Choć czterodrzwiowe wersje aut kompaktowych oferują zazwyczaj więcej miejsca dla pasażerów i na bagaż, to jednak nie zdobywają takiej popularności jak hatchbacki. Dlatego też wielu producentów próbuje zachęcić klientów do zakupu sedanów, nadając im bardziej ekskluzywny charakter. Tak jest chociażby w przypadku Fluence'a oraz Corolli, które wykonano i wyposażono lepiej od pięciodrzwiowych odpowiedników.
Przyglądając się kompaktowemu sedanowi Volkswagena, odnosimy wrażenie, że producent nie miał wyraźnie zarysowanej koncepcji budowy tego auta. Z jednej strony mimo identycznego jak w Golfie rozstawu osi wygospodarowano o wiele więcej przestrzeni na nogi dla pasażerów tylnej kanapy, z drugiej zaś „zapomniano” o zapewnieniu im większej ilości miejsca nad głowami. Efekt jest taki, że mężczyzna mierzący ponad 180 cm może niemal założyć nogę na nogę, ale za to siedzi skulony.
Mało tego, nisko opadająca linia dachu utrudnia wysiadanie. Mieszane uczucia wywołuje u nas również bagażnik. Owszem, został ładnie wkomponowany w tył sedana i możemy pochwalić go za dużą pojemność (510 l – tylko o 55 l mniej niż w Passacie), jednak nieosłonięte zawiasy jego pokrywy mogą uszkodzić przewożony bagaż.
Kolejne rozczarowanie przeżyliśmy po przyjrzeniu się wnętrzu. Jetta należy co prawda do klasy kompakt i nikt nie wymaga od jej producenta, by rozpieszczał materiałami wykończeniowymi rodem z luksusowych limuzyn, ale przecież prezentowane auto to „bogatszy” wawiant Comfortline za ponad 72 tys. zł. Oczekiwalibyśmy więc ciekawiej zaprojektowanego wnętrza (niemal identyczne jak w Golfie) i lepszych tworzyw (zwłaszcza w boczkach drzwi). Wniosek nasuwa się sam: Jetta to tylko kolejna wersja nadwoziowa kompaktowego Volkswagena.
Niezrozumiała jest dla nas także polityka cenowa polskiego importera. W tak drogiej limuzynie brakuje seryjnych świateł przeciwmgielnych, sterowania radiem z koła kierownicy czy czujników parkowania (w sedanie bardzo przydatne). Owszem, elementy te są dostępne w opcji za nieduże pieniądze, ale mimo wszystko wymagają dopłaty. Zainteresowanym polecamy zwłaszcza atrakcyjny cenowo pakiet „990”, zawierający m.in. czujniki cofania (przednie i tylne), system radiowy RCD 310 z 8 głośnikami, alarm oraz podgrzewane fotele.
Skoro wspomnieliśmy już o ogrzewaniu to warto poruszyć ten temat przy okazji opisu silnika 1.2 TSI. Otóż nowoczesna jednostka benzynowa dzięki bezpośredniemu wtryskowi i turbodoładowaniu dość żwawo wkręca się na obroty (maksymalny moment dostępny już od 1550 obr./min), lecz by uzyskać dobrą dynamikę podczas wyprzedzania, koniecznajest redukcja i utrzymywanie silnika na wysokich obrotach.
Taka eksploatacja wiąże się jednak z podwyższonym hałasem i zużyciem paliwa. Motor 1.2 TSI potrafi mało spalić, lecz tylko przy bardzo delikatnym traktowaniu gazu. Niestety, oszczędzamy wówczas także na... ogrzewaniu. Testując auto w warunkach zimowych, zauważyliśmy, że mimo ustawienia przez nas temperatury we wnętrzu robiło się raz cieplej, raz zimniej, a wahania te uzależnione były od stylu jazdy. Im ostrzej traktowano pedał gazu, tym temperatura rosła. Przy delikatnej jeździe robiło się zimno i konieczna stawała się korekta ustawień.
Pod względem zachowania się w ruchu nie było zaskoczenia. Jettę prowadzi się bardzo podobnie jak Golfa, co oznacza, że samochód ma precyzyjny układ kierowniczy oraz komfortowe zawieszenie. W ekstremalnych sytuacjach i na dziurawych drogach pojawiają się jednak różnice na niekorzyść nowszego modelu. Jetta wykazuje większą skłonność do nadsterowności. Na szczęście pojazd wyposażono w seryjne ESP, które może wówczas przyjść kierowcy z pomocą. Także podczas pokonywania nierówności poprzecznych w Jetcie wyraźnie słychać głośniejszą pracę zawieszenia tylnej osi.
Podsumowanie -Pod względem przestronności wnętrza, pojemności bagażnika i ceny nową Jettę można nazwać „małym Passatem”, jednak jak na limuzynę brakuje jej prestiżu i lepszego wykończenia. Zdziwiły mnie błędy niemieckich konstruktorów, którzy tworząc nadwozie, zostawili wystające zawiasy w bagażniku i mocno ograniczyli przestrzeń nad głowami pasażerów tylnej kanapy.