Rogel Aguilera-Mederos to 26-letni Kubańczyk, który na stałe mieszkał w Stanach Zjednoczonych i był kierowcą ciężarówek, jednak 25 kwietnia 2019 r. odmienił jego życie na zawsze. Wtedy właśnie prowadził zestaw załadowany drewnem, którym poruszał się autostradą I-70 w okolicach Denver.

Jak donosi serwis 40ton.net, podczas zjazdu ze stromej drogi jego hamulce przestały działać, przez co zupełnie nie miał kontroli nad prędkością pojazdu. Po zjeździe ze wzniesienia ciężarówka wbiła się w samochody stojące w korku. W zdarzeniu tym uszkodzonych zostało 28 pojazdów, z których część się zapaliła. W zdarzeniu zginęły cztery osoby, a dwie zostały ranne.

Jak ustalili śledczy, ciężarówka prowadzona przez Kubańczyka tuż przed wypadkiem miała na liczniku 85 mph, czyli około 136 km/h. Kierowca zeznał, że zjeżdżając z góry, lawirował między pasami, a kiedy zobaczył korek, chciał go ominąć pasem awaryjnym, jednak była tam już inna ciężarówka. Aguilera-Mederos zdecydował się uderzyć w samochody stojące w korku.

Kierowcę uznano winnego zdarzenia i skazano na 110 lat więzienia, co oznacza, że 26-letni Kubańczyk już nigdy nie wyjdzie na wolność. Jednym z głównych zarzutów było nieskorzystanie z rampy do awaryjnego hamowania ciężarówek, która była dostępna przed miejscem zdarzenia.

Tak wysoki wyrok spowodowany jest prawem stanowym obowiązującym w Kolorado. Kierowcy zsumowały się wyroki za 27 przestępstw i wykroczeń, których doszukano się w związku z tym wypadkiem. To dlatego Kubańczyk dostał tak długi czas odsiadki.

Ładowanie formularza...