Tak skrajne przypadki na ogół spowodowane są wadliwym zabezpieczeniem auta, najczęściej użyciem nieskutecznych zabezpieczeń albo zbyt małą ich ilością. Jeśli jakiś konkretny model auta jestszczególnie podatny na korozję, może to wynikać z błędówkonstrukcyjnych - np. ze źle zaprojektowanych odpływów wody. Jednak w takim przypadku i tak trzeba zwykle poczekać kilka lat, zanim pojawi się widoczna rdza. Jednym z powodów szybkiej korozji aut jest nasz klimat charakteryzujący się zmiennością pogody. Najcięższy okres to zima, kiedy korozja ma szczególnie dobre warunki do rozwoju. Duża wilgotność orazposypywanie dróg agresywnymi środkami chemicznymi rozpuszczającymi lód przyspieszają niszczenie nadwozi. Rdza rozwija się w profilach zamkniętychAby skutecznie zabezpieczyć auto przed rdzą, należy zacząć działać, zanim będzie ona widoczna. Korozja najczęściej zaczyna rozwijać się wewnątrz nadwozia w zakamarkach, do których na co dzień nie da się zajrzeć i gdzie może gromadzić się wilgoć. Są to wszelkiego rodzaju profile zamknięte - podłużnice, wnęki drzwi czy tylne nadkola. Gdy rdza zaczyna pojawiać się na zewnątrz nadwozia, jest już zbyt późno na zabezpieczenia antykorozyjne. Trzeba przystąpić do kosztownej renowacji nadwozia, gdyż najczęściej powierzchnia objęta rdzą wewnątrz jest znacznie większa. Chcąc eksploatować auto długo, warto ochronę nadwozia zacząć wcześnie. W przypadku nowych samochodów nie można wykonywać samodzielnie tego typu prac ze względu na gwarancję producenta. Jeśli zamierzamy korzystać z wieloletniej gwarancji na perforację nadwozia, to również w kolejnych latach trzeba w zakresie ochrony antykorozyjnej stosować się tylko do zaleceń producenta. Jednak większość osób z różnych powodów po zakończeniu okresu gwarancji mechanicznej nie stosuje się do zasad gwarancji na nadwozie. W takim przypadku warto co pewien czas uzupełnić zabezpieczenie antykorozyjne. Większość nowych aut jest bardzo dobrze chronionych fabrycznymi preparatami. Podłogę zabezpiecza się najczęściej polichlorkiem winylu, który tworzy odporną mechanicznie, częściowo elastyczną masę. Niestety zautomatyzowana technologia nakładania tych warstw powoduje, że w trudno dostępne miejsca automaty nie docierają. Często dochodzi też do mechanicznego uszkodzenia warstwy ochronnej, odsłonięcia gołej blachy, co po kilku miesiącach w niekorzystnym środowisku może doprowadzić do perforacji. Bezwzględnie zabezpieczeniu antykorozyjnemu muszą być poddane samochody po naprawie powypadkowej. W miejscach naprawianych dochodzi do uszkodzeń fabrycznych warstw ochronnych i bez ich odtworzenia taki element szybko pokryje rdza. Zabezpieczenie antykorozyjne można podzielić na dwa etapy: ochronę powierzchni zewnętrznych bezpośrednio narażonych na oddziaływanie czynników atmosferycznych i profile zamknięte, do których również przenikają wilgoć i związki chemiczne. Do zabezpieczania spodu auta używa się preparatów, które oprócz ochrony antykorozyjnej mają również własności pozwalające zabezpieczyć powierzchnię mechanicznie. Jest to bardzo ważne, gdyż podłoga samochodu jest ciągle narażona na działanie kamieni, ziarenek piasku czy strumieni wody. Szczególnie narażona jest okolica tylnych kół, gdzie producenci przeważnie nie stosują plastikowych nadkoli zabezpieczających. Niektóre środki bitumiczne lub kauczukowe mogą wchodzić w reakcję z fabrycznym zabezpieczeniem, zmiękczając je. Warto więc przed przystąpieniem do nakładania danego preparatu wykonać mały test. Zabezpieczenie auta to koszt około 450 złNajlepiej korzystać ze środków oferowanych przez producentów, którzy mają długie doświadczenie w ich stosowaniu, np. Valvoline czy Terroson. Zabezpieczana powierzchnia musi być starannie umyta i odtłuszczona. Jeśli doszło do korozji, należy rdzę dokładnie usunąć i w pierwszej kolejności pomalować to miejsce podkładem antykorozyjnym. Koszt kompleksowego zabezpieczenia spodu auta w wyspecjalizowanym warsztacie wynosi 200-300 zł. Warstwę ochronną trzeba co pewien czas kontrolować i uzupełniać, gdyż ulega ona erozji i zmniejszeniu.Profile wewnętrzne zabezpiecza się preparatami, które charakteryzują się dużą płynnością umożliwiającą dotarcie do najbardziej niedostępnych miejsc. Są to na ogół środki woskowe albo olejowe zawierające inhibitory korozji. Profile zamknięte muszą być przewietrzane, by w środku nie wzrastało stężenie gazów wpływających na korozję. Trzeba więc kontrolować, czy fabryczne otwory są drożne. Profesjonalne zabezpieczenie profili w warsztacie to również koszt od 150 do 300 zł. Część prac można wykonać we własnym zakresie, zwłaszcza jeśli ubytek nie jest duży. Dostępne są preparaty w spreju do profili i spodu auta. Ich cena zaczyna się już od 20 zł. Dysponując sprężarką powietrza, można również pokryć większe powierzchnie, trzeba jednak kupić pistolet do konserwacji (ceny od 40 zł). Pozornie prawie "ideał"Najczęściej jest tak, że zanim rdza pojawi się na zewnętrznych powierzchniach, dość długo "używa sobie" w mniej widocznych miejscach, takich jak podłoga i profile zamknięte. Przykład: Renault Laguna z 96 r. Auto było zawsze garażowane, nieuszkodzone. Z zewnątrz nadwozie jest niemal idealne, ale dokładne oględziny pokazują, że auto ma mocno skorodowane miejsca.Olejowe zabezpieczanie profili zamkniętychPoza środkami woskowymi do zabezpieczania profili zamkniętych stosuje się preparaty na bazie oleju. Przykładem jest szwedzki środek o nazwie Rust Check. Siłą oleju jest bardzo wysoka zdolność penetracji, dzięki czemu dociera on do najmniejszczych szczelin między blachami, do których nie dotrą inne środki. Mimo że olej sam w sobie ma właściwości antykorozyjne, Rust Check posiada dodatkowe inhibitory korozji. Olej wtryskuje się do każdego miejsca, w którym potencjalnie może wystąpić korozja, m.in. do progów i podłużnic, ram drzwi, słupków czy pokrywy bagażnika. Metoda ta ma swoje wady, przede wszystkim jest kontrowersyjna pod względem ochrony środowiska, gdyż z samochodu przez długi czas wycieka olej. Olej nie wysycha, przez co absorbuje zanieczyszczenia, sprzyjając tym samym utrzymywaniu się wilgoci.
Zatrzymać rdzę
Rdza atakuje nie tylko nadwozia starych samochodów, lecz także wielu prawie nowych. W niektórych modelach już po dwóch latach pojawiają się pierwsze ogniska korozji.