W przypadku 15-letniego samochodu z dieslem nie liczy się rocznik, tylko stan konkretnego egzemplarza!
Samochód klasy średniej z dieslem pod maską to wymarzona konfiguracja wielu ojców rodzin. I nie ma się czemu dziwić, bo takie auta idealnie łączą rozsądne koszty codziennej eksploatacji z walorami użytkowymi. Mało palą, są wygodne, przyjemne podczas jazdy na krótkich i długich dystansach.
Oczywiste jest zatem, że właściciele takich aut jeżdżą nimi dużo i namiętnie. Zdrowy rozsądek podpowiada więc, że najlepiej takie samochody na rynku wtórnym kupować po 4-5 latach eksploatacji, kiedy największa utrata wartości jest już za nimi, a przebiegi bywają jeszcze rozsądne. Niestety, ceny takich aut oscylują w granicach 40-50 tys. zł. Poza tym trudno znaleźć ładny egzemplarz.
W przypadku 15-letnich sedanów klasy średniej problem jest jeszcze większy (!), bo choć owszem, ceny wywoławcze są atrakcyjne (od 5-10 tys. zł – skupiliśmy się na górnym zakresie tych widełek i wersjach sedan), to jednak stan wielu aut, ich przebiegi i ogólne wyeksploatowanie sprawiają, że ryzyko poważnej wpadki okazuje się bardzo duże!
Radzimy więc skupiać się tylko na egzemplarzach w dobrym stanie technicznym, pochodzących z pewnego źródła, których naprawy są niedrogie (w takich autach zawsze coś może się zepsuć). Nie kierujcie się rocznikiem i często lepiej zapłacić o 2-3 tys. zł więcej (mimo że to 20-30 proc. wartości), bo to może wyjść na korzyść!
Naszym zdaniem: trzeba być cierpliwym!
Nie oszukujmy się – zakup 15-letniego auta klasy średniej za kilka tysięcy złotych z dieslem pod maską i w dobrym stanie to często „mission impossible”. Warto próbować, bo wertując ogłoszenia, znaleźliśmy kilka aut w poprawnym stanie – nieidealnych, ale wartych obejrzenia.
Galeria zdjęć
Opisywana wersja: 2.0 TD Primera sedan z dieslem to wyważona propozycja. Ma korzystniejszą relację ceny do wieku w porównaniu z Avensisem czy Passatem. Za 7-10 tys. zł można kupić egzemplarze po modernizacji (1999 r.; godne uwagi) w niezłym stanie, choć liczba ofert nie jest zbyt duża. Diesel 2.0 TD/90 KM (jedyny w palecie), podobnie jak silnik Avensisa 2.0 TD, ma prostą konstrukcję (m.in. pompa rozdzielaczowa, wtrysk pośredni) i średnio pali ok. 6,5 l/100 km. Także walory użytkowe wersji sedan są zadowalające (spora kabina i kufer o poj. 490 l). Jeśli chodzi o trwałość, to Primerę P11 uznajemy za jedno z bardziej udanych aut Nissana z końca lat 90. XX wieku – zwłaszcza w wersji benzynowej 2.0, a także z opisywanym dieslem 2.0 TD. Mimo to do zakupu podchodźcie ostrożnie. Obecnie występują coraz częściej problemy z korozją nadwozia i podwozia, luzami w zawieszeniu, kondycją układu przeniesienia napędu. Jeśli jednak ogólny stan Primery P11 jest jeszcze dobry, warto się nią zainteresować. Nissan Primera P11 - to nam się podoba: dobra ogólna trwałość auta, a także silnika 2.0 TD, korzystna relacja ceny do jakości, niezłe wyposażenie. Nissan Primera P11 - to nam się nie podoba: coraz częstsze problemy z korozją, niezbyt duża oferta na rynku wtórnym, drogie części w ASO.
W kabinie Avensisa znajdziecie dużo miejsca z przodu i z tyłu (np. na wysokości nóg).
Konserwatywne nadwozie i stonowany wygląd kokpitu Avensisa. Dobra jakość wykończenia.
Opisywane wersje: 2.0 TD i 2.0 D-4D Choć lata świetności Avensis I ma już za sobą, nadal na tle konkurencyjnych sedanów za niecałe 10 tys. zł jest jedną z atrakcyjniejszych propozycji. Tym bardziej że na rynku wybór okazuje się dość duży, trafiają się auta z polskich salonów, ogólna trwałość modelu jest więcej niż zadowalająca, a w palecie silników znajdziecie bardzo udanego diesla. Na myśli mamy jednostkę z początkowych lat produkcji – 2.0 TD o mocy 90 KM. To konstrukcja starszej generacji (poj. 1975 ccm), z rozdzielaczową pompą wtryskową i turbiną o stałej geometrii, bez koła dwumasowego, która cechuje się wysoką trwałością mechaniczną, a także rozsądnym spalaniem (średnie 6-6,5 l/100 km). Niestety, silnik ten oferowano w autach z lat 1997-99, czyli w Avensisach sprzed liftingu, których, po pierwsze, jest mniej na rynku, po drugie, ich stan bywa nie najlepszy, a po trzecie, wyposażenie wielu aut jest ubogie. Pod tymi względami znacznie lepiej wypada wersja po zmianach. Montowano w niej diesla 2.0 D4-D/110 KM (poj. 1995 ccm, 16-zaworowa głowica, wtrysk common rail), który charakteryzuje się dobrą kulturą pracy, nie pali dużo (średnio ok. 6 l/100 km) i jest dość dynamiczny („setka” w 11,4 s). Trwałość? Pod tym względem ustępuje poprzednikowi, ale to jeszcze wersja z żeliwnym blokiem, która cierpi na problemy współczesnych diesli (turbina, „dwumas”, EGR itd.), tyle że dziś wiele z nich można usunąć za rozsądne pieniądze. Jeśli chodzi o walory użytkowe, to Avensis w wersji sedan (na rynku znajdziecie też liftbacka, kombi i Verso) wypada bardzo dobrze – przestronna kabina, 500-litrowy bagażnik, dużo praktycznych schowków. Toyota Avensis I - to nam się podoba: konserwatywny styl, dobra ogólna trwałość mechaniczna, udany silnik Diesla (szczególnie 2.0 TD/90 KM). Toyota Avensis I - to nam się nie podoba: drogie części w ASO, coraz większe problemy z korozją w samochodach sprzed liftingu.
Fotele Passata wręcz zachęcają do dalszych podróży. Często spotkacie przyjemny welur.
Stylistyka jak to w Volkswagenie - mało porywająca, ale całkowicie poprawna. Wyposażenie bardzo różne: od zupełnie podstawowego, do naprawdę bogatego.
Opisywana wersja: 1.9 TDI Passat B5 1.9 TDI z lat 1996-2005 to świetny kandydat na sedana z dieslem za kilka tysięcy złotych – wzorowy dostęp do niedrogich zamienników (tanie naprawy), powszechnie znana technika (rozsądne koszty robocizny), udany silnik 1.9 TDI, dobre walory użytkowe, a także duży popyt na rynku wtórnym (Passat w „tedeiku” sprzeda się zawsze!). Świetny, ale nie idealny. Dlaczego? Niestety, w przedziale cenowym 7-10 tys. zł dominują mocno zmęczone auta, z dużymi przebiegami i niedoinwestowane. Do tego model ma kilka słabych punktów, na czele z wielowahaczowym zawieszeniem, które co jakiś czas wymaga doinwestowania. Warto też wiedzieć, że do liftingu (2000 r.) montowano proste i wytrzymałe silniki 1.9 TDI z wtryskiem bezpośrednim i pompą rozdzielaczową, natomiast później – także niezłe odmiany z pompowtryskiwaczami. Volkswagen Passat B5 - to nam się podoba: udany silnik 1.9 TDI, duży wybór zamienników, rozsądne ceny napraw, łatwa odsprzedaż. Volkswagen Passat B5 - to nam się nie podoba: bardzo dużo egzemplarzy w kiepskim stanie technicznym, niekorzystna relacja ceny do wieku.
Korzystnie prezentuje się też bagażnik - ma pojemność 500 l, ale otwór po złożeniu kanapy jest dość ciasny.
Silnik 1.9 TDI jest trwały, oszczędny i - w mocniejszych wersjach - dynamiczny. Wszystkie odmiany mają wtrysk bezpośredni, w silnikach 90 i 110 KM stosowano pompy wtryskowe, zaś w 101- 115- i 130-konnej - pompowtryskiwacze. W tej generacji Passatów silniki ustawione były wzdłużnie.
Bagażnik Passata w wersji sedan ma poj. 475 l - przeciętna wielkość. Po złożeniu dzielonej kanapy powstaje stosunkowo duży otwór.
Opisywane wersje: 1.7 TD i 2.0 DI/DTI/DTH Vectra B w wersji sedan i z dieslem pod maską jako samochód za 7-10 tys. zł nie będzie złym wyborem (przyzwoita trwałość, tanie naprawy i niskie koszty eksploatacji), ale diesle w tym modelu oceniamy przeciętnie. Paletę otwiera motor 1.7 TD/82 KM, oferowany w latach 1995-96 (rzadko występuje na rynku). Podobnie wygląda sprawa z topową odmianą 2.2 DTI/125 KM, która pojawiła się w 2000 r. Prym wiedzie 2-litrówka, początkowo oferowana w wolnossącej wersji o mocy 82 KM (1996-2000), a od 1997 do 2002 r. – z turbodoładowaniem (101 KM; DTI/DTH). Za 7-10 tys. zł kupicie auto po liftingu z silnikiem 2.0 DTI/DTH (poprawna dynamika, średnie spalanie ok. 5,5 l/100 km). Niestety, w przypadku tego silnika nie obyło się bez wpadek. Koronny problem to uszkodzenie pomp wtryskowych. Na rynku pojawiła się też partia silników, w których pękały wały korbowe. Poza tym znamy przypadki nieszczelności wężyków podciśnienia i oringu mostka łączącego wtryskiwacz z przewodem wysokiego ciśnienia. Opel Vectra B - to nam się podoba: duży bagażnik wersji sedan – poj. 500 l, wiele tanich zamienników, nieskomplikowana budowa. Opel Vectra B - to nam się nie podoba: wpadki jakościowe silników Diesla, drogie części w ASO do 2.2 DTI, coraz większe problemy z korozją.
Opisywane wersje: 1.9 TD i 2.0 HDi O tym samochodzie nie można zapominać z kilku powodów! Po pierwsze, diesle montowane w „406-ce” uznajemy za jedne z lepszych, i to niezależnie, czy na myśli mamy te montowane w początkowych latach produkcji, z których polecamy 90-konną wersję 1.9 TD (wtrysk pośredni, pompa rozdzielaczowa), czy późniejsze – najlepszy wybór to 2.0 HDi (wtrysk common rail). Po drugie, relacja ceny do wieku jest korzystna, gdyż „406-ki” 2.0 HDi (wersje 90 i 110 KM) z końca produkcji (lata 2003-04) można kupić już za mniej niż 10 tys. zł. Po trzecie, ceny części i ich dostępność (dużo zamienników w atrakcyjnych cenach), a także nieskomplikowany serwis sprawiają, że wiele napraw przeprowadzicie tanim kosztem. To ważne, bo kilkunastoletnia „406-ka” ma prawo zastrajkować – zdarzają się awarie elektroniki, zawieszenia, osprzętu silników HDi. Przeciętna funkcjonalność – wnętrze jest co prawda wygodne i często bogato wyposażone, ale kufer sedana ma 430 l. Peugeot 406 - to nam się podoba: dużo ofert na rynku, atrakcyjna cena zakupu, niedrogie koszty eksploatacji, dobry komfort jazdy. Peugeot 406 - to nam się nie podoba: dużo zaniedbanych aut, sporo drobnych problemów (np. z elektryką; po liftingu: multipleks).