- Kluczowa wiadomość – Vitara nie jest zawalidrogą. 998 cm 3, 111 KM i 170 Nm wystarczy w codziennej jeździe
- Traktowanie Vitary jako rodzinnego samochodu ma uzasadnienie przede wszystkim wówczas, gdy myślimy o rodzinie z dwójką mniejszych dzieci
- Vitara w odmianie Premium ma już właściwie wszystko to co potrzeba
Suzuki Vitara z trzycylindrowym benzynowym silnikiem 1,0 l powoli przechodzi do historii. W serwisach aukcyjnych łatwiej znaleźć nowe egzemplarze na wyprzedaży niż używane (tych jest na razie kilka razy mniej). Na dodatek większość oznaczonych jako używane ma dość symboliczny przebieg – od kilkudziesięciu kilometrów do kilku tysięcy. Niemal wszystkie pochodzą z tego samego źródła, czyli autoryzowanych dealerów japońskiej marki.
Suzuki Vitara - papier to jedno, ale…
Na papierze samochód nie prezentuje się zbyt obiecująco. W końcu pod całkiem zgrabną karoserią Suzuki zaproponowało dość odważne połączenie trzycylindrowego silnika benzynowego o pojemności kartonu mleka (zastąpił motor 1,6 l) z dołączanym napędem na cztery koła. 1,0 zamiast 1,6 nie brzmi zbyt zachęcająco, nieprawdaż? Zapewniamy, że nie ma się jednak czego bać. Można także z łatwością zrozumieć Węgrów, którzy chętnie wybierają Vitarę (to jeden z najczęściej widywanych samochodów w krainie Tokaju, langosza i gulaszu).
Kluczowa wiadomość – Vitara nie jest zawalidrogą. 998 cm 3, 111 KM i 170 Nm (osiąganych od 2000 obr./min) wystarczy w codziennej jeździe. I nie chodzi jedynie o leniwe miejskie tempo, ale także przejażdżki poza miasto. Wyprawa starą krajową dwójką z szerokim poboczem nie jest lekcją pokory. Wyprzedzanie dłuższych ciężarówek wymaga nieco więcej cierpliwości (i redukcji) – nie jest jednak walką o przeżycie. Nie jestem w tej ocenie odosobniony. Świetnie bowiem pamiętam długą konwersację na polu namiotowym nad Balatonem, gdzie jeden z węgierskich kierowców długo zachwalał swoje Suzuki. W istocie nawet gdy na pokładzie znajduje się statystyczna rodzina 2+1 to Vitara okazuje się nadzwyczaj przyjemnym i w miarę oszczędnym autem.
W miarę oszczędne oznacza tyle, że wartości rzędu 5,8-6,0 l na 100 km są całkiem realne, gdy jeździmy spokojnie i nigdzie nam się nie śpieszy. W mieście jazda na krótkich dystansach (dojazd do szkoły czy pracy) oznacza, że trzeba dodać 1 – 1,5 l więcej. Dynamiczna jazda w trasie i w mieście, gdy pedał gazu traktowany jest dwupozycyjnie (ON/OFF, czyli skrajne pozycje) oznacza, że spokojnie sięgniemy 7,7 l – 8,0 l.
Suzuki Vitara - trzy cylindry, czyli brak cudów
Oczywiście cudów nie ma w kwestii kultury pracy trzycylindrowego motoru. Nie sposób bowiem ukryć charakterystycznej pracy silnika. Przy niższych prędkościach nie daje się jednak zbytnio we znaki. Akcentuje wyraźniej swą obecność dopiero wówczas, gdy zaczniemy mocniej przyspieszać lub spróbujemy pojechać z dozwoloną prędkością na autostradzie. Wówczas trudno orzec co przeszkadza bardziej – hałas opon i wiatru czy sam silnik. Niemniej jest znośnie i do zaakceptowania.
Podróżowanie Vitarą jest tym przyjemniejsze (zawieszenie nieco usztywniono), że inżynierom Suzuki udało się wyczarować całkiem przestronną kabinę. Oczywiście styl wnętrza wywoła przede wszystkim zachwyt u kierowców podróżujących starszymi japońskimi autami. Poczują się bowiem jak u siebie. Trzeba bowiem przywyknąć do sporych połaci twardych tworzyw (choćby na drzwiach) i dość surowej stylizacji. Niemniej nietrudno wówczas o wrażenie, że siedzimy w wyjątkowo uczciwym samochodzie, który niczego nie udaje. To ogromny atut Suzuki. Firmie udało się bowiem oddać koloryt starszych japońskich aut, do których na dobre przylgnęła opinia produktów nie zdarcia.
Traktowanie Vitary jako rodzinnego samochodu ma uzasadnienie przede wszystkim wówczas, gdy myślimy o rodzinie z dwójką mniejszych dzieci. Wożenie czterech dorosłych osób nie będzie już tak komfortowe, ze względu na skromną przestrzeń na nogi. Niemniej jak na tak niewielką długość nadwozia (4,175 m) jest całkiem przyzwoicie ze względu na wyższe umocowanie siedzeń (trzeba przywyknąć do tego, że siedzimy wyżej niż w wielu innych autach). Także bagażnik z dodatkowymi schowkami po bokach jest całkiem ustawny i pakowny. Doprawdy trudno narzekać.
Suzuki Vitara - wyposażenie, czyli jest dobrze
Trudno również narzekać na wyposażenie. Vitara w odmianie Premium ma już właściwie wszystko to co potrzeba - wystarczy zajrzeć do cennika, by przekonać się jak długa jest lista. To na co warto zwrócić uwagę, to kwestie bezpieczeństwa. Vitara zawiera bowiem udany aktywny tempomat, dość łagodnie działający układ utrzymania w pasie ruchu oraz nerwowy i nadpobudliwy układ ostrzegający przed kolizją.
Oczywiście nie brak niespodzianek. Suzuki standardowo instaluje cztery głośniki szerokopasmowe, przez co pod względem brzmienia przypomina samochody dostawcze z nisko umieszczonymi przetwornikami. Dziwi także brak automatycznych świateł. Suzuki poskąpiło bowiem czujnika zmierzchu (ale nie pożałowano automatycznych wycieraczek).
W Premium znajdziemy już lepsze multimedialne radio z dotykowym ekranem o przekątnej 7 cali. Nie jest to szczyt techniki, ale działa całkiem poprawnie (wystarczy choćby porównać z odpowiednikami w Hondzie czy Toyocie). Cieszy, że w standardzie jest już połączenie ze smartfonami, czyli Android Auto, CarPlay (czyli to czego mogą zazdrościć kierowcy wielu nowych modeli Toyoty) i MirrorLink. Każdy z nich działa dość dobrze, przy czym od czasu radio z nieznanych przyczyn nie rozpoznawało telefonu podłączonego przewodem USB. Niemniej w porównaniu z nowymi radioodtwarzaczami stosowanymi przez PSA czy grupę Volkswagena Suzuki, póki co musi uznać wyższość konkurencji.
Zaskakująco dobrze działał w Suzuki tryb MirrorLink. Choć jest już nieco zapomniany, to jednak wciąż nieźle działa jako nawigacja (Sygic) czy odtwarzacz muzyki (m.in. Spotify poprzez program Rock Scout). Co ciekawe w trybie MirrorLink udało się także uruchomić Yanosika, który przydał się na dłuższych trasach.
Na koniec pozostaje jeszcze jedno – dołączany napęd na 4 koła. Nie próbowaliśmy zakopać Suzuki, by potem wzywać na pomoc ciągnik. Niemniej na błotnistych drogach, gdzie statystyczni śmiertelnicy walczyli z przednim napędem, Suzuki brnęło niestrudzenie na letnich oponach (korzystaliśmy z ustawień Auto jak i Lock). I tak też będzie z podjazdem pod stok narciarski czy przedzieraniem się leśnym traktem do odległej działki w głuszy. W tej kwestii Vitara jest po prostu w sam raz. Sakramencko w sam raz.
Suzuki Vitara 1.0 Boosterjet 4WD 5MT – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 998 cm3, benz. R3 | |
Moc | 111 KM przy 5500 obr./min | |
Moment obrotowy | 170 Nm przy 2000 - 3500 obr./min | |
Skrzynia biegów i napęd | 5-biegowa ręczna, napęd AWD | |
Prędkość maksymalna | 180 km/h | |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 12,5 s | |
Średnie zużycie paliwa (wg. producenta) | 5,7 – 5,8 l/100 km | |
Masa własna/ całkowita | 1155 kg/ 1730 kg | |
Cena | od 77 900 zł |
Suzuki Vitara z trzycylindrowym benzynowym silnikiem 1,0 l powoli przechodzi do historii. W serwisach aukcyjnych łatwiej znaleźć nowe egzemplarze na wyprzedaży niż używane
Pudełkowate nadwozie kryje spore wnętrze.
W miarę oszczędne auto w wydaniu Suzuki oznacza tyle, że wartości rzędu 5,8-6,0 l na 100 km są całkiem realne, gdy jeździmy spokojnie Vitarą i nigdzie nam się nie śpieszy.
Górna część deski wykonana z miłego w dotyku tworzywa. Sporo twardych tworzyw. Całość solidnie zmontowano.
Wysoka pozycja za kierownicą. Same fotele dość wygodne nawet w dłuższej trasie.
Wysoko siedzi się także z tyłu, przez co łatwiej przeboleć skromną przestrzeń na nogi. Dziecko będzie ocierać nogami o przednie siedzenie.
Firmowe radio z aktywnym Apple CarPlay. Działa całkiem nieźle.
Całkiem pakowny bagażnik. Sugerowanie się jedynie pojemnością to błąd. Po bokach dodatkowe schowki na np. drobne zakupy codzienne
Aktywny tempomat - największy odstęp od poprzedzającego auta
Aktywny tempomat -najkrótszy możliwy dystans
Lampy dzienne LED nie są dostępne w najtańszej wersji wyposażenia. Za to w premium standard.
MirrorLink w akcji, czyli Suzuki ze starym telefonem HTC One M8. Działa całkiem nieźle!
Jedna z opcji - charakterystyczny zegarek.
By aktywować MirrorLink funkcja musi być włączona w telefonie. Warto o tym pamiętać.
Praktyczny schowek w bagażniku. Całość solidnie zmontowano. Gołej blachy brak.
Tryb Apple CarPlay na 7 calowym ekranie radia Suzuki.
Kluczowa wiadomość – Vitara nie jest zawalidrogą. 998 cm 3, 111 KM i 170 Nm (osiąganych od 2000 obr./min) wystarczy w codziennej jeździe. I nie chodzi jedynie o leniwe miejskie tempo, ale także przejażdżki poza miasto. Spostrzegawczy zauważą łatwy dostęp do odsłoniętych nadkoli.
W Suzuki nieźle działa radio DAB+. W okolicach Warszawy wyszukaliśmy sporo stacji radiowych.
Kluczowa wiadomość – Vitara nie jest zawalidrogą. 998 cm 3, 111 KM i 170 Nm (osiąganych od 2000 obr./min) wystarczy w codziennej jeździe. I nie chodzi jedynie o leniwe miejskie tempo, ale także przejażdżki poza miasto.
Yanosik wyświetlany w radiu Suzuki. Udało się poprzez MirrorLink
Dzienne światła LED widać z daleka. Niby oczywiste ale nie zawsze tak jest u innych marek.
Nie próbowaliśmy zakopać Suzuki, by potem wzywać na pomoc ciągnik. Niemniej na błotnistych drogach, gdzie statystyczni śmiertelnicy walczyli z przednim napędem, Suzuki brnęło niestrudzenie na letnich oponach (korzystaliśmy z ustawień Auto jak i Lock).