Zainteresowanie klasycznymi samochodami stale rośnie. Miłośnicy japońskiej motoryzacji lat 80. XX wieku szybko wskażą liczne modele Mazd i Toyot, ale Subaru? Może przyjść na myśl I generacja Legacy albo niewielki van Libero, jednak poprzednik Imprezy jest samochodem bardzo mało znanym.
Tymczasem, pomijając nawet niewątpliwe zasługi w dziedzinie popularyzacji napędu 4x4 w samochodach osobowych, Subaru Leone to z technicznego punktu widzenia interesujący model.
Prezentując w 1972 r. Leone z napędem 4x4, Subaru nie miało konkurencji. Kompaktowe auto wyposażono wprawdzie w prosty system napędu (z dołączaną sztywno tylną osią), ale i tak przez długie lata była to jedyna osobówka 4x4.
W roku 1979 zaprezentowano drugą generację Leone, w 1984 r. trzecią. Warto zaznaczyć, że na niektórych rynkach (także w Europie) zrezygnowano z nazwy Leone, pozostając tylko przy oznaczeniu pojemności i wersji wyposażeniowej. Prezentowany egzemplarz pochodzi z rynku niemieckiego i oficjalnie była to Seria L 1.8 GL 4WD Automatic. Ale można spotkać też określenia Loyale (m.in. w Kanadzie i USA) oraz Omega (w Nowej Zelandii).
Początkowo jego następcą miało być Legacy (1989 r.), ale firma uznała, że to zbyt duży i luksusowy samochód, dlatego Leone przetrwało do 1993 r., kiedy to światło dzienne ujrzała Impreza.
Charakterystycznym elementem aut z logo plejad na masce jest silnik typu bokser. Leone III (dla uproszczenia korzystamy z tej nazwy) było wyposażane w jednostki o pojemnościach 1,3, 1,6 lub 1,8 l.
Napęd 4x4 łączono z silnikami 1.6 lub 1.8.
W 1985 r. duża jednostka przeszła bardzo istotne zmiany: miejsce rozrządu OHV (z centralnym wałkiem) napędzanego kołami zębatymi zajął system 2xOHC z pojedynczymi wałkami w głowicach i napędem paskowym – to jednostki o oznaczeniu EA-82.
W układzie zasilania pracował albo gaźnik, albo wtrysk jedno- lub wielopunktowy. Obok wolnossącej wersji 90-konnej (z wtryskiem nawet 98 KM) oferowano także doładowaną 136-konną. Służące do napędu kombi 4x4 silniki 1.6 to przestarzała rodzina EA-71 z rozrządem OHV.
Silnik 1.8 występował z 5-biegową skrzynią manualną lub 3-stopniową automatyczną. W przypadku tej pierwszej początkowo stosowano tylko sztywno dołączaną drugą oś, zaś od 1986 r. – również ze stałym napędem i centralnym dyferencjałem.
Ciekawie wyglądały wersje 4x4 aut. – zastosowano w nich rozwiązanie MP-T 4WD, czyli Multi Plate Transfer 4 Wheel Drive (w wolnym tłumaczeniu wielotarczowe przekazanie napędu na wszystkie koła).
To nic innego jak szeroko rozpowszechnione obecnie międzyosiowe sprzęgło automatycznie dołączające tylną oś. Łączono je z „automatem”, ponieważ siła ściskająca tarcze w Leone pochodziła z układu hydraulicznego skrzyni biegów.
Leone ma ciekawe rozwiązania napędu.
Ale jeszcze większą ciekawostką jest system załączania napędu 4x4. Po naciśnięciu przycisku na dźwigni wyboru przełożeń skrzyni biegów działał on w sposób ciągły, natomiast po wciśnięciu przełącznika „Auto” obok panelu wskaźników dołączał się w razie uślizgu kół.
Napęd był aktywowany również w momencie włączenia… wycieraczek – wtedy też poruszamy się przecież po mokrej nawierzchni! W niektórych wersjach, ale z manualną przekładnią, oferowano dodatkową skrzynię o niewielkim przełożeniu redukcyjnym.
Kolejne ciekawostki czekały w układzie hamulcowym oraz zawieszeniu. Wersje z manualną przekładnią korzystały z systemu Hill Holder ułatwiającego ruszanie na wzniesieniu, a najbogatsze odmiany turbo miały podwozie z elementami pneumatycznymi i elektroniczną kontrolą działania. Podwozie umożliwiało regulację twardości zawieszenia i prześwitu. Do standardowych 150 mm (nieźle jak na osobówkę) można było dołożyć około 35 mm.
Subaru Leone nie jest zbyt popularnym modelem na rynku. Dość łatwo spotkać można egzemplarze bardzo zniszczone przez korozję i to mimo stosowania w wielu miejscach blach ocynkowanych.
Warto dokładnie przekalkulować taki zakup, bo co prawda auta – nawet w świetnym stanie mechanicznym – są wystawiane za symboliczne ceny (nawet poniżej 1500 zł), to jednak remont nie będzie ani prosty, ani tani.
Samochody z oryginalnym lakierem i drobnymi uszkodzeniami spowodowanymi przez rdzę (tak jak prezentowany egzemplarz) są wyceniane znacznie drożej, bo nawet na 10 tys. zł.
Egzemplarze z doładowaniem i nadwoziem coupé są oferowane w cenie kilkunastu tysięcy zł. Warto zauważyć, że to ciągle nie są szczególnie wygórowane kwoty i raczej należy spodziewać się wzrostu cen.
Ewentualny remont nie będzie łatwy.
Rozważając zakup Leone, warto też wziąć pod uwagę fakt, że utrudniona może okazać się codzienna eksploatacja. Głównym problemem będzie słaba dostępność części zamiennych. Właściwie niemal każdy element trzeba wyszperać w internecie. W hurtowniach od ręki niestety nic nie można kupić.