Prezentując Land Cruisera generacji J90 (3-drzwiowy) i J95 (5-drzwiowy) Japończycy chcieli pokazać, że świetnie rozumieją zmiany, jakie zaczęły zachodzić na rynku terenówek w latach dziewięćdziesiątych. Co to zatem za twór? Duża Toyota została zaprojektowana w taki sposób, aby była maksymalnie wszechstronna. Napęd, silniki, zawieszenie i karoseria miały wyważać rodzinną praktyczność z silnie zaznaczonym charakterem off-roadowym. Przepis na ucywilizowanego Land Cruisera szybko pokochali klienci. Ani razu roczna sprzedaż modelu nie spadła poniżej 200 tysięcy sztuk. A to wyjątkowy sukces na rynku aut 4x4. Produkcja trwała od roku 1996 do 2002.
Brakuje mu urody...
Land Cruiser jest nieco niezgrabny. Przód wydaje się być przerośnięty, a tył przytłacza. Ciężko jednak mieć pretensje do projektantów Toyoty. Stylistyczne realia połowy lat dziewięćdziesiątych w żaden sposób nie wiązały dużego auta 4x4 z wyrafinowanymi liniami, ciekawymi detalami, czy opływowymi kształtami. Niemalże dwie dekady temu terenówka oznaczała masywną i maksymalnie prostą bryłę. "Dziewięćdziesiątka" występuje w dwóch wersjach nadwoziowych. Model 3-drzwiowy ma mniejszy o 30,5 centymetra rozstaw osi od pięciodrzwiówki.
...ale przestrzeni ma aż nadto!
Mimo iż Land Cruiser wygląda na surowego osiłka, kusi komfortowym wnętrzem. Japończycy pomyśleli o poduszkach powietrznych, elektrycznie sterowanych szybach i klimatyzacji. Poza tym postawili na wygodne fotele, świetnie spasowane i wytrzymałe materiały wykończeniowe oraz przestrzeń wystarczającą dla całej rodziny. Bagażnik wersji 5-drzwiowej potrafi zawstydzić praktycznie każde rodzinne kombi (742/1150 litrów). Z wynikiem 450 litrów dobrze wypada również kufer krótszego modelu. Największe zastrzeżenia budzi stylistyka. Deska rozdzielcza, zegary oraz kolor tapicerki wyglądają jakby były inspirowane posępnym wnętrzem Toyoty Cariny.
Wytrzymałość - drugie imię Land Cruisera
Każdy motoryzacyjny specjalista potwierdzi, że największą zaletą Toyoty Land Cruiser J90 i J95 jest bezawaryjność. Jeżeli już terenówce zdarzy się usterka, to prawdopodobnie będzie dotyczyć wycieków lub luzów w przekładni kierowniczej. Najczęściej naprawa ogranicza się do wartej około 600 złotych wymiany uszczelniaczy. Gdy konieczny okaże się zakup nowej części, koszty sięgną nawet 6 tysięcy złotych. Właściciele raportują również przypadki zabrudzenia silnika załączającego tylną blokadę. Aby mechanizm odzyskał sprawność, wystarczy go dokładnie wyczyścić.
Bezawaryjność sprawia, że właściciele Land Cruiserów pokazują się w serwisie głównie na przeglądach i wymianach eksploatacyjnych. Co jaki czas należy zawitać do warsztatu? Toyota zaleca przeprowadzenie ogólnej inspekcji co 15 tysięcy kilometrów. Absolutną świętością jest wymiana oleju w układzie przeniesienia napędu. Smarowidło należy zmienić co 30 tysięcy kilometrów. Wszelakie wymiany eksploatacyjne najlepiej wykonywać na oryginalnych częściach. Te są droższe od zamienników, jednak na ogół mają także dużo wyższą jakość.
3,0 TD - powolny tytan
Pod maskę topowej wersji Land Cruisera trafiała 3,4-litrowa V-szóstka. Niespełna dwie tony w połączeniu z mocą 178 koni mechanicznych dają przyspieszenie do pierwszej setki w około 10 sekund. Niestety motor nie należy do oszczędnych. Właściciel musi się przyzwyczaić do spalania nawet 18 litrów benzyny w mieście. Bardziej przyjazny dla portfela jest 3-litrowy turbodiesel z elektrycznie sterowaną pompą wtryskową (3,0 TD). W cyklu mieszanym auto potrzebuje 11 litrów ropy, a prosta technologia jest tytanicznie wytrzymała. Największą wadą konstrukcji są mizerne osiągi. 125 koni to stanowczo za mało.
W roku dwutysięcznym Japończycy wprowadzili do oferty nowoczesnego ropniaka 3,0 D-4D. Wtryski typu common rail zadowalają się średnio 9 litrami ropy, a moc 162 koni i 343 Nm momentu obrotowego powodują, że przyspieszenie do pierwszej setki trwa 12,5 sekundy. Do bezproblemowej eksploatacji jednostki konieczne jest paliwo dobrej jakości. Zanieczyszczony olej napędowy szybko doprowadzi do awarii wtrysków i drogiej naprawy. Jeden wtryskiwacz kosztuje 2900 złotych. Na rynku wtórnym trafiają się nieliczne egzemplarze z 2,7-litrowym silnikiem benzynowym i 2,8-litrowym turbodieslem.
Land Cruiser 90? Terenówka z krwi i kości!
Znakomita większość Land Cruiserów J90 i J95 ma stały napęd na cztery koła sparowany z międzyosiowym dyferencjałem. Zdarzają się również egzemplarze dodatkowo wyposażone w blokadę mechanizmu różnicowego tylnej osi. Głębokość brodzenia sięga 70 centymetrów. Ponieważ układ przeniesienia napędu jest prosty i nie korzysta z nadmiaru elektroniki, Toyota wychodzi z porównania z obecnymi SUV-ami jako terenówka z krwi i kości, której nie straszne są przeszkody off-roadowe. Na rynku trafiają się również "Dziewięćdziesiątki" posiadające dołączany napęd na cztery koła. Przede wszystkim są to auta z rzadkimi silnikami (2,7 benzyna lub 2,8 turbodiesel).
Karoserię auta wspiera rama. Zawieszenie z przodu jest niezależne. Z tyłu Toyota zastosowała sztywny most z drążkami reakcyjnymi, stabilizatorami i sprężynami śrubowymi. Tak skonfigurowany układ zapewnia spory wykrzyż osi, przez co bardzo dobrze spisuje się w terenie. Nieco gorzej jest na asfalcie. W zakrętach nadwozie Land Cruisera potrafi się mocno wychylić.
Ideał musi kosztować!
Długa lista zalet sprawia, że Land Cruiser 90 bardzo dobrze trzyma cenę na rynku wtórnym. Za model z początku produkcji z 3-litrowym dieslem trzeba zapłacić minimum 15 - 16 tysięcy złotych. Zadbane egzemplarze z rocznika `98 lub `99, które mimo wieku nadal są serwisowane w ASO, potrafią kosztować nawet 30 tysięcy. Toyota na ogół jest wyposażona w ABS, elektrykę, klimatyzację, poduszki powietrzne i wspomaganie kierownicy. Za auto z roku 2002 trzeba wyłożyć nawet 49 tysięcy. Na polskim rynku wtórnym praktycznie nie ma modeli z silnikiem benzynowym.
Toyota Land Cruiser J90 i J95 to jedno z tych aut, których reklamować nie trzeba. Imponująca bezawaryjność, wielka odwaga w terenie, wielofunkcyjność i obłędna przestrzeń kabiny pasażerskiej mówią same za siebie. Terenowy Japończyk to także udana inwestycja. Co prawda, kosztuje więcej od konkurentów, jednak w przeciwieństwie do nich po kilkuletniej eksploatacji straci na wartości prawie tyle, co nic. Czyżby Land Cruiser 90 był idealną terenówką? Nawet jeżeli nią nie jest, to z pewnością znajduje się w ścisłej czołówce.
