Volkswagen Golf Variant R to taki kompromis-niekompromis. Co prawda hot hatch w wersji kombi nie jest już hot hatchem, ale jeśli jego osiągi są niemal identyczne jak „prawdziwego” hot hatcha, to w czym problem? Moim zdaniem podstawowym problemem tego samochodu, który pod względem prowadzenia, trakcji, łatwości obsługi, itp. wydaje się niemal doskonały, jest to, że „nie grzeje”. Z wnętrza tego auta, które jest niczym niemiecka kuchnia: czyste-higieniczne, wręcz wieje nudą.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoVolkswagen Golf Variant R - jak się żyje ze stadem ponad 300 koni?
Ważna, podstawowa rzecz: tego samochodu nie trzeba się obawiać. Może nim jeździć każdy, kto ma w miarę równo poukładane w głowie. Jeśli to nie jest model dla początkującego kierowcy, to nie dlatego, że wymaga on ponadprzeciętnych umiejętności prowadzenia, tylko dlatego, że jest szybki i trzeba umieć się miarkować. Golf R Variant dostępny jest tylko z jednym układem napędowym: z 2-litrowym benzyniakiem, który współpracuje z 7-biegową przekładnią DSG.
Z pełni osiągów tego auta w ruchu miejskim możesz korzystać tylko wtedy, gdy uda ci się wywalczyć na światłach pole position. Wygląda to tak: czekasz, czekasz, czekasz na zielone, czekasz i w odpowiednim momencie po prostu wciskasz gaz do podłogi, traktując go jak włącznik. Silnik, skrzynia i elektronika układu napędowego robią wszystko za ciebie: przekładnia nie miota się, tylko sprawnie, w ułamku sekundy i w optymalnym momencie zmienia biegi, zaś układ wtryskowy na ten ułamek sekundy, podczas gdy trwa zmiana przełożenia, by nie ukręcić skrzyni, delikatnie odejmuje zasilanie.
O nic się nie martwisz, tylko nadajesz kierunek. Możesz odliczać: raz, dwa, trzy cztery, przy czym przy „cztery” jest najwyższa pora, by całkowicie odjąć gaz, bo już dawno przekroczyłeś dopuszczalną prędkość, ale jeszcze nie przekroczyłeś jej o 50 km/h, a wiadomo, czym to grozi. Nie ma nawet kłopotu z utrzymaniem odpowiedniego kierunku jazdy podczas przyspieszania: obowiązkowy w tej wersji napęd na cztery koła dba o odpowiednią trakcję. Po kilku takich sprintach w ciągu dnia czujesz się, jak tydzień po kupnie nowego motocykla: szybki jest, ale.. wydawał mi się szybszy.
W końcu masz ochotę pojeździć normalnie. Da się? Jeśli chodzi o układ napędowy, z pewnością się da, choć spalanie nawet przy spokojnym prowadzeniu nie chce jakoś spaść poniżej 12 l/100 km. Co ważne, na w miarę dobrym asfalcie samochód dosłownie klei się do jezdni na zakrętach. Żeby sprowokować go do niebezpiecznego uślizgu, trzeba wcześniej naprawdę ostro jechać i straszyć postronnych uczestników ruchu – w praktyce, w normalnym ruchu drogowym nie liczcie na gwałtowne przypływy adrenaliny. Gorzej, gdy droga nierówna – po przekroczeniu magicznej granicy pojawiają się dobicia silne i głośne – za każdym razem pojawia się gęsia skórka: zejdzie powietrze?
Volkswagen Golf Variant R - gdyby nie te koła...
Jeśli nie zdecydowałeś się na seryjnie oferowane do Golfa R 18-calowe koła, którym niczego nie brakuje, biada ci! Alternatywą są bowiem koła zbudowane na 19-calowych felgach, na których poza torem nie ma życia. To rozmiar 235/35 R19 – na takich oponach po mieście naprawdę nie da się jeździć! Jakby na potwierdzenie tej tezy widzę, że felgi na testowym egzemplarzu, poza jedna, są całe zryte, miejscami ranty pomalowano farbką. Z wymianą ich nie sposób nadążyć, to jasne. Ile opon zginęło na tym aucie do tej pory, choć jest ono prawie nowe, lepiej nie myśleć. Nieostrożny wjazd na krawężnik – 700 zł i serwis, niewielka wyrwa w drodze – 700 zł i serwis, okazjonalnie 2500 zł i serwis, jeśli felgi nie uda się ocalić... Że o niskim komforcie resorowania nie wspomnę. W końcu na takich kołach jeździ się po torze, a nie po ulicach!
Volkswagen Golf Variant R - reasumując...
Jak na auto o takich osiągach, Golf R Variant jest absolutnie wyjątkowo praktyczny, łatwy w obsłudze, pojemny, wygodny. Mnie najbardziej podoba się na (w zakresie, w jakim to możliwe) normalnych kołach, w jasnym lakierze – im mniej widać z zewnątrz jego możliwości, im mniej rzuca się on w oczy, tym lepiej. Ale też czuć, że to już stary model – szczególnie w kokpicie, który jest po prostu nudny.
Volkswagen Golf Variant R – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1984 cm3, t.benzyna R4 |
Moc | 310 KM przy 5500-6200 obr./min |
Moment obrotowy | 400 Nm przy 2000-5400 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 7-biegowa dwusprzęgłowa (DSG), napęd 4x4 |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,8 s |
Średnie zużycie paliwa | 8,6 l/100 km (producent), 12,7 l/100 km (w teście) |
Masa własna/dmc | od 1593 kg/2110 kg |
Cena (wersja Variant R) | od 173 390 zł; cena testowanego egzemplarza 193 890 zł |
Galeria zdjęć
Golf Variant R: opcjonalne 19-calowe koła, jeśli nie jeździsz po torze, są pomyłką
Golf Variant R: bystre oko spojrzy pod zderzak i już wie: to nie jest zwykły Golf
Golf Variant R: 310-konny benzyniak współpracuje obowiązkowo ze skrzynią DSG oraz napędem na 4 koła
Golf Variant R: z ręczną skrzynią nie przyspieszysz skuteczniej, jakkolwiek podczas wyścigu DSG można by traktować jak przeszkodę
Golf Variant R: klasyczny wirtualny kokpit – każdy inny Golf może mieć taki sam
Golf Variant R: jak na sportowe auto HGolf Variant R jest wyjątkowo praktyczny
Golf Variant R: policz rurki, spójrz pod zderzak – tak rozpoznasz mocną wersję Golfa