Najnowszy Avensis, obecny w salonach od półtora roku, jest tego dobrym przykładem. Auto ma zmieniony grill, bardziej zachodzące na boki szkła reflektorów, inne tylne lampy, przeprojektowaną deskę rozdzielczą i kierownicę, a i tak już z odległości co najmniej pół kilometra widać, że to Avensis. Zmiany te dodały charakteru i ożywiły model, którego poprzednik – oferowany od 2003 roku – był chwalony za niezawodność i ergonomię, a jednocześnie krytykowany za nudną stylistykę.
Najnowszy Avensis wyglądem nie rzuca na kolana, oferuje jednak: logicznie zaprojektowane, obszerne wnętrze, wygodne przednie fotele i tylną kanapę, intuicyjną obsługę przełączników, pojemny bagażnik i materiały wysokiej jakości.
Pod maską testowanego Avensisa pracował silnik Diesla 2.2 D-Cat o mocy 150 KM. To mocna i elastyczna jednostka (340 Nm), jednakże kierujący ma subiektywne odczucie, że prowadzi samochód wyposażony w znacznie słabszy motor. Powodem jest skrzynia automatyczna, która sprawia, że silnik zabiera się do pracy z pewnym opóźnieniem. Przełączenie w tryb Sport pomaga, choć w niewielkim stopniu. Kierowcy preferującemu dynamiczny styl jazdy pozostaje wybranie ręcznego trybu zmiany biegów (można to robić dźwignią lub łopatkami pod kierownicą).
Funkcja Sport ma jednak wadę – przestaje wtedy działać wskaźnik jazdy ekologicznej. W normalnym trybie umieszczona po prawej stronie prędkościomierza dioda wskazuje prowadzącemu, kiedy jedzie ekologicznie, tzn. obroty silnika są optymalne (dioda świeci wówczas na zielono). To dobre rozwiązanie dla kierowców z ciężką prawą nogą.
Zawieszenie Avensisa z dużym silnikiem Diesla z przodu jest dość twarde, w środku odczujemy większość nierówności nawierzchni. Prowadzenie na prostej i zakrętach – pewne, na pochwałę zasługują skuteczne hamulce.
Wyposażenie testowanej wersji w zakresie komfortu i bezpieczeństwa jest bardzo bogate – obejmuje większość dostępnych układów elektronicznych oraz komplet poduszek powietrznych, w tym airbag kolanowy kierowcy.