Powodem Avensisa jest zapewne takie dobranie przekładni głównej i przełożeń skrzyni biegów, które pozwala zminimalizować zużycie paliwa i emisję dwutlenku węgla. Trudno mieć o to pretensje – dziś to właśnie te parametry decydują nie tylko o pozycji auta w wielu rankingach, lecz także o wysokości podatków!
Kiedy Avensisem poruszamy się ostrożnie, już przy 60 km/h na tablicy wskaźników zapala się strzałka sugerująca wybór 5. biegu, a przy niespełna 80 km/h – włączenie „szóstki”. Taki system sprawdza się na niemieckich autostradach, ale po polskich drogach trzeba jeździć inaczej. Gdyby ściśle stosować się do wskazań komputera, to nieustannie trzeba by zmieniać biegi od „trójki” do „szóstki” i z powrotem, gdyż „trójka” jest niezbędna do sprawnego wyprzedzania. Tym bardziej warto jednak podkreślić, że skrzynia działa precyzyjnie i lekko.Trudno wykorzystać możliwości dobrego układu jezdnego Zespół napędowy o takiej charakterystyce nie pozwala w pełni wykorzystać możliwości naprawdę dobrego układu jezdnego Toyoty Avensis. W porównaniu z poprzednim modelem układ kierowniczy działa precyzyjniej, a zawieszenie jest znacznie sztywniejsze, co pozwala na pewne pokonywanie nawet ciasnych zakrętów. Cieszy też to, że konstruktorzy nie przesadzili i na wybojach nie trzeba nerwowo zaciskać zębów – w każdych warunkach drogowych tłumienie nierówności jest więcej niż zadowalające.
Nadwozie nowego Avensisa jest na pewno znacznie ładniejsze od karoserii poprzedniego modelu. Dyskretne zapożyczenia z Lexusa przydały mu elegancji, a wznosząca się linia okien – dynamiki. Za wzorową można uznać jego fukcjonalność. Do dyspozycji mamy bowiem przestronną kabinę (naprawdę 5-osobową, bo środkowemu pasażerowi tylnej kanapy nie przeszkadza tunel) i potężny, 509-litrowy bagażnik, którego jedyną wadą są nieosłonięte zawiasy. Do jakości materiałów i wykończenia wnętrza także nie można mieć zastrzeżeń.
Wyposażenie Toyoty Avensis wersji Sol okazuje się bogate – w samochodzie znajdziemy m.in. 7 airbagów (w tym kolanowy kierowcy), system ESP oraz dwustrefową klimatyzację. Wytknąć można tylko to, że Toyota jest bardzo mało elastyczna pod względem doboru wyposażenia – jeśli więc zależy nam np. na reflektorach ksenonowych, których nie znajdziemy na liście opcji, to koniecznie musimy kupić droższą wersję Sol Plus.
Podsumowanie
Projektując samochód, który ma być „taki sam, tylko lepszy” od poprzednika, bardzo łatwo coś zepsuć. Inżynierom przygotowującym nowego Avensisa udało się tego uniknąć. Zawieszenie jest sztywniejsze niż w poprzednim modelu, ale bez szkody dla komfortu. Karoseria ładniejsza, jednak nie udziwniona. Szkoda tylko, że tę wersję silnikową optymalizowano głównie pod kątem emisji dwutlenku węgla. Takie czasy…