Logo

Test Volvo V40 Cross Country: nie kombi, ale fajne

Piotr Karczmarczyk
Piotr Karczmarczyk

Najbogatsza wersja Volvo V40 Cross Country – Summum – to auto dobre i do pokazania się w mieście, i do wypadów na łono natury. Zwraca na siebie uwagę ciekawą stylistyką karoserii, wykończeniem wnętrza i zwiększonym prześwitem.

Pierwsze wrażenie: to nie jest duży samochód. Obszerne fotele, grube drzwi, rozbudowana deska rozdzielcza, szeroki tunel, podwójna podłoga w bagażniku – to wszystko ogranicza przestrzeń. Jednak gdy już usiądziemy w środku, robi się przytulnie. Wykończenie jest eleganckie, materiały miłe w dotyku.

Pięciocylindrowy diesel w połączeniu z 6-biegowym „automatem” mocno i jedwabiście gładko przyspiesza – czuć siłę... lokomotywy. Napęd na przednie koła sprawia, że w trybie „pełny gaz” auto traci przyczepność i szarpie. Silnik jest cichy.

Większe dziury z powodu 18-calowych kół dają o sobie znać dobijaniem zawieszenia. Na lepszych drogach jeździ się komfortowo. Przy prędkości ok. 150 km/h auto jest wzorowo stabilne.

Za Volvo V40 Cross Country ze 177-konnym dieslem i skrzynią automatyczną w bogatej wersji Summum zapłacimy ponad 147 tys. zł. Wraz z opcjami testowy egzemplarz kosztuje ok. 187 tys. zł – i to już jest cena, niestety, zaporowa.

Autor Piotr Karczmarczyk
Piotr Karczmarczyk
Powiązane tematy: Nowe Volvo
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu