Toyota Corolla 1.4 - Egzamin zdany na piątkę z minusem

Chcą też, aby był wygodny, bezpieczny, funkcjonalny. A to mocno komplikuje konstrukcję. Po kilku latach eksploatacji można powiedzieć, że debiutująca w 2001 roku Corolla IX generacji poradziła sobie z tymi zadaniami.Wersja bazowa - dla spokojnych kierowcówSilnik 1.4 zapewnia niezłe osiągi. Potrafi wykrzesać niemal 100 KM. 11,7 s - tyle czasu Corolla 1.4 naprawdę potrzebuje, aby uzyskać prędkość 100 km/h. To lepiej niż deklaracje Toyoty! Jednak używanie bardziej "normalnego" zakresu obrotów niż tych bliskich czerwonemu polu również nie musi wiązać się z pozostawaniem na światłach. W mieście auto potrafi zużyć ponad 10 l na 100 km (podobnie jak wersja 1.6), spokojni kierowcy uzyskają w tych warunkach około 7-8 l. Nawet na trasie trudno będzie "zejść" poniżej 6 l. Własności jezdne Corolli odbiegają wyraźnie np. od tego, co proponuje Ford Focus. Jednak jeśli nie mamy wyrafinowanych wymagań, dostrzeżemy przede wszystkim pewność manewrów. W podróży docenimy też niski poziom hałasu do prędkości około 120-130 km/h. Kabina zbiera pochwały za obszerność. Przydałaby się jednak dwupłaszczyznowa regulacja kolumny kierowniczej (jest tylko pionowa) oraz trochę lepsze wyposażenie (wersja hatchback 1.4 występowała tylko z najuboższymi pakietami Base, Terra, Dynamic).Jest jeszcze jeden powód, dla którego lepiej nie szaleć tym autem. Agresywnej jazdy nie polubi mechanizm różnicowy, a jego naprawa z pewnością okaże się kosztowna. Wpływ mamy też na łańcuch rozrządu - nie lubi on zaniedbań, jeśli chodzi o olej (pilnować trzeba poziomu oraz terminowości wymiany). Choć jest przewidziany na kilkaset tysięcy km, potrafi hałasować po kilkudziesięciu. A wtedy, jeśli nie pomoże wymiana oleju, mamy "z głowy" co najmniej 1500 zł. Jest kilka minusów, ale w praktyce niewielkich Niestety niewiele poradzimy na awarie kolektora ssącego. Brzęczenie spod maski może oznaczać pękniętą przegrodę. Da się tak jeździć, ale hałas jest wyraźny. Nowy kolektor (do kupienia za 1600 zł) nie ma już tej wady. Za to układ zmiany faz rozrządu (pięta achillesowa poprzedniczki) nie sprawia tu problemów, nie spotkamy wycieków oleju. Dobrą trwałością charakteryzuje się sprzęgło. W podwoziu znajdziemy kilka punktów "zapalnych". Do głównych należą przekładnie kierownicze. W polskich miastach luzy potrafią pojawić się już po 80 tys. km. Nowa (czyli jedyny ratunek) to wydatek ponad 3 tys. zł. Około 50 tys. km więcej niż przekładnia wytrzymują łożyska przednich kół. Do konieczności częstej wymiany tarcz hamulcowych większość właścicieli już się przyzwyczaiła (choć to kosztowna operacja), podobnie jak do przepalonych żarówek. Niestety samodzielna wymiana tych ostatnich, ze względu na fatalny dostęp, jest bardzo trudna (lepiej wymienić obydwie jednocześnie). Problemem może też być spalona kostka przy reflektorze - wymiana wiązki to czynność w praktyce absolutnie nieopłacalna, dobre ASO pomagają, wlutowując mocniejsze kostki (np. z Avensisa).zdaniem fachowca- Corolla IX generacji to godny spadkobierca wieloletniej tradycji tego modelu - jest mało zawodna i trwała. Jednak kilka elementów może popsuć właścicielowi humor. Do drogich awarii zaliczyć można kolektor ssący i przekładnię kierowniczą. Niektórzy mogą być też zdziwieni sporym spalaniem (w mieście nawet ponad 10 l).Mariusz Jabłonkadoradca serwisowy ASO Toyota Włochy, W-waNASZ WERDYKTKupować! Jak każdy współczesny samochód auto ma kilka problemów, ale trudno mieć pretensję do Toyoty, że trwałość układu kierowniczego dostosowała do zachodnich, a nie do polskich dróg. Spokojnemu właścicielowi (a do takich adresowane są podstawowe wersje silnikowe) samochód przysporzy jednak minimum problemów - i to właśnie uzasadnia wysokie ceny. Zachowanie się na drodze (hamulce, prowadzenie, komfort) to średnia klasowa. Nieco gorzej wypada porównanie pojemności bagażników - Corolla przegrywa tu niemal ze wszystkimi konkurentami.