Samochody klasy średniej to idealne auta rodzinne, które w wersjach trzybryłowych mogą pełnić funkcje reprezentacyjne. Dzisiaj w szranki stają trzy modele francuskie i jeden niemiecki. Wszystkie łączą: posiadanie podobnego nadwozia, przedział cenowy 10-15 tys. zł i to, że wyprodukowano je w pierwszej dekadzie XXI w.
Francuskie auta reprezentują: Citroën C5 (dostępny z nadwoziem liftback lub kombi), Peugeot 406 (sedan) oraz Renault Laguna (liftback). Jedynym graczem z Niemiec jest Ford Mondeo II (ten model oprócz wersji kombi jako jedyny w naszym zestawieniu jest dostępny zarówno z nadwoziem sedan, jak i liftback). Kolejną wspólną cechą prezentowanych modeli jest także to, że nie są najbardziej poszukiwanymi autami tej klasy.
Można o nich napisać, że to gracze drugiego planu, ale gdy zobaczycie, jak dużo jest ich w ofercie, zmienicie zdanie. Oczywiście, obiegowe opinie o tych autach wpływają na ceny używanych egzemplarzy, ale to tym lepiej, bo trzeba tylko wybrać odpowiedni model i przede wszystkim znaleźć rokujący na przyszłość egzemplarz.
Drugi plan to okazje cenowe
Najtrudniejsze będzie to w przypadku Peugeota 406, bo przyzwoitych aut z końca produkcji jest nieco mniej niż u konkurencji, ale naszym zdaniem warto poszukać. Ten model ma minimalnie mniej obszerne wnętrze niż konkurenci, ale w zupełności powinno wystarczyć czteroosobowej rodzinie (kufer ma przyzwoite 430 l). Jeżeli jednak zależy wam na wielkości kabiny, najlepszym wyborem będzie C5.
Cyferki wskazują, że jest ono subiektywnie odrobinę większe, ale wrażenia są takie, jakbyśmy przesiedli się do auta o klasę wyżej. Spory jest także bagażnik Citroëna (456-1310 l).
Podobnie dużo przestrzeni w kabinie można znaleźć w Mondeo. W tym wypadku siedzi się jednak nieco niżej, ale generalnie Ford bardziej jest nastawiony na wrażenia z jazdy niż na komfort, a takie usytuowanie fotela ma także i tę zaletę, że nad głowami osób siedzących z przodu wygospodarowano najwięcej miejsca. Mondeo II ma bardzo ustawne 500-litrowe bagażniki (w liftbacku po rozłożeniu tylnej kanapy pojemność wzrasta do 1310 l).
Pod względem wielkości wnętrza Laguna plasuje się tuż za Mondeo, ale ma mniejszy kufer (430 l; brak danych o pojemności po złożeniu kanapy). Pamiętajcie jednak, że nie jest to mało i Renault sprawdzi się jako auto rodzinne.
Każdy z nich jest obszerny
Na rynku dominują wersje wysokoprężne. Najlepsze pod względem trwałości są diesle 2.0 HDi, stosowane w Citroënie i Peugeocie. Do naszego porównania wybraliśmy popularne 109-konne odmiany. Nie powalają one osiągami, ale za to mają opinię długowiecznych, a ich naprawy nie są przesadnie drogie.
W obu przypadkach da się także utrzymać spalanie na poziomie mniej więcej 6,5 l/100 km. 116-konny diesel TDCi z Forda i 1.9 dCi/120 KM z Laguny mają wyraźnie lepsze osiągi, ale wymagają o wiele staranniejszej obsługi. Forda polecamy z jednostką zmodernizowaną w 2005 r., w której to wyeliminowano wiele z drogich w naprawie problemów. Trzeba jednak pamiętać o tym, że fordowski diesel wciąż może przysporzyć niemałych wydatków, jeśli kupicie mocno wyeksploatowane auto z nieznaną historią serwisową.
A ta akurat ma kolosalne znaczenie w przypadku diesla 1.9 z Laguny. Ta jednostka jest wrażliwa na zastosowany olej i jego właściwe ciśnienie. Jeśli zaniedbacie odpowiedni serwis, koszty naprawy mogą być znaczne – oczywiście, jak na wartość pojazdu. Za naprawę obróconych panewek zapłacicie poza ASO 2-2,5 tys. zł (pod warunkiem, że nie doszło do większych uszkodzeń), około 700 zł może kosztować regeneracja turbosprężarki.
Typową przypadłością francuskich modeli są problemy z elektroniką. Wszystkie prezentowane tutaj auta z Francji są już wyposażone w multipleksową instalację elektryczną, która nie lubi dodatkowych urządzeń i zaśniedziałych styków, a za to potrafi płatać niczym nieuzasadnione figle. Zwykle wymiany wymaga w niej moduł komfortu, na szczęście jego ceny ostatnio mocno spadły i kupicie go za około 700 zł.
Wytrzymałością nie grzeszą zawieszenia opisywanej czwórki. Największe zastrzeżenia mamy do hydropneumatyki C5, która – gdy jest zaniedbana – może być dość droga w naprawach i reanimacji. Generalnie model ten wyraźnie poprawiono w ramach liftingu, tyle że za nasze bazowe 10-15 tys. zł łatwiej o wersję sprzed zmian.
Przed zakupem trzeba się bacznie przyjrzeć także stanowi blachy, przede wszystkim w Fordzie, bo ten model koroduje najbardziej spośród tu wymienionych. Zardzewiały element w C5, Lagunie i – w mniejszym stopniu – w „406-ce” może oznaczać, że prawdopodobnie mamy do czynienia z samochodem po stłuczce lub wypadku.
Wrogiem forda jest korozja
Sporym minusem każdego z prezentowanych aut okazuje się utrudniona odsprzedaż w perspektywie najbliższych lat. Z drugiej strony, jeżeli będziecie inwestować w posiadany przez was egzemplarz, możecie liczyć na to, że za kilka lat znajdzie się na niego chętny, bo pojazdów tego typu będzie brakować. Tym bardziej że prezentowane modele mają jeszcze dość prostą konstukcję, dostęp do części w ich przypadku długo jeszcze będzie bardzo łatwy, a do tego za kilka lat staną się o wiele tańsze.