Wyposażenie podstawowej wersji silnikowej w sportowe dodatki uznaję za kuriozalny pomysł. Zrobię jednak wyjątek dla Volvo V60 1.6 R-Design. W tym przypadku słowo „podstawowy” nie oznacza kiepskich osiągów i braku przyjemności z jazdy. 150-konny silnik benzynowy jest dynamiczny, podobnie jak podrasowane podwozie.
Po kanciastych kształtach, z których słynęła niegdyś szwedzka marka, nie zostało ani śladu. Nowe kombi klasy średniej Volvo jest nie tylko obłe, ale przede wszystkim modne. Nadal ze względu na przynależność marki do klasy premium jego odbiorcami będą nieliczni klienci, wśród nich pojawią się jednak teraz nowi – młodzi, aktywni, dla których kombi oprócz praktycznych walorów musi atrakcyjnie wyglądać. Z myślą o nich Volvo stworzyło specjalną wersję R-Design, która stylistyką nawiązuje do znakomitych sportowych odmian szwedzkiej marki.Z zewnątrz indywidualny charakter nadają modelowi potężne, 18-calowe koła, krata wlotu powietrza, obudowy lusterek oraz dwie końcówki wydechu – wszystkie elementy wykonano według wzoru zarezerwowanego tylko dla odmiany R-Design. Trzeba przyznać, że ich dobór przyniósł zamierzony efekt – na stacji paliw i na parkingu często pytano nas: czy to jakiś nowy model Volvo?
Takie sytuacje poprawią z pewnością humor właścicielowi, podobnie jak przebywanie we wnętrzu auta. Utrzymano je również w sportowym stylu, o czym świadczą m.in.: zestaw wskaźników z niebieskimi tarczami, trójramienna sportowa kierownica, fotele z logo R-Design oraz aluminiowe nakładki na pedałach.
Pięknie wygląda, ale jak jeździ? Pod maską znajduje się przecież podstawowy benzyniak 1.6. Owszem, pojemność silnika nie imponuje, ale to tylko pozory. Wyposażona w turbinę i wtrysk bezpośredni jednostka dysponuje mocą 150 KM. Jej dynamika jest więcej niż dobra: reakcja na zmianę położenia pedału gazu już przy niskich obrotach była natychmiastowa. Dobrze dobrane przełożenia skrzyni biegów sprawiają, że kierowca ma wrażenie prowadzenia dużo mocniejszego auta.
Dopiero gdy wyruszy za miasto z rodziną, przekona się, że nie jest to sportowa odmiana.Mała pojemność silnika oraz seryjny system start-stop (notabene dobrze działający) przyczyniają się do niskiego zużycia paliwa (średnio w teście 8,1 l/100 km). Powody do zadowolenia dają również: precyzyjnie działająca skrzynia biegów, skuteczne hamulce oraz zawieszenie, które w wersji R-Design ma bardziej sportową charakterystykę.
Na kombi decydujemy się najczęściej ze względów praktycznych. W przypadku V60 R-Design – także z estetycznych. Kto jednak oczekuje przepastnego bagażnika czy dużej przestrzeni na kanapie, ten niech zrezygnuje z auta klasy średniej premium. Volvo V60 ma bagażnik o pojemności zaledwie 430 l, a konkurencyjne Audi A4 Avant – 490-litrowy.
Najmniejsze kombi w ofercie Volvo wygląda niezwykle dynamicznie dzięki pakietowi R-Design.
W teście sprawdzamy, czy sportowa stylistyka V60 odpowiada osiągom podstawowej jednostki benzynowej
Wyjątkowe wnętrze tworzą charakterystyczny dla szwedzkiej marki styl oraz dodatki zarezerwowane dla wersji R-Design
430 litrów W kombi klasy średniej oczekiwać można większej przestrzeni. Plus za równą powierzchnię podłogi po złożeniu oparć kanapy
Wyposażenie podstawowej wersji silnikowej w sportowe dodatki uznaję za kuriozalny pomysł. Zrobię jednak wyjątek dla Volvo V60 1.6 R-Design.
W tym przypadku słowo „podstawowy” nie oznacza kiepskich osiągów i braku przyjemności z jazdy. 150-konny silnik benzynowy jest dynamiczny, podobnie jak podrasowane podwozie.