Punto Evo - to uległo zmianie
W Punto Evo modyfikacjom poddano m.in. reflektory, tylne lampy i zderzaki. Przemianę przeszedł również przedział pasażerski. Auto ma teraz nową deskę rozdzielczą, przyjemniejsze materiały, a na górze konsoli wygospodarowano miejsce na opcjonalną nawigację TomTom z kolorowym wyświetlaczem.
Siedzenia w Punto Evo są wystarczająco obszerne i wygodne, kierowca ma dużo miejsca. Z tyłu nadal dość ciasno (objętość przedziału pasażerskiego nie zmieniła się), ale wnętrze nabrało sportowego charakteru, który przywodzi na myśl Fiata Bravo. Kierowca powinien zdać sobie sprawę z pewnych niedogodności modnej linii nadwozia, do których z pewnością należy kiepska widoczność spowodowana zastosowaniem masywnych podwójnych przednich słupków i mocno pochylonej szyby. Na przejściu dla pieszych czy małym rondzie można przeoczyć pieszego lub inne auto. Warto o tym pamiętać, prowadząc najnowszą "kropkę".
Marketingową siłą napędową Punto Evo jest nowa technologia nazwana przez Fiata Multiair. Jednak zarezerwowano ją dla mocniejszych (i droższych) silników benzynowych, a my postanowiliśmy sprawdzić bardziej przystępną konfigurację. Dlatego sięgnęliśmy po auto, pod maską którego zainstalowano znany i nieskomplikowany motor.
Punto Evo - benzyniak do miasta
Testowanego przez nas Fiata napędza ośmiozaworowy benzyniak o pojemności 1,4 l i mocy 77 KM. Trudno nazwać tę odmianę Punto Evo dynamiczną, ale osiągi w zupełności wystarczą do sprawnego poruszania się w ruchu miejskim. Silnik nie przepada za wysokimi obrotami i amatorom wyprzedzania może trochę brakować rezerwy mocy. Na szczęście, elastyczność okazuje się przyzwoita. W sumie, jeśli ktoś preferuje spokojny styl jazdy, to nie powinien narzekać, tym bardziej że auto prowadzi się przyjemnie.
Punto Evo - prowadzenie
Zawieszenie Punto Evo w miarę komfortowo tłumi nierówności, a wspomaganie układu kierowniczego Dualdrive z opcją City (kiedy ją uaktywnimy, kierownicę można obracać jednym palcem) ułatwia manewry na parkingu. Ta lekkość ma jednak swoją cenę. Podczas szybszej jazdy należy się przyzwyczaić do zbyt lekko pracującego układu kierowniczego, nawet jeżeli funkcja City nie jest włączona. Szkoda też, że auto dość mocno przechyla się podczas dynamicznego pokonywania łuków. Manualna przekładnia jest dobrze zestopniowana, ale dźwignia mogłaby precyzyjniej wybierać przełożenia.
Wygląda na to, że nawet w wersji z nie najnowszym już silnikiem (ale nie najmniejszym – w ofercie jest jeszcze motor 1.2) popularny Fiat nie ma się czego wstydzić. Pozostaje więc nadal kwestia ceny, która zwyczajowo należała do atutów aut tej marki, oraz specyfikacji. Ciekawostką jest, że w skład wyposażenia standardowego nowego Punto Evo wejdzie m.in. poduszka powietrzna chroniąca kolana kierowcy. 20 listopada Evo zdebiutuje w salonach. Wiemy tyle, że auto ma być droższe od Grande Punto o ok. 2500 zł.