Czy wobec tego można coś poprawić? Test długodystansowy (patrz str. 38) wykazał, że tak - trzeba większą wagę przykładać do jakości. Nowy szef Renault Carlos Ghosn kilka lat temu wyprowadził z kłopotów japońskiego Nissana. Jedną z wielu zmian było wówczas wprowadzenie surowych kontroli jakości. Teraz podobny system jest stosowany także w Renault. "Meganka" po face liftingu, choć z zewnątrz różni się jedynie szczegółami, jest staranniej dopracowana. Modyfikacje znajdziemy przede wszystkim we wnętrzu - konsola środkowa została wykonana z nowego, znacznie przyjemniejszego w dotyku i lepiej wyglądającego tworzywa, obicia tapicerskie są ładniejsze, a nowe zegary czytelniejsze. Nowy turbodiesel dla kombi W grę nie wchodziła jednak tylko "kosmetyka". Układ kierowniczy jest teraz bardziej bezpośredni, poprawiono działanie czujnika deszczu (bardziej czuły) oraz systemu nawigacyjnego (szybciej działa). Uporządkowano również wersje wyposażeniowe - teraz będą 3: Authentique, Dynamique i PrivilÝge. W ofercie pojawi się także nowy, 2-litrowy turbodiesel (tylko w odmianie kombi), na razie bez filtra cząstek stałych - ten pojawi się w ciągu roku, za to w odmianach 1.9/110 KM i 1.9/ /130 KM jest już seryjny. Jeśli ktoś chce oszczędzać, powinien rozważyć zakup 106-konnego dCi - co prawda na wyższych obrotach traci on trochę animuszu, ale średnie spalanie ma wynosić zaledwie 4,5 l/100 km (110 KM - 5,6 l/100 km). Rynkowa premiera Mégane'a po liftingu w Polsce będzie miała miejsce w marcu. Ceny są na razie nieznane, ale nie podejrzewamy, by w obecnej sytuacji na rynku auto było dużo droższe od poprzednika.