Wielu producentów stawiało na nowe rozwiązania techniczne, pojawiły się też ciekawe wizje stylistyczne. Cieszące się sporą popularnością "maluchy" nabierały "masy", stawały się autami wielofunkcyjnymi, dobrymi na miejskie zatłoczone ulice, ale również z powodzeniem wykorzystywane na krótkie wyjazdy rodzinne. Volkswagena w tym segmencie reprezentuje Polo.Po wejściu do sprzedaży auto stało przed nie lada wyzwaniem. Na rynku były już nowoczesne propozycje innych firm m.in. Fiat Punto czy Ford Fiesta. Volkswagen postawił na "umiarkowany konserwatyzm". Sylwetka Polo jest pozbawiona jakichkolwiek stylistycznych ekstrawagancji. Uwagę zwraca wysoki poziom bezpieczeństwa jakie proponuje nadwozie. Kolumna kierownicza w przypadku zderzenia ulega skróceniu, na wyposażeniu seryjnym są pirotechniczne napinacze pasów, a siedzenia zapobiegają wysuwaniu ciała podczas kolizji. Po crash-testach w 1994 r. Polo zaliczono do najbezpieczniejszych "maluchów".Mały tylko z zewnątrz Jak na segment B wnętrze należy uznać za przestronne. Ilość miejsca w przedniej części auta zadowoli dwie dorosłe osoby, z tyłu brakuje nieco przestrzeni na nogi. Dodatkowo w wariancie trzydrzwiowym zajmowanie miejsca na tylnej kanapie jest bardzo niewygodne, ponieważ fotel przedni po odchyleniu się nie przesuwa. Komfort podróży podnoszą wygodne fotele, dobrej jakości materiały wykończeniowe oraz przyzwoicie wyciszone wnętrze. Można liczyć na kilka poręcznych, ale małych schowków. Projekt deski rozdzielczej przejęto od bliźniaczej rodziny Seatów - Ibizy i Cordoby. W wydaniu VW kokpit jest wykonany z nieco lepszych materiałów wykończeniowych, które również dokładniej spasowano. Przeciętnej wielkości bagażnik dopiero po rozłożeniu tylnej kanapy pozwala przewozić duże przedmioty (poj. 975 l).Polo oferowano z szeroką gamą silnikową. Początkowo dostępne jednostki benzynowe spalały dość sporą ilość paliwa. Pierwszym sygnałem poprawy dynamiki i zmniejszenia zużycia paliwa było wprowadzenie w 1995 r. silnika 1.4. 60-konna jednostka pozwala sparwnie poruszać się po miejskich uliczkach. Można pozwolić sobie na płynną jazdę z minimalną zmianą przełożeń, która dodatkowo odwdzięcza się niskim spalaniem (około 5,5 l/100 km). Przy wzmożonej "aktywności" kierowcy podczas jazdy po terenie zabudowanym Polo zużywa 8,5 l benzyny na 100 km. Układ resorujący zapewnia udany kompromis pomiędzy komfortem, a bezpiecznym przejeżdżaniem ciasnych zakrętów. Niewiele można zarzucić działaniu skrzyni biegów. Lewarek dość lekko i precyzyjnie zajmuje wymaganą przez kierowcę pozycję. Oznaki haczenia mogą pojawić się po przejechaniu ponad 100 tys. km. Rzadko, ale drogoPomimo że oferta Polo III generacji na rynku używanych jest dość szeroka, trudno o auto w dobrym stanie technicznym. Z reguły trzeba wybierać pomiędzy bogato wyposażonym egzemplarzem importowanym - na ogół "po przejściach" lub skromnym, ale z udokumentowaną przeszłością autem zakupionym w kraju. W ich przypadku rzadkością są wspomaganie układu kierowniczego, ABS czy pełna "elektryka" .Pod względem usterkowości autu nie można wiele zarzucić, choć trafiają się egzemplarze, które wykazują ponadprzeciętną awaryjność dla tego modelu. Większość Polo dystans 100-150 tys. km pokonuje bez większych problemów. Częste awarie dotyczą zawieszających się termostatów, mogące doprowadzić do przegrzania jednostki. Szwankują immobilisery oraz centralne zamki. Spotykane są także zrywające się linki sprzęgła i paski klinowe. Koszty części zamiennych i usług w ASO są dość wysokie (wymiana paska rozrządu to około 1000-1200 zł). Pomimo drobnych dolegliwości model cieszy się zainteresowaniem. Przekłada się to na wysokie ceny aut używanych, które wyraźnie odbiegają od teoretycznych.
Bez większych wad
Lata 90. zaliczane są do najbardziej prężnych w motoryzcji.
Auto Świat
Bez większych wad