- 150-konny silnik rozpędza Captura według naszych pomiarów szybciej niż podaje Renault.
- Zawieszenie Captura jednak nie jest przygotowane na taką „lawinę mocy”.
- Dwusprzęgłowa skrzynia biegów EDC pracuje bardzo sprawnie, ale jest dostępna w Capturze tylko w połączeniu z najmocniejszym silnikiem.
- Renault Captur TCe 150 EDC - ten silnik pracuje też w Mercedesach
- Renault Captur TCe 150 EDC - udana dwusprzęgłówka EDC
- Renault Captur TCe 150 EDC - naszym zdaniem
- Renault Captur TCe 150 EDC - to nam się podoba
- Renault Captur TCe 150 EDC - to nam się nie podoba
- Renault Captur TCe 150 EDC - wymiary nadwozia i wnętrza
- Renault Captur TCe 150 EDC - wyniki testu
- Renault Captur TCe 150 EDC - dane techniczne
- Renault Captur TCe 150 EDC - wyposażenie
- Renault Captur TCe 150 EDC - ceny i gwarancja
We wrześniu tego roku spodziewamy się premiery kolejnej generacji Renault Captura. Natomiast późnym latem minionego roku ten bestseller wśród małych crossoverów otrzymał nowy benzynowy silnik 1.3 TCe, który zastąpił w ofercie jednostkę 1.2 TCe. To 4-cylindrowa (uf!) konstrukcja z turbodoładowaniem, opracowana wspólnie z Mercedesem, występująca w różnych wariantach mocy. W Capturze rozwija 130 lub 150 KM. Do testu otrzymaliśmy mocniejszy wariant (droższy o 2000 zł), wyposażony w dwusprzęgłową skrzynię biegów (dopłata 6500 zł). W wersji Limited ceny Captura TCe 150 EDC zaczynają się od 79 400 zł, jednak testowy, wszystko mający egzemplarz kosztował aż 101 300 zł – można się złapać za głowę...
Renault Captur TCe 150 EDC - ten silnik pracuje też w Mercedesach
Skupmy się jednak na silniku. Mała jednostka energicznie bierze się do roboty już od niskich obrotów i ładnie „ciągnie” bez turbodziury. Według naszych pomiarów Captur przyspiesza od 0 do 100 km/h w 9,2 s, czyli lepiej niż podaje Renault, a subiektywnie czuć, jakby był jeszcze szybszy – z kilku powodów. Przede wszystkim silnik w miarę zwiększania obrotów zaczyna nieprzyjemnie wyć, a nawet rzęzić. Podczas gwałtownego przyspieszania czuć na kierownicy drżenie przednich kół (choć opony zachowują dobrą przyczepność).
Z kolei miękkie zawieszenie powoduje, że nadwozie podczas dynamicznych manewrów intensywnie pracuje. W próbie hamowania Captur mocno „zanurkował”, a koła myszkowały. Auto nie jest ciężkie, bo według naszych pomiarów ten egzemplarz ważył 1333 kg, ale aż 62 proc. tej masy spoczywa na przedniej osi. Żeby zatrzymać się z prędkości 100 km/h, Captur potrzebował z zimnymi hamulcami 39,5 m – raczej słaby wynik, który po rozgrzaniu układu skraca się tylko o pół metra.
Renault Captur TCe 150 EDC - udana dwusprzęgłówka EDC
Sześciobiegowa przekładnia EDC należy do udanych: przytomnie pracuje, trafnie dobiera biegi i zmienia je płynnie, bez szarpnięć. Ruszanie spod świateł odbywa się w Capturze bez irytującej zwłoki w reakcji na gaz, znanej z niektórych DSG w autach Grupy VW. Dlatego też spokojnie można wybaczyć przekładni EDC nieco wolniejsze niż w DSG przełączanie między sprzęgłami podczas rozpędzania. Podsumowując: Capturem z dwusprzęgłowym „automatem” jeździ się płynnie.
Niestety, mniej dopieszczono prowadzenie. Układ kierowniczy jest dość leniwy i gąbczasty, sama kierownica – ponadprzeciętnie duża i pochylona trochę jak w dostawczaku. Do tego miękkie zawieszenie, które znośnie filtruje pofalowania jezdni i cicho pracuje, ale „potyka się” o krótkie, szybko następujące po sobie nierówności, z równowagi wybijają je też torowiska. Wobec 150 koni w małym crossoverze życzylibyśmy sobie układu jezdnego, który mocniej „wiązałby” samochód z jezdnią. W rezultacie nie korzysta się z potencjału żywiołowego silnika, jeździ raczej spokojnie i też mocno zwalnia przed zakrętami. Ale nawet w czasie defensywnej jazdy apetyt silnika na paliwo pozostaje spory – średnio w teście Captur zużył 7,2 l/100 km.
Renault Captur TCe 150 EDC - naszym zdaniem
Za Capturem TCe 150 EDC przemawiają żywiołowy silnik i dobrze zgrana przekładnia. Jednak temperament napędu przerasta możliwości układu jezdnego. Niestety, to jedyna wersja Captura z „automatem”. Kto może się bez niego obyć bez żalu, niech pozostanie przy słabszych wersjach.
Renault Captur TCe 150 EDC - to nam się podoba
- Imponujący stosunek wielkości nadwozia do przestrzeni w kabinie
- Dobrze zgrane silnik i skrzynia biegów
Renault Captur TCe 150 EDC - to nam się nie podoba
- Nieprecyzyjny układ kierowniczy
- Miękkie, ale nie zawsze komfortowo pracujące zawieszenie
- Słabe hamulce
Renault Captur TCe 150 EDC - wymiary nadwozia i wnętrza
Renault Captur TCe 150 EDC - wyniki testu
0-50 km/h | 3,6 s |
0-100 km/h | 9,2 s |
0-130 km/h | 14,6 s |
60-100 km/h | 4,8 s (aut.) |
80-120 km/h | 6,0 s (aut.) |
Masa własna/ładow. | 1333/411 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 62/38 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 11,1/11,4 m |
Droga hamowania 100-0 km/h (hamulce zimne) | 39,5 m |
Droga hamowania 100-0 km/h (hamulce gorące) | 39,0 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 57 dB (A) |
przy 100 km/h | 66 dB (A) |
przy 130 km/h | 70 dB (A) |
Spalanie testowe (95 okt.) | 7,2 l/100 km |
Zasięg | 625 km |
Renault Captur TCe 150 EDC - dane techniczne
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./R4/16 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu |
Zasilanie/napęd rozrządu | wtrysk bezpośredni/łańcuch |
Pojemność skokowa (cm3) | 1333 |
Moc silnika (KM/obr./min) | 150/5000 |
Maks. mom. (Nm/obr./min) | 250/1700 |
0-100 km/h (s) | 9,5 |
V maks. (km/h) | 210 |
Srednie spalanie (l/100 km) | 6,4-6,6 |
Emisja CO2 (g/km) | 146-151 |
Skrzynia biegów | aut. 2-sprzęgł. 6b. |
Napęd | przedni |
Marka i model opon test. auta | Continental ContiEcoContact5 |
Rozmiar opon test. auta | 205/55 R 17 |
Pojemność bagażnika (l) | 377-1235 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 45 |
Renault Captur TCe 150 EDC - wyposażenie
Wersja | Red Edition* |
Reflektory LED | S |
Dach panoramiczny | 2500 zł |
Kluczyk zbliżeniowy | S |
Głośniki Bose | 2000 zł |
Podgrzewane fotele | 1000 zł |
Easy Park Assist z kamerą | 3000 zł (pakiet Techno) |
Czujnik martwego pola | 3000 zł (pakiet Techno) |
Lakier metalik | 2400 zł |
17-cal. alufelgi | S |
Renault Captur TCe 150 EDC - ceny i gwarancja
Cena podst. testowanej wersji | 90 400 zł* |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat |
Przeglądy | co 30 tys. km/2 lata |
Cena testowanego auta | 101 300 zł* |
*Testowany egzemplarz był w limitowanej, niedostępnej już wersji S-Edition. Aktualnie oferowana Red Edition ma to samo wyposażenie, różni się tylko kolorystyką
Galeria zdjęć
W 2018 r. w Polsce zarejestrowano aż 3960 nowych Capturów.
Zawieszenie Captura cicho pracuje i ma miękką charakterystykę. Krótkie nierówności i torowiska mocno przenikają do kabiny.
Captur ma tylko 4,12 m długości – niewiele więcej niż typowe samochody segmentu B. Dzięki temu łatwo nim zaparkować.
Testowany egzemplarz był w limitowanej, niedostępnej już wersji S-Edition. Aktualnie oferowana Red Edition ma to samo wyposażenie, różni się tylko kolorystyką – niebieski lakier nie jest w niej dostępny.
Progi są osłonięte przez drzwi, ale mimo to trochę kurzu zbiera się na dolnej uszczelce – małe ryzyko ubrudzenia spodni przy wsiadaniu zostaje.
Kanapę można przesuwać też od strony bagażnika. Pojemność: 377-1235 l.
Obszerne fotele, estetycznie wykonane, z wyszukaną tapicerką. Mogłyby tylko lepiej trzymać po bokach.
Przesuwana kanapa (zakres 14,5 cm) z wysoko umieszczonym siedziskiem.
Dorośli podróżują w wygodnej pozycji, ale oczywiście tylko, kiedy kanapa jest odsunięta do tyłu.
Plastiki o przeciętnej jakości. Kierownica jest nienaturalnie duża i dziwnie pochylona, denerwują też blisko siebie ustawione pedały. System multimedialny zawiesił się kilkakrotnie podczas testu. Plus za klasyczne pokrętło do regulacji podświetlenia instrumentów.
Zamiast schowka jest szuflada, prawie w formacie A4. Żeby ją jednak całkowicie wysunąć, pasażer musi wysiąść.
Mały schowek na rzadziej używane drobiazgi – na szczycie deski rozdzielczej.
System multimedialny niestety lubi się zawieszać.
Maska podnoszona jest na teleskopach – bardzo wygodne rozwiązanie, brawo Renault!