Volkswagen Caddy Alltrack zbudowany jest na bazie modelu Caddy z krótkim rozstawem osi. Dostępne są dwie wersje – osobowa, wygodnie mieszcząca pięć osób i dużo bagażu oraz dostawczy "furgon", z przedziałem bagażowym o długości 1,78 metra i objętości 3,2 m sześc.
Niech nie zmyli was człon "Alltrack" w nazwie. W przeciwieństwie do Golfa Alltrack czy Passata Alltrack, Volkswagen Caddy Alltrack napęd na cztery koła oferuje jedynie w droższych wersjach, wyłącznie z silnikiem Diesla. Wybrać można 122-konną odmianę z 6-biegową skrzynią manualną lub 150-konny automat DSG. Podstawowy wariant 4Motion wyceniony jest na 100 491 zł brutto (furgon) lub 119 310 zł (osobowy). Drogo, ale o cenach za chwilę.
Wygląd, wyposażenie
Czym Caddy różni się od Caddy Alltracka? Oba auta trudno ze sobą pomylić. Alltrack ma duże 17-calowe koła, czarne plastikowe nakładki nadkoli i progów czy osłonę podwozia zachodzącą na zderzaki. Seryjnie montowane są reflektory H7 i światła przeciwmgielne, relingi dachowe, a także przyciemniane szyby i klosze lamp tylnych. Samochód z takim pakietem wygląda dobrze, sprawia wrażenie solidnego i masywnego.
Volkswagen Caddy Alltrack to również bogatsze niż w zwykłym Caddym wyposażenie, choć – jak to w życiu – nic nie ma za darmo. Alltrack dostępny jest w poziomie wyposażenia Trendline. Nie jest on jednak równy wyposażeniu Trendline w zwykłym Caddym, gdzie oznacza on poziom podstawowy, bez choćby manualnej klimatyzacji. W Caddym Alltracku natomiast wyposażenie Trendline bliższe jest drugiemu poziomowi wyposażenia Caddy’ego, czyli Comfortline.
Poza sporą liczbą praktycznych schowków, włącznie z pawlaczem nad głowami kierowcy i pasażera, szufladami pod fotelami, czy zamykanym schowkiem na podszybiu, znajdziemy tu podłokietnik, rozkładane stoliki w oparciach przednich foteli, pakiet skórzany (kierownica, dźwignia biegów i hamulec ręczny). Seryjnie montowana jest manualna klimatyzacja i radio "Composition Colour" z ekranem dotykowym, radiem z CD, MP3 i WMA, gniazdami USB i AUX, czytnikiem kart SD i sześcioma głośnikami.
Wnętrze, przestrzeń
Wnętrze zaprojektowane jest po volkswagenowsku. Każdy, kto miał do czynienia z modelami Grupy Volkswagena tej i poprzednich generacji, poczuje się tu jak w domu. Większość przycisków, przełączników i dźwigni umieszczona jest w idealnym miejscu, choć nie mogę tego powiedzieć o panelu klimatyzacji i ekranie nawigacji.
Te koniecznie zamieniłbym miejscami, bo monitor, na który spogląda się podczas nawigowania w nieznanym terenie, jest za nisko i trzeba przenosić wzrok daleko od drogi, a sterowanie klimatyzacją niepotrzebnie tak wysoko, pod samymi kratkami nawiewu. Sytuację ratują nieco komunikaty głosowe czy nieduży ekran wielofunkcyjny MFA pomiędzy zegarami, ale i tak kierowca musi czasem spojrzeć na mapę.
Jeśli chodzi o wygodę podróżowania, biorąc pod uwagę charakter samochodu, nie można niczego zarzucić. Przednie fotele są wygodne i dobrze trzymają w zakrętach, a dzięki regulacji siedziska oraz kierownicy każdy szybko znajdzie optymalną pozycję dla siebie. Plus za płynną regulację oparcia.
Z tyłu miejsca wystarczy trzem osobom i nie będą one narzekać zwłaszcza na przestrzeń nad głowami. Bagażnik z kolei jest przepastny. Jak na użytkowe auto przystało, można go dodatkowo powiększyć przez złożenie samych oparć, oparć razem z siedziskami lub całkowite wymontowanie tylnej kanapy lub jej części w stosunku 1:2. Proces składania jest dość prosty, odbywa się przez pociąganie za odpowiednie tasiemki.
Zajęcie miejsc z tyłu czy załadowanie towaru na parkingu ułatwiają odsuwane drzwi tylne, dające 70-centymetrowy otwór. W wersji furgon dostęp do bagażnika może odbywać się za pomocą asymetrycznych skrzydeł, otwieranych pod kątem 90 stopni (lub 180 stopni po odblokowaniu).
Maksymalna wysokość przedziału bagażowego sięga 1,26 metra, a dokupienie przedniego fotela pasażera typu Flex pozwoli złożyć go i uzyskać możliwość przewożenia przedmiotów sięgających od schowka przed pasażerem aż do tylnych drzwi, a to dokładnie trzy metry. W sam raz na przewiezienie szafy czy łóżka.
Silniki, napęd
Oferta silników w Volkswagenie Caddym Alltrack jest imponująca. Benzynowe motory to 1.0 o mocy 102 KM, 1.2 o mocy 84 KM oraz 1.4 o mocy 125 KM. Diesle z kolei to cztery odmiany mocy silnika 2.0 TDI – 75 KM, 102 KM, 122 KM i 150 KM. Jest jeszcze motor 1.4 TGI o mocy 110 KM, zasilany gazem ziemnym.
Napęd czterech kół oparty na systemie Haldex piątej generacji dostępny jest dla silników Diesla o mocach 122 KM z przekładnią manualną oraz 150 KM ze skrzynią DSG. Przyda się osobom lub firmom potrzebującym docierać w trudniej dostępne miejsca, z dala od utwardzonych dróg lub przez zaśnieżone trasy w drodze na zimowy wypoczynek.
Choć oczywiście nie jest to samochód terenowy, a prześwit sięgający 16 cm nie imponuje, to Caddy świetnie radzi sobie ze stromymi podjazdami, trawersami czy dziurawymi szutrowymi szlakami, co mogłem sprawdzić na torze off-roadowym nieopodal Wiednia.
Zawieszenie samochodu oparte jest na kolumnach MacPhersona z przodu, natomiast na tyle pracuje typowa dla aut użytkowych sztywna oś z resorami piórowymi. Choć brzmi to raczej zniechęcająco, jeśli chodzi o dalekie podróże z kompletem pasażerów, to w rzeczywistości Caddy zaskakuje łatwością tłumienia nierówności. Jest twardo, ale w granicach komfortu, pozwalającego pokonać długi dystans bez nadmiernego zmęczenia.
Ceny
Volkswagen Caddy Alltrack kosztuje średnio o 8-10 tys. złotych więcej od odpowiedniej wersji silnikowej zwykłego Caddy’ego, ale na podobnym poziomie wyposażenia - czyli Comfortline (drugim z kolei). Za tę różnicę dostajemy auto, które wyróżnia się na drodze, wygląda solidnie i po prostu modnie, jak na samochód dostawczy.
Kwota blisko 94 tys. zł za 84-konne auto w pudełkowatym nadwoziu, nawet wyglądającym atrakcyjnie jak Alltrack, to o wiele za dużo. Bazowy Caddy z tym silnikiem kosztuje bowiem niecałe 70 tys. zł, choć oczywiście ze słabszym wyposażeniem.
Idąc dalej. Napęd na cztery koła to już wydatek co najmniej 120 tys. złotych. W tej kwocie można mieć "wypasionego" kompaktowego SUV-a, czy pojemne kombi klasy średniej. Ale Caddy jest inny. Też dlatego, że to samochód użytkowy, który przy okazji z powodzeniem przewiezie 5-osobową rodzinę i masę bagażu.
Jeśli to dla was wciąż za drogo, to… nieistotne. Jak przyznaje Volkswagen, udział wersji Alltrack sięgnie zaledwie około 4 proc. całej sprzedaży. To po prostu auto nie dla każdego.
Volkswagen sprzedaje średnio 150 tys. sztuk modelu Caddy rocznie, a fabryka w Poznaniu pracuje na pełnych obrotach, by zaspokoić zapotrzebowanie. Od 2003 roku wyprodukowano tam ponad 2 mln egzemplarzy, z czego niemal 1,6 mln przypadło na trzecią generację. Magia modelu, marki, a może jakości? Bo ta, jak przyznają w Volkswagenie, dzięki umiejscowieniu fabryki w Polsce, jest bardzo wysoka.