- Ford Mondeo 2.0 TDCi w wersji kombi ma wiele zalet. To auto dość trwałe, pakowne i oszczędne
- W każdym z naszych aut olej należy wymieniać co 15 tys. km lub raz w roku. Interwały rzędu 30 tys. km zabijają te silniki, szczególnie w polskich warunkach
- Najprzyjemnniej i najpewniej podróżuje się Mondeo i Passatem. Układ jezdny Vectry nie jest tak dopracowany, chyba że ma układ IDS+
Jeszcze kilka lat temu Ford Mondeo z lat 2007-14, Opel Vectra C oraz VW Passat B6 brylowały na rynku wtórnym. Cała trójka sprzedawała się jak ciepłe bułeczki, szczególnie gdy było to kombi z dieslem. Obecnie ich atrakcyjność nieznacznie spadła. Trochę to efekt wieku, trochę mody na benzyniaki, mimo to nasi bohaterowie nadal mają mocne punkty i jako 10-latki za ok. 20 tys. zł mogą okazać się niezłym wyborem. Do walki stają wersje wysokoprężne o mocy 140-150 KM, które są złotym środkiem pomiędzy dynamiką a spalaniem. Które z tych aut okaże się najlepsze? Czy lepiej wybrać Mondeo 2.0 TDCi, Vectrę 1.9 CDTI, czy Passata 2.0 TDI?
Dobre auto za dobre pieniądze
Na pierwszy ogień idzie Ford Mondeo. Opisywana generacja zadebiutowała w 2007 i była produkowana do 2014 r. Co ważne, w stosunku do poprzednika Ford klasy średniej wyraźnie dojrzał. Auto zyskało na wyglądzie, walorach użytkowych i jakości. Mondeo cieszyło się wzięciem (także we flotach!), głównie w pakownej wersji kombi, co obecnie ma przełożenie na rynek wtórny.
Ofert jest bardzo dużo, zwłaszcza z 2-litrowym dieslem pod maską. To nie jest już konstrukcja Forda (stosowana w poprzedniku), tylko jednostka zapożyczona z koncernu PSA (solidny i wart polecenia silnik!). W Mondeo występowała w kilku wersjach mocy (115, 130, 140 i 163 KM), ale tylko jedną oferowano przez cały okres produkcji – to 140-konna odmiana. Owszem, wersja ta przeszła drobne zmiany w 2010 r. (podyktowane dostosowaniem do Euro 5), ale ani moc, ani moment, ani konstrukcja, ani też ogólna (wysoka!) trwałość się nie zmieniły.
Zresztą także inne podzespoły wykazują zadowalającą jakość. Oczywiście, na myśli mamy egzemplarze z rozsądnym przebiegiem (150-250 tys. km), a o te obecnie niezwykle trudno, bo choć owszem, znakomita większość sprzedawanych aut ma takie wskazanie licznika, to jest to tylko wskazanie, a nie rzeczywista liczba przejechanych kilometrów.
Po prostu licznik został skorygowany pod wymogi rynku – „Pan szuka Mondeo 2.0 TDCi z przebiegiem 195 tys. km, Pan dostaje taki samochód”. Realne przebiegi wynoszą co najmniej 300-400 tys. km. Radzimy więc skupić się zarówno na stanie auta (ogólna kondycja, weryfikacja przebiegu), jaki i na naprawach, które konkretny egzemplarz ostatnio przechodził. Mimo że Mondeo nie należy do aut drogich w serwisie, będzie to wasz zysk.
Szybkie i oszczędnye
Forda klasy średniej wysoko oceniamy też za dobre własności jezdne, bogate wyposażenie, a także świetne walory użytkowe. Mondeo ma największy rozstaw osi wśród opisywanych aut, co szybko widać we wnętrzu – sporo miejsca zarówno z przodu, jak i z tyłu, pojemny jest bagażnik (554-1745 l). Do tego kapitalna ładowność (ponad 600 kg). 140-konne Mondeo 2.0 TDCi wygrywa także pod względem przyspieszenia („setka” w mniej niż 10 s) i spalania (średnie blisko 6 l/100 km), choć różnice w porównaniu z rywalami są minimalne. Nieźle prezentuje się też relacja ceny do wieku. Około 20 tys. zł wystarczy na Mondeo kombi 2.0 TDCi z lat 2007-09 – zależnie od stanu, wyposażenia, a także przebiegu.
Korzystną cenę ma też Opel Vectra, jednak o ile w przypadku Mondeo ok. 20 tys. zł wystarczy na auta z początku kariery rynkowej, o tyle Opla klasy średniej kupicie z końcowych lat produkcji (2007-08). Vectra C pojawiła się w 2002 r. i 3 lata później przeszła lifting. Mimo to walczy z konkurentami jak równy z równym. To efekt korzystnych zmian wizualnych przeprowadzonych przy okazji wspomnianej modernizacji w 2005 r., a także zastosowania przedłużonej płyty podłogowej w stosunku do wersji hatchback i sedan.
Solidny turbodiesel
Rozstaw osi jest niemal taki sam jak w Mondeo. I choć podczas podróży z kompletem pasażerów na pokładzie bagażnik Opla ustępuje rywalom, po złożeniu kanapy okazuje się już największy. Można liczyć na przestronną kabinę i dobry komfort jazdy, o ile w układzie jezdnym nie ma luzów. Niestety, z trwałością zawieszenia Vectry nie jest najlepiej – z przodu często pojawiają się luzy, tylna oś wielowahaczowa ma tendencję do zmiany geometrii. Występują awarie elektryki, problemy stwarza układ kierowniczy, natomiast napęd oceniamy wysoko.
Diesel 1.9 CDTI to motor zapożyczony z Fiata – solidny i tani w naprawach. Pod maskę Vectry trafił w 2004 r., zastępując oplowskie jednostki (2.0 i 2.2 DTI), i występował w dwóch wersjach 8V (100 i 120 KM), a także 16V (150 KM). Najwyższe oceny za trwałość zbiera odmiana 8V, choć również wersja 16V o mocy 150 KM do problematycznych nie należy (oprócz typowych kłopotów współczesnych diesli, zmaga się z usterkowymi klapkami w kolektorze). Tak czy inaczej, to napęd wart polecenia, zapewniający dobrą dynamikę i rozsądne spalanie. Niestety, tak jak w przypadku 2-litrówki Forda, największym zagrożeniem są duże przebiegi.
Jeszcze kilka lat temu Ford Mondeo z lat 2007-14, Opel Vectra C oraz VW Passat B6 brylowały na rynku wtórnym. Cała trójka sprzedawała się jak ciepłe bułeczki, szczególnie gdy było to kombi z dieslem. Obecnie ich atrakcyjność nieznacznie spadła.
Trochę to efekt wieku, trochę mody na benzyniaki, mimo to nasi bohaterowie nadal mają mocne punkty i jako 10-latki za ok. 20 tys. zł mogą okazać się niezłym wyborem. Do walki stają wersje wysokoprężne o mocy 140-150 KM, które są złotym środkiem pomiędzy dynamiką a spalaniem. Które z tych aut okaże się najlepsze? Czy lepiej wybrać Mondeo 2.0 TDCi, Vectrę 1.9 CDTI, czy Passata 2.0 TDI?
Mondeo z lat 2007-14 to przyjemne auto klasy średniej: nadal nieźle wygląda, zapewnia dobry komfort podróży, a w wersji kombi – bardzo dobre walory przewozowe. Podczas jazdy z kompletem pasażerów na pokładzie bagażnik ma pojemność 554 l, natomiast po złożeniu kanapy – 1745 l.
Także jakość wypada korzystnie, bo choć owszem, model ma kilka słabych punktów, to jego ogólna trwałość jest naprawdę niezła. Korzystne okazują się też koszty napraw – ceny części (dużo zamienników), robocizny (sporo warsztatów znających się na Fordach).
Przyzwoite wykonanie, ciekawa stylistyka, często bogate wyposażenie.
Bagażnik jest pakowny i ma regularny kształt. Pod podłogą znajduje się koło dojazdowe.
Jeśli chodzi o napęd, to na rynku dominują wersje z dieslem pod maską – 1.8, 2.0 i 2.2, a największą populację stanowią odmiany 1.8 i 2.0. Spośród nich lepszym wyborem będzie 2-litrówka. To konstrukcja koncernu PSA zapożyczona przez Forda, którą oferowano w różnych wersjach mocy, a najpopularniejszą była odmiana 140-konna (dobry kompromis pomiędzy dynamiką a spalaniem). Choć ofert na rynku nie brakuje, dużo aut ma poflotową historię, niemałe przebiegi i jest w kiepskim stanie technicznym.
Ślady korozji w podwoziu, niedomagania żaluzji chłodnicy, zacinający się zamek pokrywy silnika, uszkodzone osłony termiczne (mogą blokować odpływ wody, która zbiera się pod nogami), kłopoty z elektryką (zawilgocenie), usterki osprzętu w 2.0 TDCi (wysokie przebiegi), luzy w tylnym zawieszeniu, niezbyt wysoka trwałość piast (pojawia się boczne bicie).
To nam się podoba - duże wnętrze i pakowny kufer, dobra relacja ceny do wieku, udany diesel 2.0, bogata oferta, rozsądne koszty napraw (sporo zamienników), pewne prowadzenie.
To nam się nie podoba - dużo mocno wyeksploatowanych aut po firmach (głównie z dieslem pod maską), coraz częstsze kłopoty z korozją w podwoziu.
Najstarsze Vectry C można kupić za mniej niż 10 tys. zł, a zadbane egzemplarze z końca produkcji kosztują 20-24 tys. zł. I raczej to tymi drugimi proponujemy się zainteresować.
Nie tylko z powodu młodszego wieku, lecz także atrakcyjniejszego wyglądu i bogatszego wyposażenia. Powodem są także silniki wysokoprężne.
Deska rozdzielcza nie porywa stylem, ale wiele aut ma bogate wyposażenie.
Walory przewozowe wersji kombi? Więcej niż zadowalające! Użycie wydłużonej płyty podłogowej w stosunku do sedana i hatchbacka zaowocowało dużą przestrzenią zarówno w kabinie (także z tyłu na wysokości nóg), jak i w bagażniku (poj. 530-1850 l).
Jeśli chodzi o trwałość, to oprócz awarii wynikających z dużych przebiegów, użytkownicy Vectry dość często narzekają na niską wytrzymałość zawieszenia i szwankującą elektronikę. Bez wątpienia nie jest to wzorzec trwałości, ale atrakcyjna cena zakupu i rozsądne koszty napraw sprawiają, że tym samochodem nadal warto się interesować.
Początkowo pod maskę Vectry C trafiały konstrukcje Opla (2.0 i 2.2), później zrezygnowano z nich na rzecz jednostki zapożyczonej
z koncernu Fiata, czyli wersji 1.9. Silnik ten zbiera wiele pochlebnych opinii i za trwałość, i za rozsądne koszty napraw, i za dobrą efektywność.
Na rynku jest dużo powypadkowych aut (bywają podrdzewiałe i poszpachlowane), figle płata instalacja elektryczna, niedomaga silnik dmuchawy nawiewu i oświetlenie. Z diesli drogie w naprawach są wersje 2.0 i 2.2 DTI, 1.9 zmaga się głównie z awariami typowymi dla współczesnych diesli po większych przebiegach, np. „dwumas”, wtryski, DPF, klapki w kolektorze (16V).
To nam się podoba - atrakcyjna cena zakupu, przestronne i wygodne wnętrze, duży bagażnik, sporo aut z bogatym wyposażeniem, rozsądne koszty serwisu i napraw.
To nam się nie podoba - sporo drobnych awarii, wiele samochodów to egzemplarze powypadkowe, które mają
duże przebiegi i wymagają poważnego dofinansowania.
Passat B6 pojawił się w 2005 r. i przez 5 lat obecności na rynku cieszył się ogromną popularnością. Kusił konserwatywnym stylem, przemyślanym wnętrzem, eleganckim kokpitem i niezłym wykończeniem. Poza tym – bogata paleta silników, kilka rodzajów przeniesienia napędu, a także pewne prowadzenie.
Jakość wykończenia lepsza niż w poprzedniku, ale tu też są pewne braki.
Podczas zakupu ostrożność jest szczególnie wskazana. Jeśli chodzi o silniki Diesla, to pod maskę modelu trafiły wersje 1.6 z CR (koniec produkcji), 1.9 z PD oraz 2.0 TDI – zarówno PD, jak i z CR. Najmniejszy silnik to rzadkość, wersja 1.9 występuje nieporównywalnie częściej, ale najwięcej ofert dotyczy 2-litrówki. Zależnie od roku produkcji i sposobu zasilania występowała ona w wielu wersjach mocy. Najpopularniejszy wariant? 140 KM, który – podobnie jak w przypadku konkurentów – stanowi złoty środek pomiędzy spalaniem a dynamiką. Choć części są tanie (ogromna liczba zamienników) i można liczyć na dobry dostęp do fachowego serwisu, to jednak niektóre naprawy bywają kosztowne – dotyczy to nie tylko silnika, lecz także elektroniki oraz skrzyni biegów (np. DSG).
Zdarzają się wykwity korozji na drzwiach i klapie bagażnika (kombi), problemy z modułem komfortu, panelem wskaźników, sterownikami elementów wyposażenia, zasilaniem i blokadą kolumny kierownicy. W 2.0 TDI z PD: przedwczesne zużycia krzywek wałka rozrządu, pękania głowicy, usterki pompy oleju, turbiny i dwumasowego koła zamachowego (także z CR).
To nam się podoba - ogromny bagażnik wersji kombi, duży popyt na rynku wtórnym, dostęp do części, obszerne wnętrze, dobry komfort jazdy, bogata oferta na rynku.
To nam się nie podoba - problemy z rdzą (drzwi i klapa), awaryjny diesel 2.0 TDI PD, kłopoty z elektroniką, niedostatki wykończenia wnętrza, awaryjność, dużo aut wyeksploatowanych i po kolizjach.
Z opisywanej trójki postawiłbym na Forda Mondeo ze 140-konnym dieslem 2.0. To samochód pozbawiony poważnych wad. Nadal nieźle wygląda, często ma bogate wyposażenie i oferuje dobre walory użytkowe (wnętrza i bagażnika). Także silnik oceniam bardzo wysoko – nie tylko za efektywność i wysoką kulturę pracy, lecz także za niezawodność.
Na drugim miejscu ląduje 150-konna Vectra C 1.9 CDTI w wersji kombi. Jej mocne punkty? Atrakcyjna cena zakupu, również dobre walory użytkowe oraz udany turbodiesel. Trzecie miejsce przypada Passatowi 2.0 TDI z PD. To praktyczne auto jest też obarczone poważnymi problemami – wiele punktów zapalnych, na czele z silnikiem. Do tego w przypadku Passata najłatwiej trafić na egzemplarz po przejściach i z cofniętym licznikiem.