Plany drogowców w tym przypadku, tak jak i w wielu innych, okazały się mocno utopijne. Dziwić może fakt, że możemy nie zdążyć z budową do 2012 roku, pomimo tego, że w zasadzie ponad połowa autostrady A-4 już istnieje, pomijając jej stan techniczny. Wydawać by się mogło, że wystarczy dobudować odcinki ze Zgorzelca do Krzyżowej i od Krakowa do granicy w Korczowej. Jak się jednak okazuje, zadanie to przerosło urzędników, bo drogowcy mają jeszcze spore zapasy mocy przerobowych.

Droga bez początku i bez końca

Mająca przebiegać przez pięć południowych województw autostrada A-4 stanowi fragment drogi międzynarodowej E40, leżącej w III transeuropejskim korytarzu transportowym. Będzie miała ona długość około 680 km, a jej uzupełnieniem ma być ponad 70 km trasa A-18, biegnącą transeuropejskim korytarzem IIIa. A-4 będzie także kontynuacją niemieckiej autostrady z kierunku Drezna.

Według planów autostrada A-4 ma biec od Jędrzychowic koło Zgorzelca, przez Wrocław, Katowice, Kraków i Rzeszów do przejścia granicznego z Ukrainą w Korczowej. W okolicy Bolesławca (węzeł Krzyżowa), A-4 połączy się z autostradą A-18 prowadzącą do granicy z Niemcami w Olszynie. W węźle Nowa Wieś, A-4 skrzyżuje się z planowaną Autostradową Obwodnicą Wrocławia (A-8). Kolejnym ważnym węzłem będzie Sośnica, gdzie powstanie największe w Polsce trójpoziomowe skrzyżowanie z autostradą A-1 i drogą krajową nr 44.

Zamierzenia jak zwykle spore, jednak aktualne zaawansowanie prac związanych z budową trasy nie nastraja optymistycznie. Jeśli nie będzie widocznego przyspieszenia w działaniach, to do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012 zdąży powstać już niewiele kilometrów drogi, a wiele pozostało do zbudowania. Droga nie posiada aktualnie ani początku, ani końca. W przypadku zachodniej części, istnieje przynajmniej krótki odcinek od przejścia granicznego do Zgorzelca, a 51,4 km fragment ze Zgorzelca do Krzyżowej jest w budowie. Gorzej natomiast wygląda w tej kwestii ostatni fragment z Krakowa do Korczowej. Prace trwają na razie tylko na odcinku Kraków - Szarów, a o terminowej budowie połączenia z Ukrainą można w zasadzie zapomnieć.

Jędrzychowice - Krzyżowa

Obecnie przekraczając granicę Polski w Jędrzychowicach z niemieckiej autostrady A-4 wjechać można na jej polską kontynuację, jednak drogą o parametrach autostrady kierowcy cieszą się tylko przez niespełna 2 km. Dalej niestety są skazani na jazdę drogą krajową nr 4. Aby dotrzeć do kolejnego istniejącego odcinka autostrady, muszą pokonać kilkadziesiąt kilometrów. Cały ruch tranzytowy biegnie zatem zatłoczoną krajową czwórką, przez Bolesławiec, aż do węzła w Krzywej, gdzie tiry wjeżdżają wreszcie na wyremontowany w 2006 roku odcinek autostrady do Wrocławia. Teoretycznie już pod koniec 2008 roku problem miało rozwiązać oddanie do użytku budowanego od kwietnia zeszłego roku, 51,4 km odcinka A-4 ze Zgorzelca do Krzyżowej. Okazało się jednak, że planowany termin zakończenia prac na tym pechowym fragmencie (wcześniej rozpoczęcie budowy blokował problem z wybraniem wykonawcy) może nie zostać dotrzymany. Firma Strabag, budująca odcinek między Wykrotami i Krzyżową wydłużyła czasu trwania kontraktu o siedem miesięcy, jednak nie było to spowodowane winą firmy (nie uzyskano wszystkich gruntów potrzebnych pod budowę), dlatego też zostało uznane przez inżyniera kontraktu. Biorąc pod uwagę interes społeczny, Strabag zadeklarował możliwość zakończenia robót w terminie kontraktowym, przy zaangażowaniu dodatkowych środków produkcji. Oczywiście to także pochłonie dodatkowe pieniądze. Dosyć zaawansowany stan prac (zakończone roboty ziemne, wylewany jest beton powierzchniowy, trwają także prace nad budową węzła Krzyżowa) powinien pozwolić zdążyć na czas.

Najdłuższy autostradowy odcinek w Polsce

Od Krzyżowej przez Wrocław i Katowice do Krakowa biegnie obecnie najdłuższy (375 km) ciągły odcinek autostradowy w Polsce. Fragment z Krzyżowej do Wrocławia przechodził w latach 2002-2006 gruntowny remont. Na odcinku tym drogowcy położyli wytrzymały beton nawierzchniowy, który ma gwarantować dłuższy odstęp między remontami, niż tańsza nawierzchnia asfaltowa. Także kilka lat temu został oddany do użytku 180 km fragment z Wrocławia do Katowic, który już niebawem ma być płatny (w planach cała A-4 będzie drogą płatną), jednak w dalszym ciągu nie spełnia on wymogów płatnej autostrady. W tym roku ma zostać rozstrzygnięty przetarg na budowę Miejsc Obsługi Podróżnych, które powstaną w ciągu 12 miesięcy. Oznaczać to będzie możliwość pobierania opłat za przejazd. Opłaty takie obowiązują już na 61 km fragmencie A-4 z Katowic do Krakowa, którego koncesjonariuszem jest firma Stalexport Autostrada Małopolska S.A. Ze względu na niezadowalający stan techniczny drogi, prowadzone są na niej remonty, które niestety powodują utrudnienia w ruchu. W czasie prac remontowych firma pobierała normalne opłaty, co spowodowało niezadowolenie kierowców. Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zdecydował, że proceder ten był bezprawny, a firma ma zapłacić karę.

Obwodnica Krakowa

Kolejnym, a zarazem ostatnim istniejącym odcinkiem autostrady A-4 jest południowa obwodnica Krakowa od węzła Balice, do węzła Wielicka (24,7 km). W tej chwili także tutaj kierowców czekają utrudnienia w ruchu. Na odcinku od Balic do Opatkowic przebudowywana jest aktualnie nawierzchnia bitumiczna, która nie była przystosowana do przenoszenia ruchu autostradowego. Droga ta była w dużym stopniu zniszczona. Występowały liczne deformacje (koleiny) i spękania. Trwający od kwietnia ubiegłego roku remont miał się zakończyć w ciągu 19 miesięcy, jednak już pod koniec 2007 roku wykonawca przedłużył termin o miesiąc.

Ostatni front "walki"

Ostatnim odcinkiem A-4, gdzie aktualnie prowadzone są prace budowlane, jest blisko 20 km fragment Kraków - Szarów. Wykonawca robót, które rozpoczęły się w kwietniu 2007 roku, ma wybudować drogę w ciągu dwóch lat. Na razie jednak nie widać wielkich postępów. Prowadzone są głównie prace ziemne, a także powstają obiekty inżynieryjne. Nie można jeszcze powiedzieć, że to, co już zbudowano, przypomina autostradę, jednak do zakończenia prac pozostało sporo czasu.

Reszta istnieje tylko na papierze

W przypadku A-4, problemem może być terminowa realizacja fragmentu drogi od Szarowa, do granicy z Ukrainą w Korczowej. Do zbudowania pozostają trzy odcinki: Szarów - Tarnów, Tarnów - Rzeszów i Rzeszów - Korczowa. W tej chwili można już praktycznie uznać, że 86 km fragment z Rzeszowa do granicy nie ma większych szans na realizację przed 2012 rokiem (w przygotowaniu jest dopiero dokumentacja środowiskowa). Dyskusyjne jest także powstanie pozostałych dwóch etapów autostrady. Teoretycznie drogowcy powinni zdążyć z 57 km odcinkiem Szarów - Tarnów. Po protestach i problemach z wydaniem decyzji środowiskowej, udało się w końcu uzyskać niezbędne pozwolenie, co przybliża budowę tego fragmentu. Mniejsze szanse na terminową realizację ma natomiast blisko 78 km odcinek z Tarnowa do Rzeszowa. Wciąż trwa oczekiwanie na uzyskanie decyzji środowiskowej dla tej inwestycji.

Pieniądze są, drogi nie ma

Patrząc na aktualną sytuację, można dojść do wniosku, że w Polsce można by było sporo budować. Są na to pieniądze pochodzące z Unii Europejskiej, w budżecie także zabezpieczono niezbędne środki. Firmy budowlane dysponują sprzętem i pracownikami, a w tej chwili wykorzystują mniej niż połowę swoich mocy przerobowych. Przykładem jest firma Strabag, która w zeszłym roku wykorzystywała swój potencjał w zaledwie 40-45%. W tym roku sytuacja wygląda podobnie ze względu na małą ilość ogłaszanych przetargów. Niestety budowa jakiegokolwiek dłuższego odcinka drogi, to prawdziwa męka. Ciągle zmieniane są terminy, pojawiają się problemy i protesty, a wystarczyłoby dopracować prawo, usprawnić administrację i obsadzić najważniejsze stanowiska kompetentnymi ludźmi. Takie właśnie zmiany są wprowadzane, m.in. powstał projekt nowelizacji prawa zamówień publicznych, opracowano ustawę o koncesjach na usługi i roboty budowlane oraz nowelizację specustawy drogowej. Będzie również zmieniane prawo ochrony środowiska. Czy jednak nie jest na to zbyt późno? Zmiany są, ale dopiero teraz, gdy minęło już sporo czasu, a efektów w dalszym ciągu nie widać. Miejmy nadzieję, że działania te pozwolą zrealizować jak najdłuższy odcinek autostrady A-4, a także pozostałych priorytetów, ważnych nie tylko z perspektywy Euro 2012, ale przede wszystkim dla rozwoju kraju.