zwykłego Macana – z kilkoma upiększającymi i uprzyjemniającymi życie gadżetami na pokładzie model w topowej wersji może z łatwością kosztować grubo ponad 600 tys. zł. Nie wierzycie? Cennik wyposażenia standardowego oraz opcji to w Porsche wyjątkowo emocjonująca lektura. Ta firma ma zapewne jakiś specjalny dział zajmujący się wymyślaniem, za co jeszcze można od klientów domagać się dopłaty. Skoro ktoś jest gotów wydać na auto 400 tys. zł, to przecież pewnie wyskrobie jeszcze ze 100 czy 200 tys. na kilka dodatków.

Ale nie bądźmy gołosłowni. W topowej w końcu wersji (cena bazowa 429 420 zł) dopłaty wymaga lakier. Szary metalic kosztuje 4592 zł, a za wykończenie wnętrza skórą dopłacamy kolejne 8386 zł. Mówi się, że w Porsche płaci się za znaczek – tyle, że tu ktoś potraktował to naprawdę dosłownie – jeśli chcecie mieć lakierowane logo Porsche, musicie dopłacić 2112 zł, a za to, żeby znaczki na felgach też były kolorowe – kolejne 826 zł! Asystent parkowania z kamerą cofania – nieco ponad 10 tys. zł. Regulowane zawieszenie? A jakże, za jedyne 7589 zł. Genialne, ceramiczne hamulce które nie słabną nawet po kilku ostrych hamowaniach z maksymalnej prędkości? Przygotujcie dodatkowe 41 tys. zł. Podgrzewanie foteli: to też wymaga dopłacenia kolejnych 4 tys. zł. Zapłacić trzeba nawet za czerwone pasy bezpieczeństwa (2265 zł) czy za to, żeby tarcza stopera na desce rozdzielczej miała wtedy pasujący do pasów czerwony cyferblat (1774 zł). Doskonałą w dotyku, sportowa kierownica obszyta Alcantarą to też nie wyposażenie standardowe, do rachunku sprzedawca doliczy 3826 zł. Chcecie mieć zupełnie bezsensowne ale ładne nakładki na progi i próg bagażnika wykończone prawdziwym włóknem węglowym? Przygotujcie 6428 zł. Za równowartość sprzętu audio i zestawu monitorów dla pasażerów tylnej kanapy, w salonie Volkswagena z łatwością kupilibyście nowego, nieźle wyposażonego Volkswagena UP-a! Wydać 660 tys. zł na Macana Turbo nie jest wcale trudno, a i tak nikt wam nie uwierzy, że to takie drogie auto! Skromność bywa czasem przyjemna.

Pojemność skokowa i rodzaj silnika 3604 cm3, V6, turbo benz.
Moc 440 KM przy 6000 obr./min
Moment obrotowy 600 Nm przy 1500-4500 obr./min
Skrzynia biegów i napęd 7-biegowa PDK, napęd 4x4
Prędkość maksymalna 272 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 4,4 s
Średnie zużycie paliwa 9,7 l/100 km
Cena od 429 420 zł
Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków