Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Volkswagen Arteon 2.0 TSI – blisko klasy premium | TEST

Volkswagen Arteon 2.0 TSI – blisko klasy premium | TEST

Autor Jarosław Horodecki
Jarosław Horodecki

Marka produkująca samochody dla ludu coraz częściej próbuje wedrzeć się do segmentu zarezerwowanego dla elity, w którym całkiem dobrze radzi sobie Audi, marka należąca zresztą do Grupy Volkswagena. Arteon to kolejna próba pokazania, że niemiecki koncern potrafi nie być nudnym, jeśli tylko chce.

Volkswagen Arteon R-LineOnet
  • Volkswagenowi coraz częściej zdarza się prezentować modele, które wyglądają efektownie i nie są tak sztampowe jak Polo, Golf i Passat - Arteon to jedno z takich aut
  • Choć wielu klientów stawia na diesle, to do tego samochodu znakomicie pasuje 2-litrowy silnik na benzynę, i to o mocy aż 280 KM
  • Jeśli wygląd jest dla nas ważny, warto sięgnąć po sportowy pakiet R-line

Zwykły Arteon nie jest szczególnie porywający. Owszem, jego sylwetka jest atrakcyjna, a wnętrze niebrzydkie, ale kiedyś opisując go, wspomniałem, że to po prostu taki lepszy Passat. Podtrzymują tę opinię, lecz po jazdach testowych wersją R-Line z 2-litrowym silnikiem TSI o mocy 280 KM stwierdzam, że w tym wariancie Arteon rzeczywiście jest bardzo blisko klasy premium. Gdyby jeszcze te 280 KM pochodziło z miło szumiącego V6, a nie z 4-cylindrowca... Ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Volkswagen Arteon 2.0 TSI – właściwy wybór

Nie czarujmy się, w dzisiejszych czasach samochody z silnikami Diesla nie są już tak atrakcyjne, jak kiedyś. Owszem, palą mniej, lecz z drugiej strony są głośniejsze i zwykle kosztują więcej niż ich benzynowe odpowiedniki. Poza tym olej napędowy nie kosztuje już o wiele mniej niż benzyna, jak to dawniej bywało. A groszowe różnice w cenie litra paliwa na pewno nie zrekompensują wyższej ceny zakupu, nawet gdy mowa o racie leasingowej. I to tylko jeden z powodów, dla których wolę Arteona z silnikiem benzynowym.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Drugi jest taki, że po prostu cichy i dopracowany silnik na benzynę doskonale pasuje do samochodu z ambicjami, by być bliżej klasy premium. Dobrze współgra też z pakietem R-Line, który sugeruje sportowe emocje. Ile ich jest w rzeczywistości? Nie tak mało, jak można by sądzić, patrząc na ważącą ponad 1,6 tony limuzynę.

Wszak pod maską mamy tu silnik EA888, czyli dobrze znaną, 2-litrową jednostkę napędową, która znajduje się też w słynnym Golfie GTi. Tyle że w Arteonie ma aż 280 KM, czyli więcej niż w sportowym kompakcie. Co ciekawe, ten zapas mocy sprawia, że mocny Arteon jest szybszy od wielu popularnych hot hatchy, ponieważ do setki rozpędza się w zaledwie 5,6 s, sprawnie zmieniając kolejne przełożenia 7-biegowej dwusprzegłówki. Gdy kolejne biegi są łatwe do przewidzenia, jak podczas sprintu, skrzynia ta działa naprawdę wyśmienicie. Co więcej, w trybie sport silnik ten także nieźle brzmi, choć wrażenia akustyczne – co łatwo wychwycić – poprawia też ścieżka dźwiękowa dobiegająca z głośników. W dzisiejszych czasach to jednak standard nawet w sportowych wozach.

Volkswagen Arteon 2.0 TSI – troszkę niekonsekwentny

Silnik Volkswagena ma jeszcze jedną zaletę oprócz szybkiego reagowania na gaz i chętnego wchodzenia na wysokie obroty. Jeśli nie korzysta się z jego potencjału, to potrafi odwdzięczyć się niewielkim zapotrzebowaniem na paliwo. Oznacza to, że 280-konny Arteon potrafi być oszczędny i na trasie może się obyć z nieco ponad 8 l/100 km, ale jeśli pojedziemy mniej-więcej zgodnie z przepisami. W mieście ponad 10 l/100 km to standard, ale akurat temu nie dziwmy się: w końcu 280 KM musi się czymś pożywić. Poza tym konie te mają za zadanie nie tylko radzić sobie z masą, ale też napędem: najmocniejszy Arteon seryjnie ma nie tylko 7-biegowe DSG, ale też napęd na cztery koła, który u Volkswagena nazywa się 4Motion. W tak mocnym samochodzie, co przyznaję, nawet się przydaje, bo dzięki niemu na mokrym unikniemy buksowania przednich kół.

Napęd 4x4 pomaga też w utrzymywaniu właściwego toru jazdy, bo Arteon R-Line, nawet w trybie sportowym nie zmienia się w zwinne auto kompaktowe. Jeździ jak limuzyna. Wspomaganie kierownicy jest dość silne, a zawieszenia nie ustawiono przesadnie sztywno. Daje raczej komfort niż poczucie, że auto jest przyklejone do drogi. To dlatego napęd na wszystkie koła nam pomaga. I dlatego twierdzę, że sportowa sylwetka i mocny silnik nie całkiem współgrają z tym, jak Arteona się prowadzi. Nie uważam, że to wada, bo pewnie są klienci, którzy chcą mieć auto szybkie, o sylwetce coupe, ale nie koniecznie twarde jak deska.

Volkswagen Arteon 2.0 TSI – czy warto go kupić?

Mocny, 280-konny Arteon to samochód ładny, szybki, przestronny, z dużym i łatwo dostępnym bagażnikiem, bo do góry podnosi się pokrywa wraz z tylną szybą. Jednak jeżeli ktoś poszukuje samochodu bardziej dynamicznego, bardziej angażującego w prowadzeniu, powinien raczej sięgnąć po Audi A5 Sportbacka (wtedy i tak zarobi Volkswagen) albo po Alfę Romeo Giuli, czy choćby BMW serii 4, ale oczywiście w 4-drzwiowej wersji Gran Coupe. Ciekawostka: 2-litrowa „beemka” teraz nosi oznaczanie 430i.

Volkswagen Arteon 2.0 TSI 280 KM 4Motion DSG7 – dane techniczne:

Pojemność skokowa i rodzaj silnika 1984 cm3, R4, turbo benz.
Moc 280 KM przy 5100-6500 obr./min
Moment obrotowy 350 Nm przy 1700-5600 obr./min
Skrzynia biegów i napęd 7-biegowe DSG, napęd 4x4
Prędkość maksymalna 250 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 5,6 s
Średnie zużycie paliwa 7,3 l/100 km (producent)
Masa własna 1641 kg
Cena od 202 590 zł
Autor Jarosław Horodecki
Jarosław Horodecki
Powiązane tematy:Volkswagen
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków