„Choć moja profesja to przede wszystkim sprawy duchowe, jednak wykonywane obowiązki wymagają środków do ich realizacji, takich jak auto. Skoro więc przyjechaliście, to... Mogę się przejechać?” – tak rozpoczął się nasz (przyznajemy, że dość niespodziewany) test Seata Exeo.
Już pierwsze minuty nie pozostawiły wątpliwości: mieliśmy przed sobą kogoś, kto zna się na rzeczy. „Boczne szyby Seata Exeo bardzo precyzyjnie uszczelniono i dopasowano. Sądzę, że to dzięki temu w aucie podczas jazdy na trasie nie przeszkadza szum powietrza opływającego nadwozie” – rozpoczął ksiądz.„Linia maski jest widoczna z miejsca kierowcy. To ułatwia orientację podczas manewrowania na parkingu” – kontynuował.
Otworzyliśmy pokrywę silnika Seata Exeo: „Podoba mi się teleskopowe podtrzymywanie maski i łatwy dostęp do zbiorników z płynami. Minus za umiejscowienie akumulatora – wyjęcie go z auta musi być trudne”.
Ocena wnętrza Seata Exeo z punktu widzenia kierującego księdza: „Fotel jest bardzo wygodny, dobrze wyprofilowany. Podobają mi się przyciski do sterowania radiem z koła kierownicy, a także pochylona podłoga”. Uwagę księdza przyciągnęły zegary: „To pierwsze auto, z jakim się spotkałem, w którym wskaźniki wyświetlają aktualną datę. Poza tym czerwony kolor podświetlenia jest dobrze widoczny”. Wysoką ocenę otrzymał również panel dwustrefowej klimatyzacji, a na krytykę zasłużył podłokietnik, który bardzo przeszkadza w sprawnym zaciąganiu hamulca postojowego. „Nie mam pojęcia, dlaczego zdecydowano się na tak niepraktyczne rozwiązanie” – podsumował ksiądz Dariusz.
Przymiarka do tylnej kanapy Seata Exeo nie wzbudziła entuzjazmu z powodu małej przestronności, ale już wyprofilowanie siedziska zasłużyło na uznanie: „W niektórych samochodach na środku jest tak duża wypukłość, że trzecia osoba siedzi niewygodnie. W Seacie Exeo jest nieźle.”
Jazda testowa z księdzem za kierownicą potwierdziła ogólne pozytywne wrażenie: „W porównaniu z dieslami silnik płynniej przyspiesza. Dobrze działa skrzynia biegów. Układ kierowniczy zdecydowanie za słabo wspomagany jest podczas manewrów i jazdy po mieście. Zawieszenie okazuje się dość twarde, a – być może z powodu szerokich opon – auto nieco »myszkuje« po jezdni podczas przyspieszania”.
Od redakcji: miło nam, że fanów motoryzacji świadomych, że auto to nie tylko koła i kierownica, można spotkać w tak nietypowych okolicznościach!
Podsumowanie
Abstrahując na moment od mojej profesji, powiem tak: Seat Exeo jest autem z genami A4 i ceną Seata. Jeżeli ktoś może zrezygnować ze znaczka Audi i zaoszczędzić, to dobra alternatywa.
Ks. Dariusz Frydrych