Ale jak to, ograniczenia na niemieckiej autostradzie, przecież tam można jechać ile fabryka dała? Cóż, kiedyś może i tak w dużej mierze było, dziś odcinków z ograniczeniami jest mnóstwo, tak samo jak fragmentów tras znajdujących się w remoncie. Niemieckie autostrady miejscami są już wiekowe – można było po nich jeździć już wówczas, gdy w niektórych innych krajach główne drogi miały jeszcze nieutwardzoną nawierzchnię – więc w wielu miejscach trwają (nawet już któreś z kolei!) prace naprawcze.

Ci, którzy dużo po Niemczech jeżdżą, wiedzą, że jak jest zwężenie i remont („Baustelle”), to należy spodziewać się ograniczenia prędkości i – w wielu przypadkach – fotoradaru. Tak było też na drodze A3 w okolicach Wiesbaden (Hesja), gdzie z powodu prac remontowych na moście służby ustawiły „80-kę” i dołożyły do tego sprzęt sprawdzający, jak kierujący radzą sobie z czytaniem znaków.

Jak się okazało, niektórym idzie to kiepsko. Otóż w pewną listopadową sobotę fotoradar zrobił zdjęcie Mercedesa klasy E (być może było to E53 AMG, ale to akurat bez znaczenia), który na rzeczonym ograniczeniu do 80 km/h poruszał się z prędkością 244 km/h. Jakby nie patrzeć, o trzy razy za dużo. Co ciekawe, w obliczu tak poważnego wykroczenia władze zamierzają postawić kierującemu zarzut... udziału w nielegalnych wyścigach, co z kolei zagrożone jest nawet karą więzienia. Pewien drobny kłopot polega na tym, że samochód pochodził w wypożyczalni, a personaliów kierowcy nadal nie udało się ustalić. Trochę dziwne, prawda?